Dawno temu w kolorowym parku sawannowym, mały słoń imieniem Ellie wędrował, szczęśliwy i pełen radości. Była wyjątkowym słoniątkiem, z długimi, dużymi uszami i najurodziwszym małym ogonkiem, jak możesz sobie wyobrazić. Wyobraź sobie ją w tym pięknym, zacienionym miejscu pod dużym drzewem eukaliptusowym. Był słoneczny dzień, a ona czuła się tak radośnie; małe żabki radośnie kumkały. To wydawało się dobrą okazją, aby odwiedzić swoich przyjaciół: Krawata Żyrafę, Mrugającego Koalę i innych.
Odważnie podążyła drogą prowadzącą nad rzekę. Pierwszym stworzeniem, które napotkała, był Hiena, zawsze trochę szalony z powodu tego, co nazywał śmiechem.
“Cześć, Pani,” wyszczerzył się. “Czego chcesz?”
“Jaki piękny dzień!” westchnęła Ellie. “Tak miło cię znowu zobaczyć. Ledwo kogo poznałam oprócz ciebie, ale jestem pewna, że wszyscy moi przyjaciele ucieszą się na mój widok.”
“Oh, czyżby?” wyszczerzył się Hiena. “Cóż, miło mi to słyszeć. Miłego dnia.”
“Miłego dnia,” powiedziała Ellie, zdziwiona tak niegrzeczną odpowiedzią, i ruszyła dalej.
Kilka kroków dalej natknęła się na starego Grumpy’ego, żółwia, który nie zauważył jej, aż dość szorstko go musnęła.
“Czy nie wiesz, że trzeba omijać dżentelmena siedzącego?” zapytał z ponurą miną.
“Proszę wybaczyć,” powiedziała Ellie. “Nie chciałam ci przeszkadzać; ale jestem taka szczęśliwa, a dzień jest taki piękny, że obawiam się, że chciałabym być na tyle radosna, by zakłócić całe wszechświat.”
To poprawiło mu humor, więc powiedział: “Jesteś miłą młodą damą, wierzę.”
Jednak ta niegrzeczna pierwsza znajomość sprawiła, że Ellie poczuła się trochę smutna. Oto była, z całą swoją radością w sercu, a w uszach miała jedynie narzekania, a przygody zawsze przedstawiały złe, a nie dobre. Mimo to wędrowała dalej.
Następnie dotarła do wyżyny, gdzie mieszkał stary Krawat. Leżało to nieco wyżej niż wzgórza, a w samym centrum znajdowała się studnia zawsze pełna wody. Hiena mieszkał na drodze do tego miejsca, ale wszyscy mówili, że był zbyt złośliwy, aby mieszkać na wyżynie.
Krawat był bardzo zadowolony, że ją widzi: cieszył się również Mrugający i każda inna osoba tam obecna; ale powiedzieli, że przybyła zbyt późno, by zobaczyć pana Bumbo.
“Bawiłem się z panem Bumbo robiąc trąby,” powiedział Krawat, “a on był na tyle miły, by uczyć mnie, podczas gdy pracował, kopiując moją. Ledwo mogę uwierzyć, że go nie ma, bo tego wieczoru, wiesz, idziemy zobaczyć tematy miejskie. To tam zawsze się pojawiał. Biedny Manx, który nigdy nie wyszedł ze swojej głębokiej dżungli, na pewno będzie dotknięty!”
“Nie wiem, co oznacza temat miejski,” pomyślała Ellie.
“Miłego dnia, miłego dnia, moi przyjaciele,” powiedziała. “Nie mogę tu zawsze zostać, a szczerze mówiąc, myślałam o odwiedzinach u Małego Wilka i Lisa, którzy szczęśliwie będą w domu o tej porze, zwłaszcza, że obaj smucą się z powodu nieobecności pana Bumbo tej nocy.”
“Chodźmy wszyscy,” powiedział Krawat.
Ellie spojrzała uważnie: “Nie będziecie mieli nic przeciwko, jeśli porozmawiam ze swoimi znajomymi, którzy mieszkają przy drodze; ale mam nadzieję, że nie będzie to brzmiało jak ten wyważony dźwięk, który nazywają śmiechem.”
Bardzo delikatnie podążali razem, a gdy Hiena ich spotkał, otworzył usta z wrażenia tak szeroko, że Krawat włożył głowę do jego ust i zawołał:
“Przykro mi, nie mogę w ogóle przypomnieć sobie twojej twarzy. Nie wiem, czy kiedykolwiek się poznaliśmy, ale miłego dnia dla ciebie,” nie myśląc o tajemnicach tego zajścia.
Następnie towarzyszyli Ellie do polany, gdzie Lis kręcił się radośnie, opowiadając im wszystkim, jak szczęśliwie została przyjęta.
“Ktoś powinien mu pomóc,” wykrzyknęła mała Blackie.
Wkrótce przybył Manx. Oczywiście było trochę rozmowy, gdy panie się wycofały, ale w porozumieniu z niektórymi z najbystrzejszych pań miejskich, Silny i Huk, ogromny kamień nie przyciągnął uwagi wszystkich. Niemniej jednak, urządzili mu obfity obiad, zanim zostawili go, stawiającego swój namiot w wielkiej pustej przestrzeni sam.
Ellie pożegnała się z przyjaciółmi na dobranoc, a gdy usiadła w swoim starym miejscu, mruknęła do siebie:
“Niech każdy z was myśli o mnie, myśli o mnie, myśli o mnie.”
Nigdy nie było takiego Króla jak Bumbo, gdyby był w łaskach, ale nikt nie miał tak cenionych manier, jak nasze dobry Król!