Tajny Klub

W pięknym ogrodzie kwiatowym tętniącym życiem mieszkała jasnoskalista gąsienica o imieniu Casey. Choć była przyjazna dla wszystkich owadów wokół niej, mały głosik w jej głowie mówił: “Musisz założyć tajny klub!”

“Czy będę miała samotny klub, jeśli zaproszę tylko jednego owada?” pomyślała Casey. “Jeśli zaproszę wszystkich moich przyjaciół owadów, powiedzą wszystkim. Zawołają ‘Hura dla Casey!’ i to nie będzie już tajny klub.”

“Hej! Larry, obudź się!” zawołała Casey do grubego małego biedronki, który spał w zielonych kwiatach, swoim ulubionym miejscu na popołudniową drzemkę.

“Przepraszam, musiałem się zdrzemnąć,” powiedział Larry. “Tak wygodnie tutaj. Co niesiesz w wietrze?”

“Jedyne, co mam, to mój własny tajny klub,” powiedziała Casey, skacząc w ekstazie.

“Fantastycznie!” powiedział Larry. “Jak mogę dołączyć?”

“W tym tkwi problem,” powiedziała Casey. “Mam miejsce tylko dla jednego, ale obawiam się, że samotnie nie będziesz się dobrze bawił, a poza tym obawiam się, że wszyscy będą hałasować.”

“Jak duży będzie twój klub, Casey?”

“Znacznie za duży i wszyscy będą o tym opowiadać po całym ogrodzie,” westchnęła Casey. “Chcę mieć klub, który naprawdę będzie tajny.”

“W takim razie zaproś całą paczkę, Casey,” powiedział Larry. “Jeśli wiedzą, że to tajne, nie będą o tym opowiadać po ogrodzie. Tylko tajemnice, które nie są tajemnicami, w końcu stają się najbardziej psotnymi maluchami na świecie, i rosną tuż za tobą. Wtedy zawsze będziesz miała towarzysza do swoich tajnych klubów.”

“Hura! Teraz mam kogoś, kto pomoże mi zachować tajemnicę,” zaśmiała się Casey.

“Ciekaw jestem, jaki znak będziemy mieć,” powiedział Larry.

“Nie będzie znaku dla nowicjuszy. Rób tylko piękne, przyjemne rzeczy, gdy po raz pierwszy dołączysz do naszego klubu. To będzie znak, że wszyscy w klubie muszą robić to samo.”

“O, Casey, jakie cudowne rzeczy będę robić i poczuję się tak dobrze,” powiedział Larry, klaskając swoimi czerwonymi skrzydełkami.

Zaprosili całą okolicę ogrodu. Wszyscy obiecali zachować to w tajemnicy, ale jak wiele obietnic, zarówno Casey, jak i Larry, sekret szybko wyszedł na jaw wśród wszystkich mieszkańców, ale był zachowywany w tajemnicy. Stary pan Żaba odczytał im fragment o małym klubie. Chłopcy z ulicy przyszli szukać Casey. Ale z niemowlęcym łóżeczkiem na plecach nie mogła poruszać się wystarczająco wolno dla nich, była zbyt zwrotna, szybko nauczyli się sztuczki i zdobyli cenną gąsienicę, która stworzyła biografię klubu.

Zanim cała sprawa stała się publiczna, dziewięciu nowych maluchów pojawiło się na świecie i stało się dorosłymi, przyjaznymi towarzyszami wspinającymi się po drzewach Casey i Larry’ego.

“Jakie nieszczęśliwe dzieci, że urodziły się w tym strasznym miesiącu,” zafrasował stary pan Żaba głosem drżącym z ekscytacji, gdy przeczytał o tym z Nowego Krzykacza.

“Z pewnością coś, co skacze po ulicy, nie zrobi żadnej szkody,” powiedziały uśpione biedronki, “a zabawa z tymi skaczącymi ogonami i skaczącymi motylami, jest dawno temu i nie muszą przekraczać żadnych bram istnienia. Musieli się urodzić w jakimś innym świecie niż nasz. Na szczęście, gdy dorosną, nigdy nie wejdą w konflikt z niczyim ciałem. Będzie mnóstwo skakania przed tym. I życzę Casey i Larry’emu powodzenia z grzecznością.”

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย