Dzień dobry, moi drodzy przyjaciele! Jestem Wierzba, mądra sowa tego mistycznego lasu. Wielu z was mnie już zna, ale dla tych, którzy nie wiedzą, mieszkam tutaj od wielu lat, czuwając nad naszą żywą społecznością zwierząt.
Dziś chcę podzielić się historią, która mam nadzieję, pozostanie w waszych sercach na zawsze. Zaczyna się w piękny poranek, gdy słońce cudownie wyglądalo przez emeraldowe liście, a rosa delikatnie błyszczała na każdym źdźbłach trawy. Las był pełen dźwięków ćwierkających ptaków, ruszających wiewiórek i płynącego strumienia w pobliżu.
Jednak wśród tej porannej symfonii zaczęła się rodzić troska wśród młodych. Istniało tajemnicze wyzwanie przekazywane przez pokolenia: “Kto może podzielić się sekretem lasu? Jeden sekret, który jeśli jest powiedziany, musi pozostawać niewypowiedziany?” Niektórzy mówią, że to skarb; inni wierzą, że to głęboki, mroczny sekret. Ale nikt nie miał odpowiedzi.
Młodsze stworzenia, jak Squeaky, mysz polna, Fluffy, królik i Buzzy, pszczółka, myślały o zapytaniu starszych, ale czuły się zbyt nieśmiałe. Rozmyślały dniami i nocami, ich młode umysły biegały z możliwościami, ale wszystko na próżno. Potrzebowały pomocy, i to szybko. Ale do kogo się zwrócić? Gdy deliberowały, odezwał się miękki głos: “Cóż, zawsze możemy zapytać Brzozę, starą żółwicę, ale ona rzadko ma gości, co czasem może być nudne,” zasugerował Squeaky, drgając nosem.
“Tak, a potem jest stara Wierzba, sowa. Ona wie więcej, niż kiedykolwiek mówi, albo tak mówią,” powiedział Fluffy, odważnie drgając swoimi długimi uszami.
Wszyscy nad tym rozmyślali. Pomysł zaczynał kiełkować. Dlaczego nie zapytać najmądrzejszego stworzenia w całym lesie? Po długich dyskusjach zdecydowali, by odwiedzić mnie, starą Wierzbę. Wyobraźcie sobie zaskoczoną minę na mojej twarzy, kiedy zaczęli pukać do moich drzwi! “Droga Wierzbo! Proszę, pomóż nam! Nikt nie zna odpowiedzi na tę zagadkę. Starsi nie mogą pomóc. Jesteś naszą jedyną nadzieją!” zawołał Squeaky, drżąc z emocji.
Widząc te szczere małe twarze, szybko się zgodziłam. “Nie martwcie się, moi drodzy przyjaciele! Wkrótce spotkamy się i omówimy tę zagadkę razem. Spotkajcie się ze mną jutro rano pod wielką dębem i przyprowadźcie wszystkich swoich przyjaciół!”
Następnego dnia, zwierzęta wszelkich kolorów i rozmiarów zebrały się, by odkryć sekret lasu. Wszystkie ptaki znalazły gałęzie, na których mogły odpocząć. Biegacze, futrzaki, a nawet kilka pełzających zwierząt usiadły, by wysłuchać zaczynającego się spotkania.
“Drodzy przyjaciele,” zaczęłam, “zebraliśmy się dzisiaj w nadziei odkrycia sekretu naszego lasu, aby młodsze pokolenia mogły przekazać go dalej. Czy ktoś chce coś zasugerować?”
Różne dzikie pomysły fruwały w powietrzu, jak wiewiórki, które nagle przestały się bawić. Po kolei, starsze i młodsze stworzenia zgłaszały swoje zdanie na temat tego, czym może być ten sekret. Ale każda idea była delikatnie odrzucana.
“Ah! Wydaje się, że ten problem jest równie trudny do rozwiązania, jak sekret do ujawnienia,” powiedziałam. “Czy może jest ktoś, kto jeszcze się nie odezwał?” Zatrzymałam się, mając nadzieję na odpowiedź.
Nastała chwila ciszy, a potem głośniej niż wszyscy inni, zawołał mały Buzzy: “Ja wiem! Ja wiem!” “Dziecko, powiedz nam, co sądzisz,” zachęciłam go.
“Myślę, że wiem, dlaczego odpowiedzi nie można powiedzieć,” kontynuował Buzzy. “To dlatego, że powiedzenie nam zepsułoby naszą zabawę!”
Łagodny śmiech przeszedł przez zebranie, a ach! jaki on był mądry, ten mały pszczółka. W następnej chwili wszyscy zaczęli brzęczeć z radości.
Kiedy ten potężny śmiech umilkł, dałam sygnał do podejścia do miejsca, gdzie leżał sekret. “Pokażę wam coś, co nie jest ani moje, ani twoje, a jednak ten, kto to ma, czuje, że to stracił, gdy inny to zna. Kto nada temu nazwę?”
Na chwilę nastała martwa cisza, a potem usłyszeliśmy znowu głos Squeaky, nieco stłumiony. “Myślę, że to wątpliwość.”
“Dokładnie, mały przyjacielu,” powiedziałam delikatnie.
I to jest sekret lasu! Małe zwierzęta spojrzały na siebie i się uśmiechnęły, bo teraz też mogły zachować tajemnicę w milczeniu.