Było świtem, a mały kurczak Charlie obudził się z marzeń o przygodach. Spojrzał na drzwi swojego kurnika i pomyślał, jak dobrze byłoby je wyłamać i biec na wolności w ciepłym, złotym świetle słońca. Charlie nigdy nie był poza swoim kurnikiem i czuł, że z pewnością by mu się to spodobało. Rozejrzał się wokół swoich przyjaciół, bo kury są bardzo towarzyskie i zawsze poruszają się w grupach z jednego miejsca do drugiego.
“Gdybyśmy tylko miały plan, by uciec,” powiedział Charlie, patrząc na swoją najlepszą przyjaciółkę, Daisy. “Chciałbym, żebyśmy mogły wznieść się ponad drzwi i lecieć, gdzie nam się podoba. Chodźcie, dziewczyny, spróbujemy mimo wszystko!”
Więc wszyscy ruszyli na jeden bok kurnika, ale tylko wznieśli się na wysokość gałęzi nad ich głowami, a szybko znów spadli, jak liście zdmuchnięte z drzewa. Potem razem poszli z powrotem do tyłu kurnika, ale nagłe poruszenie wiatru zrzuciło na ich głowy mocny drewniany dach, gruby na jeden jard, który kiedyś się przewrócił. To wydawało się skuteczną barierą, a oni w rozpaczy porzucili swoją wyprawę.
“Kury rodzą się kurami i nigdy nie mogą być niczym innym,” powiedziała Daisy, zaczynając płakać. “Zginę tutaj, nigdy nie przeżywszy żadnej przygody.”
“Przygoda!” zapiał kogut, który rządził kurnikiem. “Po co wam przygody? Tutaj jest mnóstwo przygód, według ostatnich obliczeń, więcej niż dwadzieścia dwa spisy, wszystkie mówiące, skąd pochodzą ptaki, z których się wywodzimy, ile zginęło z głodu, a ile ze wszystkiego, co możecie sobie pomyśleć. Ten kurnik ma swoje zalety. Możecie być pewni, że nie ma dzikich zwierząt czających się w pobliżu, gotowych skoczyć na was w stary, dobry sposób. Możecie być pewni, że żyjecie tutaj w całkowitym bezpieczeństwie.”
“Ale bezpieczeństwo to nie wszystko,” powiedział Charlie, który nie dał się zniechęcić uwagą koguta. “Daisy, i wszyscy moi przyjaciele, spróbujmy naszych skrzydeł jeszcze raz. Czuję, że tym razem mogę to zrobić. Potrzebuję tylko trochę wsparcia, a nawet jeśli ponownie mi się nie uda, nie poddawajcie się rozpaczy.”
Więc wszyscy po raz kolejny zmobilizowali się do przygody, a przy trzecim podejściu Rose i jej przyjaciele pokonali drzwi o kilka cali i polecieli na podwórko, tuż przed sobą, z radością przyglądając się swoim przygodom.
“Ojej!” krzyknął Charlie, wdychając świeże powietrze chłodnego poranka i czując się całkowicie samotny. “Jak kiedykolwiek się znowu zjednoczymy?”
Następnie wydał głośny krzyk i wszyscy jego przyjaciele szybko przybyli w to miejsce, a wielu sąsiednich kogutów popędziło w tym samym momencie, aby przyjrzeć się żywym panienkom. Daisy niepotrzebnie spacerowała obok koguta, który był niemal tak wysoki jak ona, a być może, gdyby nie Charlie, zajęłaby go jako swojego męża.
“Ale,” powiedział Charlie do siebie, “może jest bardzo ładnym kogutem, ale wciąż jest bardzo oswojony, a ja mam nadzieję, że moja dziewczyna nie ma z nim nic wspólnego. To prawie rodzaj moralnej zdrady, nie wykorzystać każdej okazji, jaką natura nam oferuje, aby zmienić nasze życie.”
Ta mowa, jeśli nie była zbyt jasna sama w sobie, zrobiła duże wrażenie na Daisy, która natychmiast podeszła do niego.
“Musimy zdjąć nasze kokardy,” powiedziała Daisy; “wiem, że wszyscy są oszołomieni naszym przybyciem, a to, co możemy zrobić w takich okolicznościach, to sprawić, aby bardziej nas podziwiali.”
Ten pomysł miał znakomity efekt. Nagle wszystkie kury zaczęły być dumne ze swoich pięknie upierzonych ciał, a kury zostały porwane przez pianino wspierające hojne wyobrażenia niektórych literatów, którzy, mimo że żyją w ptasich pieśniach, wciąż nie porzucili luksusów, które człowiek musiał porzucić.
Ale pod obojętnym dachem przynależnym do sąsiedniego koguta hatchingowały się niebezpieczeństwa, które nie były znane na świecie od czasu, gdy zwierzęta zaczęły traktować się nawzajem jak przyjaciele i sąsiedzi. Nieszczęsna Esther, która stworzyła tak ekstremistyczną partię przeciw Charlie’emu, poddawała się w łodzi pełnej ich wrogów; a opóźnienie mogłoby przynieść zgubę, bowiem widzieli, jak ich wspólne mieszkanie oraz życie giną w płomieniach. Ale Charlie nie zwlekał z wezwaniem do okrągłej narady wszystkich kogutów z sąsiednich podwórków w promieniu kilku mil. Słońce, którego pierwsze promienie napełniły nasze małe kurniki opalescencyjnym światłem, było już prawie w zenicie, gdy wielki atak zaskoczył wszystkich, dając każdemu swobodę największej odwagi.
Kiedy Charlie dotarł na stronę, gdzie o świcie czekałem, odkryłem, że uratowałem fatalny krok. Gdy tylko postawiłem stopę w holu, Esther zniknęła, wyjąc z wściekłości na wieść, że jej wściekli wrogowie uciekli z płomieni.