Kiedy byłam małą dziewczynką, odkryłam małą bibliotekę ukrytą tuż przy głównej drodze miasta. Na pierwszy rzut oka wydawała się jak każda stara biblioteka, jej kamienne ściany były pokryte zielonym bluszczykiem. Ale w momencie, gdy przekroczyłam ciężkie drewniane drzwi, rozpoznałam, że jest coś innego.
Była ogromna. Setki książek wyższych ode mnie piętrzyły się na regałach sięgających sufitu jak drabiny do chmur. Spirale schodów, wykonane z wiśniowego drewna, prowadziły na drugie piętro, gdzie jeszcze więcej książek było poukładanych, a w każdym kierunku, w którym spojrzałam, widziałam kąciki do czytania zasłonięte kolorowymi, migoczącymi firankami wyglądającymi jak tęcze. Na urokliwie rustykalnym stole czekał na mnie kielich słodkiego napoju, a rośliny, których nigdy wcześniej nie widziałam, porozrzucały się pomiędzy półkami z książkami. Promienie słońca oświetlały bibliotekę, tworząc ciepły, złoty blask.
Biurko z starożytnym komputerem przysuniętym na jeden koniec błyszczało jak cukrowa jabłko w słońcu. Gdy ostrożnie podeszłam do przodu, zniekształcone dźwięki sprawiły, że zastygłam w miejscu. Nagle delikatny, lecz autorytarny głos rozbrzmiał w bibliotece: “Witaj, Lucy.”
Kobieta pojawiła się za biurkiem. Miała jasnoniebieskie oczy błyszczące jak świeże poranne niebo. Srebrne włosy opadały jej do talii jak kaskada wodospadu. Nosiła długą, płynącą suknię w głębokim purpurowym kolorze, ozdobioną złotymi wzorami, które zdawały się tańczyć, gdy się poruszała.
“Czy jesteś bibliotekarką?” zapytałam, nie mogąc powstrzymać swojej ekscytującej ciekawości.
“Zgadza się, kochanie. Jestem opiekunką tej zaczarowanej biblioteki.”
Moje serce biło szybciej z niedowierzaniem. Zawsze wyobrażałam sobie coś takiego podczas czytania książek, ale być tu naprawdę? To było niezwykłe.
“Co masz na myśli, mówiąc ‘zaczarowana’?” zapytałam, starając się powstrzymać swoje zdumienie.
“Wszystkie książki są żywe,” wyjaśniła. “Jeśli czytelnik ma wystarczająco dużo wyobraźni, może wejść do opowieści i zobaczyć je tak, jak były zamierzone, zamiast tylko czytać słowa na stronach.”
Ledwo mogłam się powstrzymać. “To znaczy, że mogę zobaczyć wszystkie te postacie i miejsca, które czytałam, ożywione na moich oczach!”
“Dokładnie. Gdzie chciałbyś pójść najpierw?” Uśmiechnęła się serdecznie.
Moje myśli galopowały; były tak wiele miejsc, które chciałam zbadać. Ostatecznie wybrałam “Baba Jaga”, historię, którą znalazłam w jednym z ukrytych kątów biblioteki. Po tygodniach wypożyczania tomów, które wydawały się zapomniane przez resztę świata, ucieszyłam się, że w końcu znalazłam kolejną książkę z tymi wspaniałymi bajkami.
Gdy ją otworzyłam, słowa na stronach zaczęły lekko świecić. Literki, skacząc jak dzieci, tańczyły i śpiewały wesołą melodię. Poczucie zawrotu głowy ogarnęło mnie, a następna rzecz, jaką wiedziałam, to to, że już nie byłam w bibliotece.
“Czy obiecujesz, że będziesz grzeczna i nie dotkniesz rzeczy, które znajdziesz po drugiej stronie?” zapytała czarownica ubrana w zniszczone ubrania dwóch przerażonych dzieci.
“Oczywiście,” odpowiedziała mała dziewczynka.
Gdy tylko byli wolni od czarownicy, pobiegli w moją stronę.
“Nie podchodź do niej!” krzyknęłam. “Ona jest niebezpieczna!”
Oczy chłopca nerwowo rozglądały się wokół. “Ale ona jest naszą babcią!”
Byłam tak zaskoczona tą wiadomością, że mogłam tylko obserwować, jak biegną w stronę rosnącego, kolczastego płotu przed domem, który czarownica dzieliła ze swoją kaczką i kotem. Bez namysłu dołączyłam do nich, aby przejść przez drzwi, zanim zostały zamknięte na głucho.
W środku wyglądało to jak szafa na lalki: po jednej stronie siedziały zgnębione lalki na krześle, a po drugiej stał drewniany konik o tak długiej szyi, że sięgał do sufitu. W środku pokoju stało obdarte stare łóżko.
Znikąd dostrzegłam dziewczynkę w moim wieku, ubraną w długą, miękką suknię. Wydawała się bardziej przerażona niż dzieci także uwięzione wewnątrz domu.
Czarownica podeszła do łóżka, gdzie dzieci się zgromadziły. “Co znalazłeś?” zapytała podejrzliwie.
Dziewczyna drżała tak mocno, że myślałam, że może się rozpęknąć. W końcu, zbierając całą swoją odwagę, odpowiedziała szczerze: “Siekiera.”
“Siekiera, którą znalazł mój kot, bezużyteczny!”
Kot był tak duży jak pies. Wyskoczył ze swojego krzesła i wdrapał się na łóżko. “Szukając myszy, zobaczyłem niewolnika i jego pana—“
“Ale moje królestwo, gdzie byłem? Zapominam wszystko, kiedy jestem na jawie!”
Położył się przy poduszce, zanim dzieci miały okazję uciec.
Siostra wgramoliła się z pod łóżka. Drżąc, zebrała odwagę, by rzucić kilka kawałków jedzenia do biegających kociąt.
Jedno kociątko słodko zamiaukotało: “Dobry ptaku, powiedz, co tylko chcesz, ale usiądź na poduszce.”
Siostra sama zdziwiła się i wdrapała się na łóżko.
Czarownica wstała, rozejrzała się i krzyknęła złością: “Czy nie widziałeś rzeczy wokół?”
Nikt nie wiedział, co miała na myśli, ale nikt nie ośmielił się być dłużej na jawie, niż to konieczne. Wszystkie lalki, mysz i koń zaczęły śpiewać, ale nie mogły dłużej trzymać oczu otwartych.
Wówczas starzy baran z dwiema swoimi wnuczkami-dzikimi koźlętami wpadli na nas i złamali jeden ze swoich rogów na kawałki, przez co szybko się obudziliśmy.
Teraz nie mogłam się doczekać, gdzie udam się następnie. Po prostu wróciłam do biblioteki i wzięłam kolejną książkę, która jasno świeciła na półce. Ostatecznie wybrałam “Przygody Tomka Sawyera.”
Chłopcze, świat Toma Sawyera był dziwny!
Znalazłam się uwięziona w okropnym pokoju, milę od miejsca, w którym kiedykolwiek byłam – w pokoju z otwartą pułapką, pustą skrzynią i niczym więcej. Światła migały, nawet gdy nie było wiatru. Bałam się. Pobiegłam w stronę pułapki pod łóżkiem i ją otworzyłam. Mówiąc swoje modlitwy, usiadłam w pułapce i szybko przeszłam przez podłogę wyżej. Potem znów zamknęłam się bezpiecznie.
Następnie, gdy Tomek poszedł do pięknego domu ciotki Polly, znalazłam się zagubiona na wzgórzach, z potężnymi echem “Log Jam” odbijającym się w moich uszach. Potem pływałam w Missisipi i przeżyłam więcej przygód, niż mogłam wymienić.
Na końcu, próbując jednej z innych opowieści w książce “Chatka Wuillera Toma,” przeniosłam się do zimnego pokoju z jeszcze bardziej zimnym niewolnikiem i z trującą młodą damą obok, która nieustannie chodziła w tę i z powrotem.
“Śnieg jest głęboki na zewnątrz, panno Ewo, i obawiam się, że zamarznie przed nocą,” powiedział gentleman do Ewy.
Następnie dziwnie wyglądające postacie zaczęły pojawiać się w śniegu, aż w końcu pojawił się elegancki fotel, pochodzący z Afryki lub gdzie indziej, a ludzie wdrapywali się na pokład. W końcu Ewa wsiadła do nich, a ja stałam tam, zafascynowana – aż w końcu, zagubiona czy nie, również wsiadłam do fotela, stając przed nim.
Teraz czekała mnie przygoda, nawet większa niż to, co Tomasz kiedykolwiek znał. W krótkim czasie, które zajęło fotelowi przekroczenie przymrożonego śniegu, już było po zachodzie słońca, a gęsta mgła i ciemność zacieśniały się wokół nas.
Nagle olbrzymi czarny niedźwiedź pojawił się obok nas, i pomyślałam, że to już koniec. Następnie, dziwne twarze zaczęły wyglądając zza plecaka, wszystkie chętnie pytając, żeby usłyszeć opowieść, zanim dotrzemy do ich wioski.
Ale wszyscy byli bardziej zaskoczeni niż inni, gdy usłyszeli tę, którą opowiedziałam o dobrym duchu wujka Toma, a szybko dotarliśmy. Wszystko było wesołe i jasne; płatki śniegu wielkości gęsich piór tańczyły w nocnym niebie, a kolorowe światła z chatek mrugały radosne. Ludzie odetchnęli z ulgą, gdy przybyliśmy. Niedługo potem jedna z pań z sań zaczęła śpiewać prostą pieśń, a ton stawał się coraz łagodniejszy i jaśniejszy, aż zabrzmiało jak największa orkiestra muzyczna, jaką można sobie wyobrazić.
Teraz słońce zaczynało zachodzić, gdy zobaczyliśmy lodowe rzeźby przed drzwiami chatki: zachwycającego psa św. Bernarda, młodą panią z kwiatami błyszczącymi od stóp do głowy, i księcia, której twarz była jeszcze bardziej delikatna od następnej.
Choć mogłam się cieszyć dłużej, bałam się – miałam jeszcze jeden świat do zobaczenia, “Dobra Dwojaczko.” Ta książka różniła się od pozostałych, bo mogłam zobaczyć ją oczami Dobrej. Znów poczułam się jak w domu.
Moje serce było takie lekkie, gdy pomyślałam o przetrwaniu trudności tak, jak ona, choć wcale nie chciałam, żeby daleko były skaliste zbocza, gdzie stare modły były zachowane na dłużej niż tutaj w Anglii.
O tak, przypominając mi, że góry istnieją! Przeczytałam również o czarujących wyspach, na których żyli Roberto i Rosa, odpowiednio nazwanych “Wyspami Piękna,” z zaczarowanym ogrodem przed każdym pływającym domem obok, gdzie dzikie liany delikatnie zwisały.
Następnie moje skarpetki pomieszały się w Teksasie, gdzie nocą pogoda była duszna i gdzie nie było potrzeby zasłaniania otwartych drzwi i okien dookoła – ponure noce tego rodzaju w Karaibach.
Nagle wpadł mi do głowy pomysł, może mogłabym też podróżować gdzieś indziej, będąc tutaj.
“Czy chcesz to zrobić? Tak? Więc możesz,” powiedziała życzliwa starsza dama. “Możesz wybrać towarzystwo lub iść sama; to zależy od twojego gustu.”
Więc zapytałam wszystkich, którzy byli w bibliotece i wśród opowieści, czy chcieliby jechać ze mną. Ale Tim, najlepszy chłopak w Anglii, zrezygnował już z wszelkiej nadziei na moją towarzyskość i planował udać się do dalekiego Lindau w Szwajcarii, spędzając jak najwięcej ze swojego krótkiego życia z dala od swoich rodziców. A chociaż miał raczej powściągliwych towarzyszy książkowych w bibliotece, w której znałam najlepiej, pomyślałam potem, że może byłoby to w gorszym smaku, wyjeżdżać do Lindau, nie przygotowując wcześniej ładnego pokoju.
Nigdy w całej bibliotece nie było tak ekscytujących rozmów, odkąd przybyłam! Wszyscy pragnęli odwiedzić kraj lub osobę, gdzie rozgrywała się historia.
Więc przygotowaliśmy duży dom, który można było zrobić tak szerokim, jak wiodąca droga, zakrywając wszystkimi szczelinami piaskiem, jeśli ktoś czuł się samotny, nie mając żadnego domu, do którego mógłby zapukać. Sądzę, że niemal wszystkim złamało serce, aby opuścić swoje domy na początku, a potem doświadczyć absolutnego szoku ze znalezieniem ich w Lindau, zasłoniętym jeszcze wyższymi górami. Jak się cieszyliśmy, to inna sprawa!
Ale właśnie wtedy, po miesiącach karmienia gołębi na naszym zagranicznym dachu – na przykład tym, co znosiło te liczne brązowoszare litery – nagle zdałam sobie sprawę po raz pierwszy, że siedziałam na swoim własnym werandzie z powrotem w zaczarowanej bibliotece przez cały czas.
Co za zabawa była ta biblioteka! Jakie dziwne krainy przebyłam!
“Uwielbiam podróże, które książki pozwalają wykonać,” powiedziałam, “ale czy mogłabyś dodać dwie drzwi na każdym końcu naszej uroczej biblioteki?”
“Po co?” zapytała.
“Cóż, dla radości, gdy droga staje się bardziej ciemnym korytarzem.”
Uśmiechnęła się do mnie, a jej oczy wydawały się tak ciemne, że mogłam wyobrazić sobie, że myślała może, że nie ma więcej prawa być ciemną ukrytą niż radośnie i jasno odkrytą.
“ Czy mogę iść?” zapytałam mimo wszystko.
Zgodziła się, a z pewnością z jej strychów wyciągnęła prom, tak samo jak to miejsce po drugiej stronie rzeki…