W jasne, słoneczne popołudnie, wesoła mała Myszka Mia wędrowała po swoim ogrodzie. Rzeczywiście, wszystko w ogrodzie wyglądało tak pięknie, a ona była przepełniona radością, patrząc na swoje ulubione kwiaty, tańczące w słodkim letnim wietrze.
“Oh,” powiedziała, “jak bardzo się cieszę! Nic nie jest tak radosne i jasne jak mój piękny ogród! Tak, tak! Powiem wszystkim swoim przyjaciołom o moim pięknym ogrodzie. Na pewno przyjdą, żeby mnie odwiedzić.” I zaczęła śpiewać małą radosną piosenkę. Ale zaśpiewała tylko pierwszy wers, kiedy nagle się zatrzymała i powiedziała: “Nie, to nie wystarczy! Powiem wszystkim moim przyjaciołom, żeby przyszli tu dzisiaj, a my spędzimy razem radosny czas. Będziemy śpiewać, tańczyć, a potem — Tak! wtedy założymy zespół muzyczny! O, to będzie takie miłe!”
Mia czuła się trochę przestraszona na myśl o tym. “Ale jak to zrobię?” powiedziała. “Nie znam nikogo, kto potrafiłby śpiewać lub grać, wszyscy są teraz zajęci swoimi zajęciami. Ale nie odważę się ich zapytać. Tak bardzo się boję, że powiedzą nie!” Ale kiedy Mia postanowiła to zrobić, poszła do swojego dobrego przyjaciela Toby’ego Żółwia, który zawsze był taki mądry i spokojny.
“Drogi Toby,” powiedziała, “przyjdź i zobacz mój ogród. Wszystko jest w nim takie piękne, a ty zrobisz mi przysługę!”
“Co tylko chcesz, moja droga Mia,” odpowiedział Toby. Kiedy przybył do jej ogrodu, rozejrzał się wokół i serdecznie podziękował jej za zaproszenie.
“Cóż, drogi Toby, sam wiesz, jak jest,” powiedziała Mia. “Myślałam, czy nie powinniśmy założyć zespołu muzycznego jeszcze dzisiaj, a ja napisałam o tym małą piosenkę. Mam nadzieję, że zaśpiewasz ją ze mną. Ale ojej! Nikt na świecie nie potrafi tego zrobić lepiej niż ty, mój drogi Toby! Toberschut, Toberschut, czy nie byłbyś taki dobry? Czy nie zechciałbyś zagrać na swojej skrzypcach i pomóc innym? A wtedy mogłabym być liderem.”
I Toby był gotowy. Znaleźli innych, którzy byli chętni do śpiewania, i w ten sposób zaproszono do ich koncertu sporą liczbę osób. Ale wszyscy, którzy przyjęli zaproszenie, byli, podobnie jak Mia, zszokowani, słysząc, że Toby będzie liderem. “On jest taki powolny,” mówili wszyscy. “I nie słychać jego skrzypiec, nawet gdybyś utopił się w jego dźwięku.” “W takim razie wszyscy będziemy razem krzyczeć, żeby wszyscy mogli to usłyszeć,” podjął wyzwanie dzwoń, który nie chciał być zagłuszany.
W ten sposób rozpoczął się ich koncert. Na początku szło to bardzo dobrze. Wkrótce jednak hałas osiągnął taką wysokość, że piosenka Toby’ego niemalże została zagłuszona. A kiedy Mia powiedziała im, żeby zamilkli i posłuchali dźwięku skrzypiec; wtedy Wren i kilka innych wesołych ptaków natychmiast wtrąciło się i powiedziało: “Nie, to poza wszelką wątpliwość,” a w takim razie, “wszyscy będziemy śpiewać razem.”
Wtedy Toby był zupełnie zniechęcony. “Tak, rzeczywiście,” powiedziała zwykła ciotka, która cały czas płakała z radości; “Tak, rzeczywiście, tam, gdzie można hojnie siać nasiona pokoju, z pewnością nie ma miejsca na śpiew.”
Mia wzięła tę dobrą radę do serca. “Wierzę,” powiedziała, “że mają rację, wszyscy oprócz naszego Wrena!” powiedziała, “tak miło, jak wy wszyscy jesteście. Macie rację; wszelkie szczęście, wszelki pokój każdy może się modlić, gdy szuka siebie.”
Potem Wren poszła do domu, a po tym wyjaśnieniu wszyscy zaczęli krzyczeć i wrzeszczeć, nawet do walki. A kiedy walczyli wystarczająco długo, grał kto chciał, dalej walcząc, Wren cicho poszedł w stronę niemożliwych żywych stworzeń.
W ten sposób koncert Toby’ego przeszedł na wiatr, który miał zamiar zakończyć przy wieczornym finale piosenką tytułową, która brzmiała: “Dziś wieczorem znów wszyscy się spotykamy.”
“Ach, biedne mi! szczęście w moim małym ogrodzie już całkowicie zniknęło,” łkała biedna Myszka Mia.