Dawno, dawno temu, w magicznym lesie, gdzie drzewa tańczyły z wiatrem, a kwiaty chichotały z radości, mieszkał odważny mały chłopiec o imieniu Timmy. Timmy uwielbiał odkrywać intensywne zielenie i jasne kolory otaczającego go świata i często wyobrażał sobie, że przeżywa wielkie przygody, walcząc z dragonami lub ratując królestwa.
Pewnego słonecznego poranka, kiedy Timmy zbierał stokrotki i obserwował fruwające motyle, usłyszał cichy szelest, który przyciągnął jego uwagę. Odwrócił się, aby zobaczyć piękną sowę, która siedziała nisko na gałęzi, a jej duże złote oczy ciekawie spoglądały na niego.
“Cześć, młody Timmy,” sowa zawołała łagodnie. “Jestem Oliver, najmądrzejsze stworzenie w tym lesie. Obserwowałem cię i widzę, że masz odważne serce i dobrego ducha.”
Timmy poczuł się onieśmielony komplementem. “Dziękuję, panie Oliver! Uwielbiam odkrywać. Czy jest coś, w czym mógłbym Ci pomóc?”
“Rzeczywiście! Czarodziej, który często mnie odwiedza, zgubił swoją ulubioną czapkę, bardzo specjalną czapkę, która dodaje odwagi każdemu, kto ją nosi. Została skradziona przez psotnego trolla o imieniu Grizzle, który mieszka w pobliżu Wielkiego Dębu. Nie może jej mieć, bo na pewno użyje jej mocy do psot. Czy pomógłbyś mi ją odzyskać?”
Oczy Timmy’ego zabłysły z ekscytacji. “Tak, pomogę Ci znaleźć czapkę!”
W tym momencie, królik o imieniu Rosie wyskoczył z krzaka. “Czy ktoś mówił o przygodzie? Chcę też pomóc!” zawołała z entuzjazmem. Tak więc Timmy, Oliver i Rosie wyruszyli razem w stronę Wielkiego Dębu.
Gdy szli przez las, natrafili na mały strumyk. Rosie łatwo przeskoczyła przez niego, ale Timmy się zatrzymał, trochę przestraszony. Oliver zachęcił go, mówiąc: “Odważne serce nie polega na tym, by nigdy się nie bać, Timmy, ale na stawieniu czoła tym lękom. Udasz ci się!” Z głębokim oddechem i słowami Olivera w myśli, Timmy skoczył i bez trudu dotarł na drugą stronę.
“Brawo!” zawołała Rosie. “Udało ci się, Timmy!”
Kolejnym wyzwaniem na ich drodze było stos opadłych gałęzi blokujących ścieżkę. Timmy wyglądał na zmartwionego. “Nie mogę ich podnieść, są za ciężkie!”
Oliver odpowiedział: “Czasem trzy głowy są lepsze niż jedna.” Razem pchali i szarpali, aż gałęzie powoli ustąpiły, odsłaniając czystą ścieżkę.
W końcu dotarli do ciemnej jaskini, w której mieszkał Grizzle, troll. Słyszeli, jak się śmieje i burczy, bawiąc się magiczną czapką. Timmy poczuł się trochę niepewnie, ale przypomniał sobie mądre słowa Olivera.
“Co teraz zrobimy?” wyszeptał do swoich przyjaciół.
Oliver odpowiedział: “Potrzebujemy sprytnego planu. Jeśli wszyscy wykrzyczymy jednocześnie, możemy go zaskoczyć. Ale musimy być gotowi biec jak najszybciej!”
Kiwnęli głowami na znak zgody i przygotowali się. Kiedy byli gotowi, krzyknęli: “Hej, Grizzle, trollu, oddaj czapkę czarodzieja, albo spodziewaj się kłopotów!”
Grizzle był tak zaskoczony, że od razu upuścił czapkę, ale gdy zobaczył troje przyjaciół pędzących w jego stronę, kości trzeszczały, a zęby dzwoniły, szybko chwycił ją ponownie.
“Ładne próby, małe stworzenia!” zaryczał ze śmiechem, jego brzuch się trząsł. “Ale nie możecie jej mieć!”
Timmy poczuł się zniechęcony. “To bez sensu, Oliver; nigdy jej nie odzyskamy.”
“Nie trać nadziei, mój przyjacielu,” uspokoiła go mądra sowa. “Czasem spryt jest lepszy od siły.”
“Jak to myślisz?” zapytała Rosie, przechylając głowę zdezorientowana.
“Czy kiedykolwiek widziałaś, jak kot podchodzi do myszy? Nie wpada w panikę i nie przegania jej; stara się podejść cicho, czeka na właściwy moment, a potem rzuca się! Grizzle jest bardzo podobny do tej myszy; musimy go zdezorientować i rozproszyć.”
“To jest to!” krzyknął radośnie Timmy. “Rosie, jeśli stworzysz zamieszanie, mogę się zakraść i chwycić czapkę. Czy to dobry plan, Oliver?”
“Doskonale,” zgodził się Oliver, kiwając głową. “Teraz musimy działać!”
Tymczasem Grizzle, czując się trochę znudzony, zaczął śpiewać melodyjną piosenkę o tym, jak to jest być trolem i mieszkać w jaskini. W tym momencie, tuż przed jaskinią, Rosie zaczęła śpiewać o soczystych marchewkach i świeżych kapustach. Grizzle, słysząc jej głos, przerwał swoją piosenkę i spojrzał prosto na wejście jaskini.
“Co chcesz, głupia króliczko? Nie widzisz, że jestem zajęty?”
“Cóż, pomyślałam, że brzmisz tak smutno, że być może chciałbyś usłyszeć lepszą muzykę?” odpowiedziała Rosie. Zakotwiczyła w tym momencie, zaczynając śpiewać słodką piosenkę o lesie nocą, z blaskiem księżyca tańczącym na drzewach – piosenkę pełną miłości, przyjaźni i dobroci.
Grizzle, zachwycony, podrapał się po głowie i powiedział: “Podejdź trochę bliżej, żebym mógł cię lepiej usłyszeć,” a Rosie przeskoczyła nieco bliżej wejścia i dalej śpiewała.
Podczas gdy troll był pochłonięty słodką piosenką Rosie, Timmy zastanawiał się, czy powinien jeszcze chwilę poczekać. Potem spojrzał na Olivera, który kiwnął głową. Czas działać. Szybko, i jak najciszej potrafił, Timmy podkradł się do Grizzle’a i wyciągnął rękę w stronę czapki. Grizzle niespodziewanie obrócił głowę i zobaczył rękę Timmy’ego sięgającą po czapkę.
Zaskoczony, Grizzle krzyknął: “Co ty robisz, młody człowieku?”
Ale Timmy, w błysku, chwycił czapkę z głowy Grizzle’a. “Biegnij!” krzyknął, a jego przyjaciele, nie myśląc, popędzili w stronę ścieżki, uciekając od wściekłego trolla w dół wzgórza.
“To moje, moje, moje!” krzyczał Grizzle, goniąc ich, depcząc krzaki i drzewa. “Wy bezczelne małe stworzenia, oddajcie mi moją nową czapkę!”
Timmy czuł, jak jego serce bije szybko, gdy kontynuowali swoją gorączkową ucieczkę. “On nas dogania! Co możemy zrobić?” wykrzyknął Timmy przerażony.
“Idźcie do zarośli!” zawołał Oliver. “Tam go zgubimy!”
Pędzili do zarośli, gdzie gałęzie rosły gęsto i nisko. Drzewa splatały się tak blisko, że ledwo było wystarczająco miejsca, by przejść człowiekowi, nie mówiąc już o trollu. Grizzle, wciąż podążając ich śladami, szybko zaplątał się w gąszcz drzew.
“Puśćcie mnie! Puśćcie mnie!” ryczał, kręcąc się i skręcając. “Za to się na was zemszczę!”
Timmy i jego przyjaciele, śmiejąc się z radości i ulgi, szybko pobiegli w stronę drzewa Olivera. Gdy tylko wszyscy weszli do środka, trzymali czapkę wysoko w triumfie.
“Udało ci się, Timmy!” zawołała Rosie, jej oczy błyszczały. “Byłeś tak odważny, by ją wyciągnąć sprzed nosa Grizzle’a.”
“Ale nie mogłem tego zrobić bez was,” odpowiedział Timmy. “Dziękuję wam obiema za to, że byliście przy mnie!”
Oliver, sowa tylko uśmiechnął się. “Prawdziwi przyjaciele stoją przy sobie w trudnych czasach. A teraz przekaż mi czapkę czarodzieja. Zaniesę ją mu natychmiast.”
Po tych słowach, Timmy i Rosie pożegnali się z Oliverem, który odleciał z czapką mocno trzymając ją na głowie.
Od tego dnia Timmy wiedział, że może osiągnąć wielkie rzeczy, jeśli stawi czoła swoim lękom i pozostanie wierny swoim przyjaciołom. A po tych przygodach radosny śmiech brzmiał w lesie, opowiadając historie o dniu, w którym odważny mały chłopiec i jego dwaj przyjaciele pokonali swoje największe wyzwanie.