Greta, Ogrodniczka, była znana w całym kraju ze swojego talentu do uprawy roślin. Każdy kwiat, który posadziła, wydawał się kwitnąć jaśniej i rosnąć wyżej niż gdziekolwiek indziej w wiosce. Każde drzewo, które pielęgnowała, przynosiło słodsze owoce, a każdy źdźbło trawy, które przycinała, pachniało przyjemnie i zachęcało do chodzenia boso. Jej sława nie umknęła uwadze, ponieważ nawet rodzina królewska czasami prosiła ją o poradę.
Pewnego rześkiego poranka wczesną wiosną, Greta sadziła cebulki tulipanów, gdy usłyszała coś szeleszczącego za sobą. Zaskoczona, odwróciła się, ale nie zobaczyła nic poza trawą i drzewami. Ignorując hałas, kontynuowała sadzenie, jednak znów usłyszała ruch liści.
“Kto tam jest?” zawołała, mrużąc oczy w kierunku zarośli.
Kiedy nikt nie odpowiedział, Greta wzruszyła ramionami i wróciła do pracy. Nagle lekki wietrzyk powiał, powodując, że pobliski krzew bzu kołysał się w tę i z powrotem. Myśląc, że to dziwne, ponieważ przed chwilą nie było wiatru, Greta znowu spojrzała, ale nic nie dostrzegła. Wzruszywszy ramionami, wróciła do pielęgnacji kwiatów.
Wtedy wydarzyło się coś niezwykłego. Fioletowy płatek opadł z krzewu bzu i uniósł się w stronę Grety. Gdy zbliżał się do ziemi, zaczął wirować w kółko jak mały helikopter zatrzymany w wirze powietrza. Greta patrzyła, zafascynowana, gdy płatek migał na przemian, wydając się nieuchwytny. Tylko kiedy wyszeptał jej imię, zrozumiała, że próbuje zwrócić na siebie uwagę.
Greta pochyliła się bliżej i jeszcze bliżej, aż usłyszała prośbę wyraźnie.
“Przyjdź i zobacz! Przyjdź i zobacz!” wciąż powtarzał.
“Co mam zobaczyć?” zapytała delikatnie Greta.
Ale płatek tylko wpatrywał się w jej oczy ich mistycznym niebieskim odcieniem, nie dając Grecie żadnej wskazówki, co ma zobaczyć.
“Dobrze,” powiedziała Greta. “Idę.”
Z zwinnością, która przyszła z lat ogrodniczych, Greta skoczyła na nogi i ruszyła przez labirynt tulipanów, stokrotek i pierwiosnków, które ją otaczały. Delikatnie płatek prowadził ją coraz głębiej w zaroślach, aż dotarli do bramy, której nigdy wcześniej nie zauważyła; bramy tak porośniętej bluszczem i miękkimi białymi kwiatami, że nigdy by nie pomyślała, że istnieje.
“Secretny ogród czeka,” powiedział płatek, przelatując przed nią, by pokazać jej ścieżkę.
Greta uśmiechnęła się, rozumiejąc, gdy przekręcała zardzewiały zamek i powoli otworzyła bramę. Natychmiast aromat róż, bzu i wiciokrzewu otulił ją przyjaznym uściskiem. Gdy brama była na tyle szeroka, płatek wleciał do środka, nakłaniając ją do podążania za nim.
Gdy już weszła do środka, Greta westchnęła. To było po prostu wspaniałe, nie do pojęcia! Na tyle, ile jej oczy mogły zobaczyć, kwiaty wszystkich kolorów zdobiły ziemię jak paleta artysty splamiona farbami w klasie sztuki. Niektóre kwiaty rosły jak małe krzewy, inne sięgały nieba, nosząc ogromne kwiaty wielkości jej głowy. W centrum tej fantastycznej krainy znajdowała się fontanna wyrzeźbiona z białego kamienia; pulsowała wodą w rytmie bicia serca.
Greta weszła głębiej do środka, całkowicie oczarowana eksplozją kolorów i ciepła. Unosiła się od kwiatu do kwiatu, smakując ich słodkie nektary, tylko po to, by odkryć, że są słodsze niż jakiekolwiek, które kiedykolwiek znała.
Właśnie wtedy cichy głos sprawił, że drgnęła.
“Witaj. Czekałam na ciebie.”
Greta obróciła się i ujrzała magiczny widok: starą kobietę siedzącą u stóp magnolii.
“Musisz być duchem tego ogrodu,” powiedziała Greta z zachwytem. “Dlaczego czekałaś na mnie?”
Kobieta skinęła delikatnie dłońmi, a Greta usiadła obok niej. “Każdy kwiat tutaj rośnie z marzenia. W końcu kwitną, otulając marzyciela niewyobrażalnym szczęściem. A jednak od czasów, gdy ludzkość się rozpoczęła, ten ogród był pielęgnowany przez Duchy takie jak ja. Troszczyliśmy się o każdy kwiat od jego nasionka do pełnego rozkwitu. Ale kwiaty są samotne. Potrzebują kogoś w ludzkiej formie, kto je pielęgnuje swoją niewinną duszą. Usłyszeliśmy o tobie.”
“Ale nie wiem, jak dbać o mistyczne istoty,” protestowała Greta.
“Nie rozumiesz. Kwiaty pragną twojego serca.”
“A ty co?” zapytała delikatnie Greta.
Duch się uśmiechnęła. “Mój czas dobiega końca. Chciałabym znaleźć spokój wśród płatków bardziej niż czegokolwiek innego. Czy pomożesz mi?”
Greta lekko dotknęła zakurzonej dłoni ducha.
“Tak,” wyszeptała. “Pomogę.”
W miarę upływu dni, Greta czuła się spełniona w miłości i trwającym wysiłku. Każdego dnia odwiedzała sekretny ogród, czasami otwierając bramę przed świtem, aby uchwycić piękno wschodzącego słońca przebijającego się przez drzewa, a czasami wchodząc o zmroku, gdy w świetle lampionów unosiły się w powietrzu. Każdego poranka, przeskakiwała z radością do ogrodu, gdzie jej delikatny bez wyszeptał jej o obowiązkach, które na nią czekały.
Gdy minął tydzień za tygodniem, Greta odkryła, że jej serce napełnia się celem, gdy kwiaty rozwijały się w pełne, olśniewające kolory, a ich aromaty poruszały jej duszą. To tam, w tym sekretnym miejscu, pragnienia skryte w jej własnym sercu zaczęły się materializować. Odkryła, że nie tylko pielęgnowała ogród, ale także swoje własne marzenia, długo uśpione. Każdego dnia, gdy kwiaty rozkwitały, a także jej nadzieje, z powrotem lata, była świadkiem cudownej transformacji w swoim życiu; takiej, która nie mogłaby zakwitnąć bez troskliwej opieki tego zaczarowanego ogrodu.
Gdy miesiące mijały, duch stawał się coraz słabszy, ale szczęśliwy, ponieważ czerpał wielką radość ze swojego ogrodu. Pewnego wieczoru, tuż przed tym, jak wiosna ustąpiła lata, duch i Greta siedziały w pobliżu fontanny, gdzie świetliki migotały im nad głowami jak gwiazdy spadające z nieba.
“Nadszedł czas, bym wróciła do gwiazd,” powiedziała duch bez życia.
Greta skinęła łagodnie.
“Czy pozwolisz mi umrzeć tutaj?” zapytała, a Greta odpowiedziała delikatnie, “Tak.”
Jednak w sercu pragnęła, by duch mógł jej towarzyszyć zawsze, ponieważ więź, którą stworzyły, była czystsza niż te, które dzieliła z jakimkolwiek przechodniem, którego kiedykolwiek spotkała w swoim życiu.
“Wtedy pozostawię cię z nadziejami i życzeniami, które potrzebują opieki,” zaoferował duch, słabo się uśmiechając.
Greta położyła dłoń na dłoni ducha. Jak mogła nie czuć smutku zalewającego jej serce?
“Nie bój się, droga,” powiedział duch, a nagle smutek Grety przestał istnieć. “Największą radość sprawiłoby mi, gdybym zobaczyła cię dobrze pielęgnowaną, jak kwiaty w tym ogrodzie.”
Greta spojrzała w orzechowe oczy ducha.
“Gdy te kwiaty rozkwitną w pełni i nie będą już wymagały twojej opieki, pomogą ci osiągnąć twoje własne cele na resztę dni. Spełnią twoje życzenia, gdy będziesz ich potrzebować.”
Serce Grety wzbiło się w górę, a ona starała się powstrzymać radość i ukryć ją przed swoją przyjaciółką, ponieważ pragnęła niczego innego, jak tylko szczęścia dla ducha.
Duch musiał zrozumieć jej myśli, ponieważ znów się uśmiechnęła.
“Teraz odchodzę, dziewczyno marzeń,” powiedziała, powoli zamykając oczy. I delikatnie jej głowa opadła na bok, dotyk jej dłoni był tak ciepły, jak zawsze, lecz nie wypowiedziała już żadnych słów.
Na początku Greta płakała, trzymając ducha w ramionach; potem, z nagłym zrozumieniem, że duch jest wolny i nieobciążony, zaśmiała się delikatnie przez łzy. Z uśmiechem umyła stare, uschnięte oblicze i ułożyła ducha pod starą magnolią, podkładając miękkie, białe lilie pod jej podbródek.
Z ciężkim sercem, ale wdzięczną duszą, wróciła do swojego ogrodu, by dać datki swoim kwiatowym przyjaciołom.
Gdy lata mijały, codziennie siadała pod drzewem i mówiła o pogodzie, swoich radościach i pragnieniach oraz wszelkich próbach i zawirowaniach życia. Wracała do wioski z ofiarami z plonów, które zawsze wydawały się nienaturalnie obfite, tworząc dla niej mile widzianą obfitość i bogate życie.
I rzeczywiście, jej życzenia były spełniane. Z miłością i magią kwitnącą dookoła, świat Grety przekształcał się w żywy krajobraz marzeń z najszczęśliwszych opowieści, jakie kiedykolwiek napisano. Piękno ogrodu nigdy nie blakło z upływem czasu, podczas gdy jej kasztanowe włosy stawały się srebrzysto-białe; kwitło wiecznie, gdy zapach róż i bzu wypełniał powietrze każdego kroku.
Z biegiem czasu dziewczyna marzeń stała się znana jako kobieta wspomnień, ale nigdy nie zapomniała o tym, co pielęgnowała w sekretnym ogrodzie marzeń — ani o szepcie płatków bzu, które przywołały ją tam tak dawno temu. Rzeczywiście, tak jak duch przewidział, życie jest jedynie snem w połowie zakopanym w pięknie innego.