W spokojnej małej wiosce, gdzie powietrze zawsze wypełnione było słodkim zapachem kwiatów, mieszkała dziewczynka imieniem Melody. Była znana w całym kraju jako Melody Muzykantka. Od wschodu do zachodu słońca można ją było zobaczyć, jak wędruje po łąkach i lasach z ulubionym fletnikiem, grając czarujące melodie, które zachwycały każdego, kto ich słuchał.
Jednak w tym roku dziwny smutek ogarnął wioskę. Wydawało się, że wszystkie ptasie pieśni ucichły. Kwiaty w ogrodach opadły, a niegdyś bulgoczące strumyki płynęły smutno, echo melancholii przykrywało ziemię. Mieszkańcy wioski szeptali o poważnej tajemnicy: “Nie ma już radości. Brakuje nam pieśni życia.”
Pewnego dnia, wędrując przez leśną dolinę, Melody zatrzymała się, odpoczywając od swoich wędrówek. Nagle usłyszała słodki szum strumienia:
“Zagraj znowu, zagraj znowu, mały fleciku.”
Poczuła dreszczyk nadziei. To była pierwsza radosna myśl, którą usłyszała od wielu dni. Więc wyjęła swój flet z kieszeni i zaczęła grać. Z każdym dźwiękiem czuła, jak radość wraca do jej serca, a wkrótce wszędzie wokół niej kwiaty zaczęły kwitnąć.
Ale wtedy dobiegł ją nagły dźwięk trzepotania skrzydeł, a mały ptak usiadł jej na ramieniu, krzycząc:
“Śpiewaj, śpiewaj; Mała dziewczynko, śpiewaj.”
Melody słuchała, a potem zaśpiewała małą piosenkę, którą biedne ptaki śpiewały, aż straciły siłę, starając się pocieszyć ludzi. Była tak piękna, że wszystkie rudziki z okolicy zebrały się wokół niej jak chór.
“Chodź z nami,” zawołał jeden ptak. “Chodź i zaśpiewaj księżniczce. Jest smutniejsza niż wszyscy, ma złą przeziębienie i jęczy oraz westchnienia przez cały dzień.”
“Ale co księżniczka Melodina ma do moich pieśni?” zapytała dziewczynka.
“Przekaż jej część naszego smutku,” odpowiedziały ptaki.
Więc mała dziewczynka, nie myśląc o sobie, pospieszyła się, aby dotrzeć do zamku przed zachodem słońca.
Kiedy dotarła pod wysokie mury zamku, z górnego okna pojawił się mały giermek.
“Czego pragniesz, mała dziewczynko?” zawołał.
“Czy zechciałbyś powiedzieć księżniczce, że przyszedłem, aby ją pocieszyć moimi piosenkami?”
“Obawiam się, że nie pragnie cię słuchać,” odpowiedział mały giermek, który nie mógł sobie przypomnieć, kiedy ostatnio widział, żeby księżniczka się uśmiechała.
Wtedy Melody zagrała i zaśpiewała z całego serca. Giermek słuchał, bo nie mógł się powstrzymać, a melodia była tak radosna, że nagle wykrzyknął:
“Zostań, droga dziewczynko; oto coś dla ciebie.” I rzucając w dół małą torebkę, poszedł dostarczyć jej wiadomość.
Kiedy kilka chwil później weszła do pokoju księżniczki, pierwszą rzeczą, którą Melody zobaczyła, była torebka świecąca, gdy księżniczka otworzyła ją w pośpiechu.
“Te pieniądze na pewno nie są dla mnie,” pomyślała Melody.
Ale podchodząc do chorej księżniczki Melodiny, która miała dwadzieścia trzy lata, pocałowała ją w czoło i powiedziała:
“Nie mogę ci pomóc, kradnąc, siostrzyczko.”
“Czy znasz mnie, wtedy?” zapytała księżniczka, obejmując ją. “To ja, Melodina, która kiedyś płakała i śpiewała moje piosenki, aby cię pocieszyć! Kiedy osiągnęłam pełnoletność, moja matka zabrała mnie od ciebie i zbudowała tamten zamek — tak, to dla ciebie wody tej fontanny zostały pobłogosławione.”
Księżniczka była tak zachwycona, widząc swoją małą siostrzyczkę, że całkowicie zapomniała o swoim przeziębieniu, a nawet zapragnęła zjeść wieczerzę z ptasich gniazd.
“Powiedz mi sekret Ciszy,” zapytała Melody przy stole w czasie kolacji.
“To złośliwy stary czarodziej,” odpowiedziała Melodina, nagle stając się poważna przy jego imieniu. “Kilka lat temu oświadczył mi się. Nie dlatego, że go nie lubiłam — wręcz przeciwnie, był naprawdę bardzo miłym towarzystwem. Ale zapragnęłam wyjść za odważnego rycerza, a oczywiście nie mogłam wyjść za niego; więc rzucił całe miasteczko w smutek. Jedynym sposobem na cofnięcie jego zaklęcia jest moje małżeństwo z nim.”
“Jak bardzo głupio rzucać takie zaklęcie tylko z tego powodu,” powiedziała mała Melody. “Powinnaś wyjść za córkę piekarza lub kogoś innego. Ah, przepraszam; co mam na myśli, to że to nie jest ładnie z twojej strony.”
Księżniczka Melodina gorzko płakała, bo chociaż mogła być głupia w rzucaniu zaklęcia, to nie przejmowała się tym żadniej; ale Melody powiedziała radosnym głosem:
“Więc pozwól mi wyjść za niego zamiast ciebie.”
“Ale nie mogę go o to prosić, bo nie mam jeszcze pełnoletności,” powiedziała księżniczka.
“Zarządzę sprawą,” odpowiedziała mała Melody.
Więc pobiegła za czarodziejem, całą drogę od zamku do wioski, dobre sześć mil, które dotarła przed zachodem słońca. Ludzie byli zaskoczeni, widząc, jak wesoła jest mała Melody.
“Cóż, moja mała dziewczynko,” zapytał czarodziej, wyglądając spod drzew, “czego pragniesz?”
“Jeśli cofniesz zaklęcie z powodu naszego zamku małżeńskiego, ponieważ moja siostra jest z tego powodu zbyt smutna, zostanę twoją narzeczoną zamiast niej.”
Zawahał się przez chwilę, a potem, widząc, jak energiczna była, zgodził się na układ.
Natychmiast wioska zabrzmiała radosną muzyką, która była milczana przez tak długo. Najpierw ptaki, potem kwiaty, a w końcu ludzie z wioski, radowali się swoją dawną wesołością.
To małe wesele miało być wielką sprawą, a odbyło się w lesie, który był cały w kwiatowych wieńcach i radosnych światłach. Małe dzieci i radosne ptaki śpiewały najpiękniejsze piosenki, a wszyscy mieszkańcy wioski byli bardzo wesoły.
Ale po pewnym czasie czarodziej zaczął szukać powodu do skarg na księżniczkę, i krzyczał, i narzekał, i stał się tak brzydki, że nawet wiejska dziewczyna nie chciała być jego żoną. Tak więc była w stanie uwolnić wioskę i wszystkich swoich przyjaciół oraz radować się muzyką życia na zawsze.