Pewnego razu żyła mądra stara żółwica o imieniu Tina, która mieszkała przy spokojnym brzegu rzeki. Każdego dnia obserwowała, jak słońce powoli zachodzi na zachód, malując niebo pięknymi kolorami. Gdy cieszyła się zachodem słońca, grupa młodych zwierząt często gromadziła się u jej stóp, szukając jej rady w swoich problemach.
Pewnego pięknego popołudnia, kiedy Tina miała swoją zwykłą drzemkę, podbiegł do niej królik i zapytał: “Czy jesteś obudzona, droga Tino?”
“Teraz jestem,” odpowiedziała żółwica, ziewając.
“Chciałbym, abyś odpowiedziała mi na pytanie, które dręczy moją głowę.”
“Z całego serca, drogi króliki,” powiedziała Tina. “Co cię tak bardzo niepokoi?”
“Chciałbym wiedzieć, dlaczego nie mogę spokojnie zasnąć w moim łóżku w nocy, podczas gdy wszystkie inne zwierzęta to robią.”
“To dlatego, że zbyt szybko próbujesz się tam dostać,” powiedziała żółwica. “Zaufaj mi, jeśli tylko będziesz skakał najwolniej zamiast najszybciej, dotrzesz do domu tak samo i nauczysz się kłaść spokojnie, mówiąc sobie: ‘Jeszcze jest czas.’”
Tina ledwo skończyła mówić, a chłopiec z wózkiem przyjechał w pośpiechu, tak przestraszony i zadyszany, że ledwo mógł mówić. “O, droga Tino,” powiedział, “proszę, przyjdź ze mną. Mój koń jest tak chory, że nie ruszy się ani na krok. Proszę, przyjdź i zobacz, co możesz zrobić, bo boję się na śmierć, że nie zdążę wrócić do domu na czas!”
“Cóż, to łatwa sprawa,” powiedziała żółwica smutno, gdy jej oczy świeciły jak dwa gwiazdy w zmierzchu. “Po prostu powtarzaj sobie powoli i delikatnie, gdy idziesz: ‘Jeszcze jest czas, aby wrócić do domu. Jeszcze jest czas, aby wrócić do domu.’”
I ledwo słowa opuściły jej usta, gdy szczur wyskoczył z pobliskiego pola kukurydzy, wołając: “Proszę, proszę, dobra Pani Żółwico! Czy mogłabyś mi powiedzieć, dlaczego nigdy nie mogę zasnąć w swoim łóżku przed wszystkimi innymi szczurami, i dlaczego Pan Lis zawsze jest tam znacznie przed moim przybyciem, chociaż zawsze myślę, że jestem pierwszy do łóżka? Tak boję się, że nigdy nie zasnę wcale.”
“Niestety nie potrafię ci powiedzieć, dlaczego Pan Lis zasypia przed twoim przybyciem, chyba że będziesz powtarzać sobie: ‘Jeszcze jest czas,’ jak inne zwierzęta, i tak nauczysz się wracać do domu powoli i delikatnie.” A w momencie, gdy żółwica wypowiedziała te słowa, bardzo stara gęś przeszła obok, z szyją wyciągniętą naprzód tak daleko, że nie miała już żadnej szyi, a na końcu miała bolesne, zaczarowane oko.
“O, mój Boże,” zamruczała gęś do siebie, “czemu przyszło mi urodzić się tak nieszczęśliwie? Chciałabym być jakiekolwiek inne zwierzę, szczurem czy królikiem, zamiast tym, czym jestem. Nic tak nie idzie wolno jak ja, ani nie zatrzymuje się tak często w drodze. Tak, myślę, że wolałabym być ślimakiem, bo, mimo że idą wolno, to idą przez cały dzień bez zatrzymywania się, a dla moich biednych zmęczonych nóg—“
“Cierpliwości, cierpliwości, droga madam!” przerwała żółwica, znowu ziewając. “Jeśli kiedykolwiek jakieś biedne zwierzę potrzebowało tego, to jesteś to ty. Co ci to daje, chciałabym wiedzieć, gdy przeżywasz swoją podróż, krzycząc wciąż: ‘Nie jestem jeszcze blisko! Nie jestem jeszcze blisko!’ Dlaczego nigdy nie pomyślałaś, żeby powiedzieć sobie, jak inni: ‘Jeszcze jest czas!’”
Mimo że stara gęś powtarzała tylko “Jeszcze jest czas” i “Oczy przed wozami”, również dotarła do domu przed świtem, chociaż była po drugiej stronie mostu od Tiny żółwicy.