W słoneczny dzień w Szczęśliwym Mieście, mała Penny, żywiołowy szczeniak, miała najlepszy czas w swoim życiu. Goniła motyle i bawiła się swoją piszczącą zabawką, całkowicie nieświadoma świata wokół. Ale, ojej! W swoim zapał do zabawy poszła zbyt daleko od swojej rodziny.
“Penny! Penny!” wołali jej bliscy, jej mama i rodzeństwo, szukając jej w parku. Ale Penny była zbyt zajęta wąchaniem każdego źdźbła trawy i machaniem ogonkiem do każdego, kto przechodził obok. Wkrótce cała zabawa zaczęła zanikać, gdy zdała sobie sprawę, że nie może nigdzie dostrzec swojej rodziny. Dopiero wtedy zauważyła swoje małe odciski łap w miękkiej ziemi prowadzące w inną stronę.
“O nie! Musiałam się zgubić,” jęknęła, rozglądając się w lewo i w prawo. Serca Penny opadło. “Co jeśli mnie nigdy nie znajdą?” zaszkliły jej się oczka. Właśnie kiedy miała zacząć płakać, podeszła mądra, stara kotka, leniwie się rozciągając.
“Co się dzieje, kochanie?” zaryczała kotka.
“Zgubiłam swoją rodzinę i nie mogę znaleźć drogi powrotnej!” zawołała Penny, a łzy zbierały się w jej dużych oczach. “Możesz mi pomóc? Proszę?”
Stara kotka westchnęła refleksyjnie. “Mogę,” powiedziała, “ale ważniejsze jest, abyś nauczyła się, jak sama znaleźć drogę do domu. Użyj swojego nosa i słuchaj uważnie.”
“Ale mój nos nie poczuje mojej rodziny, jeśli są tak daleko, a ja boję się, że mogę zaszczekać na złego człowieka,” narzekała Penny.
“Podążaj za mną, króliczku,” powiedziała kotka, machając ogonem. “Poprowadzimy cię.”
Tak oto, futrzasty króliczek, śpiewający ptak i mądra stara kotka zgodzili się towarzyszyć Penny. Najpierw poszli nad strumień, gdzie zapytali ryby. Ryby mrugały swoimi wytrzeszczonymi oczami i bąbelkowały, “Nie, nie przeszli tędy. Szukaj dalej.” Mimo że czuła się zniechęcona, Penny poczuła promyk nadziei.
Idąc dalej, natknęli się na małego wiewiórkę przegryzającego żołądź. “Czy widziałeś rodzinę przechodzącą tędy?” zapytał króliczek.
“Tak, tak! Tak!” odpowiedział wiewiórka z podekscytowaniem, kiwając swoim puszystym ogonem. “Przeszli nie tak dawno temu, kierując się w stronę pola z kwiatami!”
“Dziękuję!” zaszczekała Penny, skacząc z radości. “Spieszmy się tam!” I poszli, a wkrótce dotarli do pola pomalowanego w każdy możliwy kolor, gdzie pszczoły wesoło brzęczały, pijąc nektar. Ale uśmiech Penny znów zgasł.
“Nie widzę ich tutaj. Co powinniśmy zrobić?” zapytała Penny z drżeniem. Grupa myślała intensywnie, a stara kotka zasugerowała, “A może zróbcie trochę hałasu? Może usłyszą cię.”
I tak Penny zaszczekała swoim najsłodszym szczenięcym szczekaniem: “Gdzie jesteście? Jestem tutaj! Proszę, przyjdźcie tutaj!” Wciąż i wciąż wołała.
Rodzina Penny przeszła już prawie na skraj pola z kwiatami, myśląc, że księżniczka wróciła do domu po miłej zabawie. Ale gdy dźwięk jej szczekania niósł się na ciepłym wietrze, jej rodzina szybko się obróciła.
“Penny! O, słodka Penny!” wołali, biegnąc jak najszybciej potrafili. Och, jaka szczęśliwa była Penny! Skakała z radości, przytulając się do nich i przytulając.
“Widzisz, dziecko? Miłość zawsze znajduje drogę,” uśmiechnęła się stara kotka, kiwając głową z uznaniem.
“Dziękuję wam wszystkim,” powiedziała Penny, obdarowując przyjaciół najsłodszymi szczenięcymi całusami. “Nie dałabym rady bez was!”
Z sercem pełnym radości, jak jej mały brzuszek po zjedzeniu smakołyku z rodziny, Penny ruszyła w kierunku domu, wdzięczna za pomoc swoich nowych przyjaciół i radosna, że wróciła do swojej ukochanej rodziny.
I od tego dnia, mała Penny zawsze bawiła się blisko swojej rodziny w parku, jej serce przepełnione miłością, ponieważ nauczyła się, jak bardzo ta miłość potrafi być opiekuńcza. Szczęśliwe Miasto było najszczęśliwszym z wszystkich miast, bo zawsze istniała tam przyjaźń, rodzina i miłość.