W ciepłe letnie popołudnie, w sercu zapracowanej kolonii małych mrówek, siedziała biedna Annie Mrówka z ciężkim sercem. Wokół niej inne mrówki biegały w tę i z powrotem, zapracowane przy pracy, nosząc ziarno i liście oraz przygotowując się na długie, zimowe dni, które zbliżały się wielkimi krokami. Pracowały ciężko dla małych, które wciąż były w żłobku. Nie miały czasu, by szukać swojej przyjaciółki.
Annie siedziała na małej górce tuż przed wejściem do mrowiska. Była zbyt nieśmiała, by próbować pomóc swoim przyjaciołom, i wydawało jej się, że nikt jej nie zauważa. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy zdała sobie sprawę, jak mało się o nią troszczy. Pomyślała, że pójdzie do lasu i nigdy więcej nie wróci do mrowiska. Ale tuż w momencie, gdy Annie próbowała podjąć tę decyzję, z mrowiska wyszła mała mrówka z patyczkiem, który był prawie tak ciężki jak ona sama. Musiała wiele razy się zatrzymywać, by odpocząć, ale mimo to szła dalej, aż potknęła się przed Annie i upuściła patyk, mówiąc: “O rety, jak ja jestem zmęczona! Muszę usiąść i odpocząć.”
Kiedy odpoczywała, nie mogła nie zauważyć, że Annie płacze. Więc przytuliła się do niej i powiedziała najprzyjaźniejszym tonem: “Czy coś się stało, droga przyjaciółko? Wydajesz się bardzo smutna.”
Ale biedna Annie płakała tylko jeszcze bardziej. Więc mała mrówka kontynuowała: “To naprawdę smutne, widzieć cię płaczącą. Czy mogę ci w czymś pomóc?”
“Och, za późno,” szlochała Annie. “Nigdy nie będę już potrzebna. Tak bardzo chciałam pomóc innym dzisiaj, ale się bałam i nie próbowałam. A teraz prawie skończyli swoją pracę i nie potrzebują mnie już. Nikt się nie przejmuje, czy odejdę, czy zostanę. Jestem pewna, że nikt mnie nie zauważy.”
“Ale, droga przyjaciółko,” powiedziała mała mrówka, “zawsze jest czas, by pomagać innym, a jeśli chcesz nam pomóc, będziemy bardzo szczęśliwi, mając cię przy sobie. Jesteśmy bardzo zmęczone i chciałybyśmy mieć trochę odmiany w pracy. Pomóż nam w ten sposób: weź koniec tego patyczka i pomóż go przynieść do mrowiska, podczas gdy ja wrócę po drugi koniec.”
Annie nieco się rozjaśniła na te słowa i wkrótce ona i mała mrówka niosły patyczek do mrowiska.
“Jakie to szkoda,” powiedziała Annie, gdy wchodziły do mrowiska, “że jest tylko jeden z tych patyków. Nie próbowałabym pomagać dzisiaj, gdybym to wiedziała. Mogłabym pomóc przenieść wiele patyków.”
Mała mrówka uśmiechnęła się. “Czy nie wiesz,” odpowiedziała, “że jest wiele więcej, skąd ten pochodzi? Las jest pełen takich.”
Annie zamierzała odejść, ale mała mrówka powiedziała: “Proszę, wróć, a następnym razem, gdy przyjdziesz, mam nadzieję, że przyniesiesz ze sobą kilku przyjaciół.”
Annie obiecała, że to zrobi i pobiegła jak najszybciej w stronę lasu. Tam, jak powiedziała mała mrówka, było wiele patyków gotowych do przeniesienia do mrowiska, a Annie nie traciła czasu, by wrócić tak szybko, jak to możliwe, z jeszcze jedną małą mrówką, by pomogła jej przenieść to, co zgromadziła.
Gdy dotarła do mrowiska, zawołała swoją małą przyjaciółkę, by wyszła, a potem pracowały tak długo, aż zrobiło się całkowicie ciemno, a były tak zmęczone, że ledwie stały. Ale miały wiele, by dać małym tej nocy.
Następnego dnia znowu poszły, a potem dzień po dniu, aż mrowisko było pełne wszystkiego, co potrzebne na długie, zimowe dni, które teraz nadchodziły bardzo szybko.
Annie zyskała pewność siebie i przyjaźnie, a ta nieśmiała mała mrówka była tak dobrze znana innym jak ktokolwiek inny. Wszyscy przychodzili, by podziękować jej za to, co zrobiła, ale wcale nie wpłynęło to na nią. Cicho robiła to, co mogła, tylko dbając, aby w przyszłości nie pozwalać innym pracować samodzielnie, gdy tylko coś było do zrobienia.
Naprawdę nie potrzeba wiele, by być uprzejmym i pomocnym. Odrobina uwagi w odpowiednim momencie często przynosi szczęście innym, a my powinniśmy zapomnieć o swoich problemach, gdy widzimy kogoś innego w potrzebie.