W słoneczny dzień na uroczym łące, Tilly Żółw spotkała swoich przyjaciół, Zająca i Jeża, entuzjastycznie przygotowujących się do wyścigu. “Cześć, wszyscy! Co robicie?” zapytała Tilly, zainteresowana. Jeż wyjaśnił: “Organizujemy wyścig, ale jest dość nudno bez uczestnika. Chcesz do nas dołączyć?”
Tilly miała słabość do słodyczy, ale była także ogólnie ciekawska i pełna energii. “Wezmę udział w wyścigu!” oznajmiła. Śmiech Zająca rozległ się w powietrzu. “Ty wyścigasz się z nami? To niemożliwe! Jesteś za wolna, droga Tilly,” zaśmiała się. “Masz rację, oczywiście. Ale jestem zdeterminowana, by spróbować!” odpowiedziała Tilly, jej determinacja świeciła jak gwiazda. Jeż w końcu się zgodził: “Dobrze, zatem. Zorganizujemy wyścig, a ty także możesz do nas dołączyć, Tilly!”
Wyścig zaplanowano na następny słoneczny poranek. Tilly obudziła się wcześnie, przepełniona ekscytacją. “Mogę to zrobić! Może jestem wolna, ale dam z siebie wszystko!” pomyślała, wyobrażając sobie radość z przekroczenia linii mety. Jednak wkrótce zaczęły ją nachodzić wątpliwości: “Co jeśli będę za wolna? Gdzie będą inni, gdy ja skończę? Może znowu będą się ze mnie śmiać…”
Jej przyjaciele, słysząc wewnętrzną walkę Tilly, pośpiesznie przyszli, by ją pocieszyć. “Tilly, pamiętaj historię o Żółwiu i Zającu?” mówił starszy Żółw. “Historię o Żółwiu, który wygrał wyścig, mimo że był wolniejszy od innych? Nie zawsze najszybszy wygrywa!” Inni również dołączyli, dodając jej odwagi. Tilly uśmiechnęła się na ich życzliwe wsparcie i zasnęła z odrobiną większym spokojem.
Następnego poranka, po sycąym śniadaniu i motywacyjnej rozmowie z przyjaciółmi, wyścig się rozpoczął. Zając i Jeż ruszyli sprężyście. “Widzicie? Powolny i miarowy nie działa!” powiedział jeden z kibiców. Ale Tilly usłyszała głos mówiący: “Czy nie wierzysz w powolny, ale pewny krok?” I tak szła dalej. Tilly wciąż się poruszała, mimo że wszyscy inni już dawno zniknęli z pola widzenia. Jej przyjaciele kibicowali jej, ale czasami okrzyki nie wystarczały, by podnieść jej ducha. “Wszyscy będą już daleko, zanim dotrę,” pomyślała smutno. Ale Tilly przypomniała sobie o Żółwiu, który wygrał z Zającem i kontynuowała powolny marsz.
Minuty zamieniały się w godziny, a godziny w dni. Ale Tilly nie ustępowała, nigdy nie wątpiąc w swoje postanowienie, by dotrzeć do celu. W końcu, po tym, co wydawało się wiecznością, dotarła do końca wyścigu. Ku jej zdumieniu, zobaczyła starego szarego Zająca śpiącego tuż przy mecie, a obok stał dumny mały Jeż z bukietem kwiatów.
“Hurra!” krzyknęli jej przyjaciele, gdy zobaczyli, jak podchodzi. Zając obudził się z zaskoczeniem i wyglądał na zdezorientowanego. “Skąd się wzięłaś, droga Tilly? Nie myślałem, że kiedykolwiek przybędziesz, a co dopiero ukończysz wyścig!”
Tilly po prostu się uśmiechnęła, zmęczona, ale szczęśliwa, i powiedziała: “Pamiętaj, powolny, ale pewny wygrywa wyścig!”