Pewnego radosnego, słonecznego dnia, na słonecznej Plaży Kamieni, żył mały kamień o imieniu Penny. Penny była ciekawska i błyszcząca, a najbardziej lubiła słuchać śmiechu dzieci bawiących się nad nią. “Jaką piękną fale robią, gdy wrzucają nas do wody! Chciałabym, aby mnie też wrzuciły!” pomyślała.
“O, czujesz się zupełnie inaczej niż my,” powiedział głos blisko niej. Spojrzała w górę i zobaczyła piękny biały kamyk, który do niej mówił. Jego powierzchnia była gładka i jasna jak perłowy piasek pod ich stopami. “Kim jesteś? I co masz na myśli mówiąc, że ja czuję się inaczej od ciebie i innych?” zapytała Penny. “Należę do małego chłopca, który jest moim wielkim przyjacielem. Przyjeżdża prawie codziennie z opiekunką i bawi się z nami przez godziny.”
“Chciałabym być bawiąca!” zawołała Penny. “Ale spójrz na mnie — czy ktokolwiek kiedykolwiek chciałby mnie nosić? Jestem taka nudna i brzydka, żaden gołąb nie mógłby zrobić z mnie naszyjnika. Na szczęście dzieci wkrótce pójdą do domu, a wtedy będę miała spokój — i nie usłyszę cię więcej.”
“Nie wiesz, że my kamyki często mamy na głowie wiele do myślenia?” powiedział Szary Kamień. “Chociaż często wyglądamy na głupkowatych, nie jesteśmy tak pustymi wewnętrznie. Każdy kamyk ma swoją historię — skąd pochodzi i jak tam trafił. Nie masz pojęcia, ile historii mamy do opowiedzenia, gdybyśmy chciały. Niektórzy ludzie myślą, że chcieliby usłyszeć nasze stare opowieści; ale z mojej strony wolę obserwować mojego małego chłopca. Kiedyś miał psa, ale ten drogi stworek o! wpadł do wody i utonął—biedny!” Penny po tym była cicha.
“Przejechałam przez cały szeroki świat, i toczyłam się wielokrotnie, a jednak żałowałabym być kamieniem, w którym nigdy nie toczyłam się w Polsce. Tam wszystkie dziewczyny noszą kamienie wokół swoich chichotliwych spódnic. Noszą je jak my, przypuszczam — i rozmawiają z nimi jak my! Mówią, że to beznadziejne; ja i wielu moich towarzyszy zgubiliśmy się, będąc zabieranymi przez kury, które budują gniazda z nami, aby łatwiej przenieść swoje pisklęta przez nierówne miejsca na ziemi.”
“Chciałabym być w Polsce!” westchnęła Penny.
“Ale ja chcę jechać do Ameryki,” powiedział mały przyjaciel z piasku. “Przyniesiony w naszych krzywych kanałach, wygładzony w kamienie, oddzielony od siebie siatkami z słupków i drutów, przywieziony w resztę kraju na plecach samochodów, wbudowany w ściany, a także zamieniony w okna, podczas gdy musimy czekać rok w rok, aż wyschną. Bo wiesz, my powierzchniowe kamienie mamy wiele pięknych i malowniczych zastosowań. Kamień z Kanady ma przynajmniej jakieś.”
“Noszę cię w twojej kieszeni!” powiedział Biały Kamień.
“Lepsze jest być pociętym na kawałki,” powiedział Szary Kamień. “Jeśli jesteś wciśnięty w osiem stron, możesz wtedy zawsze być umyty czysto i jasno. A mówiąc szczerze, brud najpierw przysłania urodę kamienia. Mam na sobie obrączkę, którą chętnie bym się pozbył. Jest dotknięta przez zieleń, które rośnie na mnie. I mam mały ogródek raz na jakiś czas.”
Ale musiał żartować, albo miał na myśli tylko mały! Poza tym, wyrastał wśród dziur i mchów w jego ciele. I bardzo lubił ciastka kamienne. Było wystarczająco grube dla chłopaków na małe, które musiały mieć.”
“Chciałabym móc przekształcić się w proszek!” westchnęła Penny. Ale w tym momencie z góry odpowiedział mały głos—
“Chyba wejdę do pudełka z proszkiem, Mamo! Jesteśmy zbyt głupi, aby wyrzucać się na wysypiska; znacznie lepiej byłoby być użytecznymi.”
“I ja to mówię! To bardzo głupie z nas. Ale powiedz małemu Bey, tak wysoko, a czy sądzisz, że chłopiec z czymkolwiek myślałby, że sklep starego Petera był wysypiskiem? Zapewniam cię, jak dziękczynienia dla córki od jej wyznawców! A każdy dworzanin na tym piętrze wciąż czci. Co więcej, nawet gdy ktoś myje bruk, cały brud znika ze ścian i spada na, światłości mają ładny i antyczny wygląd. Wciąż jesteś daleko od tego — z całym szacunkiem dla ciebie, Miss Penny, i dla nas, mówimy ci, że brud jest naszym najlepszym przyjacielem.”
Nastał zmierzch, a dzieci spieszyły się, by po raz ostatni zbierać piękne, które były myte i znów staczane przez deszcz, co proszkowało wszystkie ich finezje i nawet ich gładkie, wręcz czerwieniste kamienie nie miały dziwnego smaku. Przez całą noc księżyc delikatnie otulał ich swą życzliwością; i jakżesz dobry księżyc na niebie! Spójrz, ziemio, pióro ziemi! kwarc, granit, glina łupkowa! “Tyle można z siebie wydobyć!” powiedział szron, raczej zaskoczony tym.
“Moim dziedzictwem są piasek i te skały, chciałabym to znać; chciałam mieć to!” A w rzeczywistości, żaden kamień nie powiedział jej przez cały czas, co sprawia, że wszystkie dźwięki wyraźne. Czyż nie biedny stary Mr. Ribamunk byłby pogardzany krągłym przez kamienie, zabiegając o pokój z Barankiem na pokój całego świata, gdyby napisał taką książkę?
“Wokół Plaży Kamieni mamy zabawne i zatachane odczucia stężałe i prasowane przez krótką poezję wiatru i fal, aby stworzyć piękny górski krajobraz po obu stronach. A im dalej się idzie, tym wyższe stają się góry” — były to inne rzeczy, których przynajmniej nie musiała teraz mówić.
Ale kiedy nie słuchała tego, skupiała się na miłych słowach i pieśniach śpiewanych przez same kamienie.
“Nie myśl więcej, głupia Pebble, droga nonsensownie, jak niektóre kamienie; ponieważ nigdy nie będziesz myśleć nic z tego!”
I wtedy Penny przyszła; więc myślisz, że te płaczące ziemskie łzy, które mogłeś odgałęziać choćby tak mało, mówiąc, Zobacz, jak jestem sucha i nudna? Dlaczego nikt nie powinien mnie poklepać po łopatce, i nie podrzucić mnie, jak jego ulubioną kozę, teraz przez jej kolegów zabaw, którzy mieli rogi, dla których brzydkie dame mogą pomyśleć, że jest to cokolwiek innego niż dobrze; gdy ktokolwiek zmienia intonację, lub gdy kończy swoje pytanie z pewną nutką — tak, to wydaje się dziwne tło, które na zewnątrz się mówi. Zauważam, że potrzebuję tego!
Ale nie przejmuj się! Jest dobrze; jest dobre; i z długimi męczącymi zdaniami jak te, tak, krzyczysz! Może z chęcią przechowam, aż będą mogły mówić, twoi lepsi; bo muszą jeszcze spędzić życie szczekając po tych wrzosowiskach.”