Pewnego słonecznego poranka w środku kwitnącej łąki, Bella Pszczoła wesoło brzęczała dla siebie. Dzisiaj był szczególny dzień – dzień, kiedy pszczoły zbierały miód z najładniejszych kwiatów.
„Och, jak moje małe nóżki łaskoczą z podekscytowania!” błyszczała Bella. Ale wkrótce poczuła wewnętrzny smutek, gdy przypomniała sobie, że inne pszczoły z jej ula są zbyt zajęte w domu przetwarzaniem tego, co już zebrały. Nie mogły jej pomóc. „Och, drogo!” westchnęła.
Jednak szybko odrzucając takie myśli, zaczepiła swój żądło o miękkie płatki pobliskiego kwiatu i delikatnie się poruszyła. Wyciągnęła nóżki, by zebrać zapas złotego pyłku, który zabierze do domu: miód to tak naprawdę nic innego jak specjalny nektar z najładniejszych kwiatów, w którym zmieszany został drobny żółty pyłek z ich serc.
Następnie, z obciążonymi nóżkami, delikatnie wsunęła głowę w mały strumień słodyczy, który płynął z kwiatu, i zaczęła go sączyć. Bardzo szybko napełnił cały jej mały woreczek na miód. Wyciągając język z otwartego kwiatu, zauważyła na nim kilka kropli pyłku, więc schowała je w użytecznym spichlerzu. Potem poleciała do kolejnego kwiatu, gdzie ten sam proces odbył się znowu i znowu.
„Wkrótce,” pomyślała, „będę musiała wrócić do domu. Tak samotnie, nie mam z kim porozmawiać.” Była właśnie wystarczająco zmęczona pracą w pojedynkę, by pragnąć towarzystwa, gdy usłyszała brzęczenie nad sobą. W górę wzbił się Buzzy Mucha, który zatrzymał się przed nią i radośnie powiedział: „Mogę iść z tobą, Bello? Wydaje się, że zbieranie miodu to świetna zabawa. Chcę się nauczyć, jak to zrobić.”
„Och, tak, przyjdź!” odpowiedziała Bella radośnie. „Tylko uważaj, aby nie zadrapać sobie nóżek o szorstkie płatki, i pamiętaj, aby usunąć pyłek, który może się na nich osadzić w ustach jakiegoś eleganckiego kwiatu. To bardzo źle dla much, mówi lekarz.” Uśmiechnęła się.
„Cóż, jeśli to źle dla mnie, z szacunkiem, Bello,” powiedział Buzzy oryginalnie, „to nie widzę powodu, dla którego nie powinno być również złe dla ciebie! Szkoda, że pszczoły bywają czasami takie upór.” Kontynuował, pokiwując głową pocieszająco.
Gdy Bella to usłyszała, zaśmiała się wesoło i poleciała dalej, zabierając swojego nowego przyjaciela ze sobą. On nauczył się wszystkiego w mgnieniu oka, a dzięki niemu woreczek na miód zaczął szybko rosnąć. Ale nagle, gdy Bella napełniła go maksymalnie, powiedziała: „Teraz muszę wrócić do domu!” Buzzy spojrzał w górę zdziwiony i powiedział: „Ale zajmie nam to godziny, aby opróżnić woreczki z miodem. Musisz mnie zabrać, i pozwól, że najpierw wykonamy większość pracy, zanim pójdziemy po więcej miodu.”
Więc Bella schyliła się, a Buzzy wskoczył na jej plecy i mocno się złapał. Szybko przemknęli przez słoneczne powietrze, mknąc z pięknymi paskami po wszystkich stokrotkach.
Gdy dotarli do ula, co za zamieszanie! Wszystkie pszczoły w swoich żółtych domach wyleciały, aby usłyszeć, jak Buzzy opowiada, jak sprytnie nauczył się od Belli, a był tak uprzejmy, że wylądował tuż przed ich drzwiami, a nigdy w samym progu, jak to robi wiele much. A podczas gdy on czyścił ich nóżki, inne pakowały woreczki z miodem i wesoło wracały po więcej.
Wkrótce ul był pełen miodu, a pszczoły wszystkie wykrzyczały trzy radosne okrzyki dla Belli i jej małego pomocnika.
„Teraz widzę,” powiedział Buzzy refleksyjnie, „jak głupio jest pracować w pojedynkę, jeśli można mieć towarzysza.”
Moralność jest taka, im więcej pracujemy razem, tym więcej możemy osiągnąć.