Pewnej księżycowej nocy w sercu Lasu Zmierzchu, Luna Sowa cicho usiadła na gałęzi, a jej złote oczy lśniły jak gwiazdy. Każdej nocy nie mogła się doczekać, aby podziwiać swoje ukochane gwiazdy, ale z upływem dni zauważyła coś dziwnego: Jedna po drugiej, jej migoczące przyjaciółki zaczęły znikać z nieba.
„Ojej,” westchnęła Luna, potrząsając swoimi piórami w rozpaczy. „Gdzie się podziały wszystkie moje gwiazdy? Noce stają się takie samotne.”
Gdy ostatnia gwiazda zniknęła, Luna poczuła, jak łza napływa jej do oka. Rozpostarła swoje delikatne skrzydła i wzniosła się w księżycowe niebo, postanowiona, by odnaleźć swoich zagubionych przyjaciół. Zanurzyła się w serce Lasu Zmierzchu i zawołała inne nocne stworzenia, mając nadzieję, że mogą jej pomóc.
„Gwiazdy wszystkie zniknęły, a każda noc jest taka samotna,” zawołała. „Czy nikt z was nie przyjdzie i nie pomoże mi znaleźć moich przyjaciół?”
Świetliki mrugały swoimi małymi światłami w dezorientacji. Królik przestał stukać nogą. Nawet stara, mądra żółwica zatrzymała się w zamyśleniu. Całą noc Luna pytała swoich przyjaciół, a jej serce rosło ciężarem smutku. Nagle, z cienia, odezwał się mały głosik.
„Nie martw się, Luno! Możemy ci pomóc!” pisnęła Ella, leśna mysz. „Możemy być małe, ale potrafimy stworzyć nowe gwiazdy dla ciebie!”
Z przyjaciółmi wokół, Luna poczuła, jak ogarnia ją radość. Razem zbierali krople rosy, kawałki błyszczących liści i kolorowe kamyki. Podczas pracy Luna opowiadała historie o każdej gwieździe i magii, którą dzieliły. Zainspirowani, jej przyjaciele zaczęli śpiewać – melodię tak piękną, że sama ziemia zdawała się tańczyć.
Kiedy słońce zaczęło wschodzić, las rozświetlił się wspaniałym widokiem. Wokół nowe gwiazdy błyszczały i migotały, odzwierciedlając radość i miłość, które dzieliły Luna i jej przyjaciele. Zamienili krople rosy w migoczące gwiazdy i posypali je po niebie.
Luna zamachała skrzydłami z radości. „Och, dziękuję! Dziękuję!” zawołała radośnie. „Teraz nigdy już nie będę czuła się samotna na nocnym niebie.”
Od tej nocy, kiedykolwiek gwiazdy zaczęły świecić, nie tylko złote oczy Luny lśniły, ale całe konstelacje świateł – każda z nich symbolem przyjaźni i miłości, którą dzieliły Luna i jej leśne towarzysze. Pamiętajcie, drogie dzieci: Niezależnie od tego, jak ciemna może wydawać się noc, przyjaciele zawsze pomogą wam znaleźć drogę do światła.