W lesie oświetlonym blaskiem księżyca, gdzie cienie tańczyły na ziemi, mieszkała Olivia Sowa. Nie była jak inne sowy; jej jasne oczka lśniły inteligencją. Zwierzęta, mądre czy proste, duże czy małe, lubiły przychodzić do niej, by zadawać pytania i wysłuchać jej rad.
Pewnej nocy, w chwili, gdy słońce zachodziło, a księżyc się pojawiał, Jeleń pobiegł do domu Olivii. Bez tchu i zdezorientowany, powiedział: “O, Olivio, przyjdź i pomóż nam. Groźny Lis wszedł do lasu i krąży wokół w najbardziej niebezpieczny sposób. Już zjadł kilku naszych przyjaciół. Proszę, przyjdź i zrób coś, aby przestraszyć tego strasznego drania!”
“Przykro mi to słyszeć,” powiedziała Olivia; “ale co chcesz, żebym zrobiła?”
“Cóż, pomyśleliśmy, że może byś przyszła i razem z nami pohuczała,” rzekł Jeleń. “To może przestraszyć Lwa.”
“Pohuczeć z wami!” zdumiona Olivia. “Jak coś takiego może odstraszyć Lisa?”
“Cóż,” powiedział Jeleń, “pomyśleliśmy, że jeśli tylko przyjdziesz i usiądziesz na drzewie, na pewno wszyscy razem pohuczemy na Lisa i on odejdzie.”
“To jakaś pociecha,” powiedziała Olivia, “wiedzieć, że możecie użyć swoich rogów, aby się bronić. Dobranoc!”
Następnej nocy do domu Olivii przyszły dwa Nietoperze. “Czy widziałaś tu Lisy?” zapytały. “Łapie wszystkich naszych przyjaciół i nie wiemy, co robić.”
“Och, bardzo mi przykro,” powiedziała Olivia. “Co chcesz, żebym zrobiła?”
“Nie wiem,” odpowiedziały Nietoperze. “Może powiesz nam coś,” i usiadły, by pomyśleć.
“Moja mama zawsze mówiła mi,” powiedziała Olivia, “że kiedy nie wiesz, nigdy nie powinieneś bać się powiedzieć, że nie wiesz.”
Nietoperze odeszły, czując się trochę zawstydzone, ale wkrótce pojawił się kłótliwy Dzięcioł, którego imię brzmiało Harry z Czerwonymi Karkiem; zleciał w dół i od razu powiedział: “O, Olivio, czy mogłabyś proszę przyjść do mojego domu?”
Olivia grzecznie odpowiedziała, “Tak,” i poszła za Harrym do jego domu. Po drodze zaczął ją strofować. “Wy, Sowy, jesteście takie głupie,” wykrzyknął. “Czy nie wiesz, że pewien Dzięcioł znalazł wczoraj węża? Był tak głupi, że nie mógł go znaleźć ponownie.”
Gdy Olivia dotarła do domu Dzięcioła, znalazła trzy inne Dzięcioły kłócące się razem.
[Tutaj następuje opis ich kłótni, co zajmuje trochę miejsca.]
“Zawsze myślę,” powiedział Harry, “gdy moi przyjaciele się kłócą, również odczuwam złość, którą inni mają wobec nich.”
Gdy cztery Gołębie, które mieszkały u podstawy drzewa, na którym siedziała Olivia, usłyszały uwagi Harry’ego do Olivii, powiedziały: “to dobry pomysł.”
“To dobry pomysł,” powtórzył Kawka, która właśnie się zbliżyła. “Nawet myślałem, że całe obwinianie za wszystkie kłótnie i niegrzeczności twoich przyjaciół zawsze wraca do ciebie. Oczywiście, nie chodzę dookoła i nie powtarzam wszystkich ich małych sekretów; ale gdy jeden Kawka coś robi, zwykło się przerzucać całą winę na ptaka nieco wyżej.”
W krótkim czasie wszyscy stali się tak niemiłosierni wobec Olivii, że odeszła, mówiąc: “Proszę nie obwiniajcie mnie, jeśli nie odpowiadam za kłótnie waszych przyjaciół.”
Gdy tylko odeszła, zaczęli kłócić się między sobą. “O, drodzy! gdzie to wszystko się skończy?” powiedział wiewiórka, która siedziała nad nimi, jedząc orzech. “Zapomnicie, że cała wina związana z kłótniami waszych przyjaciół spada na was.”
Niedługo potem również zaczęli się sobą męczyć i rozstali się, czując się źle w stosunku do siebie nawzajem.
Tak to szło każdej nocy; Ropucha, lub Wodna Kura, lub Jeżozwierz, lub Wielka Kwiatowa Pani, lub jakieś inne stworzenie, które miało przyjaciół pokłóconych przychodziło do Olivii, a ona zawsze mówiła: “Jeśli twoi przyjaciele się kłócą, upewnij się, że nie zajmujesz żadnej strony, bo wina za każdego leży na tobie.”
Gdyby cały las dowiedział się wszystkiego, co ona wiedziała, i robił wszystko, co mogłaby im powiedzieć, nie byłoby to takie przyjemne miejsce na przebywanie w nocy.
Ale była to jakaś pociecha dla Olivii wiedzieć, że ona nie kłóciła się i nie donosiła o swoich przyjaciołach jeden drugiemu.
I z tego, co widziała, wiedziała, że bycie niemyślącym wobec innych sprawia, że człowiek myśli o sobie jako o mądrzejszym od innych stworzeń, zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych.