Pamiętam dzień, w którym moje życie zmieniło się na zawsze. To był zwykły popołudnie, a ja postanowiłem wybrać się na spacer po lesie za moim domem. Uwielbiałem ten las; był jak skrzynia skarbów czekająca na moje odkrycie. Ale tamtego dnia, w sercu tych znajomych lasów, odkryłem coś niezwykłego: stary, sękaty dąb z chatką na drzewie ukrytą w jego gałęziach.
W chwili, gdy to zobaczyłem, moje serce zabiło szybciej z ekscytacji. Czułem się jak pirat, który właśnie natknął się na ukryty skarb. Drewniana drabina prowadząca do chatki na drzewie skrzypiała, gdy wchodziłem, ale tylko dodawało to emocji. W środku wyglądało jak typowa chatka dla dzieci, z małym oknem wychodzącym na las. Ale z sufitu zwisał osobliwy kompas, który nie wskazywał północy—wydawało się, że wskazuje na przygodę.
Siedząc na drewnianej podłodze, badając kompas, poczułem nagły pociąg, a zanim się zorientowałem, wszystko wokół zaczęło się kręcić. W mgnieniu oka stałem na polu bitwy otoczony przez rycerzy w lśniącej zbroi. Zdezorientowany i przestraszony, zdałem sobie sprawę, że nie jestem już w moim lesie. Zaczynałem panikować, gdy jeden z rycerzy, Sir Lancelot, podszedł do mnie.
„Musisz być dzielnym młodzieńcem, o którym słyszeliśmy tak wiele,” powiedział jego głęboki i pocieszający głos. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom. Legendy były prawdziwe! Sir Lancelot wyciągnął do mnie rękę, a mimo strachu, chwyciłem ją. Z płynnym ruchem wręczył mi miecz.
„To jest dla ciebie, Tommy,” powiedział. „To miecz honoru. Masz wielkie przeznaczenie do wypełnienia. Podążaj za mną.” I w ten sposób znalazłem się w jeździe obok niego i jego rycerzy, broniąc Camelotu przed bandą zbuntowanych żołnierzy. To było ekscytujące i przerażające jednocześnie.
Po tym, co wydawało się dniem, ale prawdopodobnie było tylko jednym, Sir Lancelot bezpiecznie mnie zwrócił do chatki na drzewie. Gdy złapałem oddech, kompas kręcił się szaleńczo, zanim w końcu wskazał na mnie. Jego magia jeszcze się nie skończyła.
Gdy pokój przestał się kręcić, byłem w tętniącej życiem rzymskiej gminie handlowej. Zdezorientowany, wpadłem na dziewczynę w moim wieku. Miała aurę pewności siebie i życzliwości, która natychmiast uspokoiła moje nerwy. Nazywała się Julia i była córką wielkiego przywódcy. Gdy wyjaśniała swoją sytuację—że rzymski bohater został porwany i potrzebuje pomocy—moja niepewność zniknęła.
Zgodziłem się jej pomóc i wyruszyliśmy na poszukiwania ukrytej jaskini. Tam spotkaliśmy notoriousznego złoczyńcę, Kaligulę, w dramatycznym starciu. Razem z Julią przechytrzyliśmy go, a ona uratowała bohatera. Całe rzymskie miasto świętowało naszą odwagę, a po raz pierwszy poczułem, że należę gdzieś poza moim czasem.
Gdy wróciłem do chatki na drzewie, czułem się inaczej. Moje serce było cięższe, ale jednocześnie lżejsze. Zanim mogłem zastanowić się nad tym uczuciem, kompas znów się obrócił i wylądowałem w słabo oświetlonym lesie starożytnych Chin. Na szczęście wkrótce spotkałem młodego mnicha, który zaprosił mnie do pobliskiej świątyni. Mnisi tam byli wybrani przez wielkiego cesarza, by przenosić tajemną wiedzę o niewidzialności. Ale w związku z ostatnimi atakami dzikich bestii obawiali się, że ta tajemnica może zostać utracona.
Dzięki odwadze i cleverness pomogłem mnichom odeprzeć bestie, a oni w zamian podzielili się swoją tajemną wiedzą ze mną. Po tym doświadczeniu, gdy wróciłem do chatki na drzewie, czułem się jak w domu, którego nigdy nie mogłem sobie wyobrazić.
Ale wkrótce kompas pociągnął mnie w ostatnią podróż. Zostałem wrzucony w sam środek słońcem wypalonej afrykańskiej równiny, gdzie spotkałem mądrego starego przywódcę. Nauczył mnie o jedności, szacunku i znaczeniu słuchania ziemi. Z każdą przygodą, każdą nauką, czułem, jak kawałek mnie rośnie w moim wnętrzu.
W końcu znów byłem w chatce na drzewie, wpatrując się w kompas. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Każda podróż mnie zmieniła, nauczyła mnie czegoś głębokiego. Wciąż byłem Tommym Odkrywcą, chłopcem, który kochał przygody, ale teraz byłem trochę starszy, trochę mądrzejszy i, co najważniejsze, trochę odważniejszy.
Oto więc historia, jak zwykły spacer po lesie doprowadził mnie do tego, bym stał się chłopcem, który podróżował w czasie i uczył się o odwadze, przyjaźni, a ostatecznie—o sobie samym. Każda przygoda była darem i nie mogę się doczekać, gdzie prowadzi mnie kompas.