Podróże wesołego Jerrego

W dżungli tak gęstej i ciemnej, że żaden promień słońca nie mógł do niej dotrzeć, urodziła się mała żyrafa. Był to zaledwie mały stworek, oczywiście, ale wybrał magiczny dzień na swoje wejście do tego świata, a gdy pierwszy promień światła dotknął go, wstał na swoich długich, niebieskich nogach, potrząsnął głową, skierował swoje wielkie oczy na dziwny kraj wokół niego i na wysokiego, żółtego stwora, który pochylał się nad nim, i stanął. Cóż za okrzyki zdumienia wydały z siebie drzewne kumaki i chrabąszcze!

Więc to młoda żyrafa; wtedy drzewa miały rację wierząc, że przedstawiciel ich rodziny w końcu się urodził, i że żadne z naszych szlachetnych tropikalnych drzew nie musi dłużej wyrzekać się swoich przodków.

I to było całkowicie poprawne; mała żyrafa była prawdziwą żyrafą, a ja od razu powiem ci, jak ją odróżnić od konia – tego zwierzęcia, które oswaja się w każdym zakątku świata; szyja żyrafy jest dużo dłuższa, to prawda; ale to niezwykła, długonoga mała żyrafa zapiera dech w piersiach.

Wszystkie drzewa perfumują swoje liście, ale nikt nie stara się tego robić lepiej niż akacja, której lepkie pąki kwiatów zwisają pojedynczo przed drzwiami domu, i do której wszyscy moi ludzie wyciągają swoje małe kielichy. Akacja jest drzewem-takim, jakie lubi żyrafa, przynajmniej tak twierdzi. Jakby na to nie patrzeć, wspomniane drzewo codziennie kiwając głową pod pacyficznymi relacjami, które utrzymują razem, ponoć zniechęca się w godzinach deszczu lub silnego wiatru, a nawet potrafi złamać gałęzie, jednak tak grube, które ładnie ocierały się o nos żyrafy dla tego celu, a także zgiąć się w celu ulgi w najdogodniejszą pozycję.

Dlatego żyrafa nigdy nie potrząsa drzewem, a nawet słoń, który z impetem uderza swoim trąbą w sąsiednie drzewa, oddaje mu honory, oszczędza swoje najlepsze ciosy dla swojego bliskiego krewnego i otrzymuje gratulacje od drzew jako sprawa oczywista.

W niektórych częściach Indii kapłani dżinistyczni nie pozwalają na zabijanie żadnego żywego stworzenia. Drzewo, które jest tak uprzejme wobec każdego, czy to Gastrophilus, Coleopterum, ptak, czy tasiemiec, nie może lepiej służyć tym ludziom jako osłona przed tropikalnym deszczem. Dlatego żyrafa czasami nosi w Hindostanie tytuł zwierzęcia dżinistów.

Jest nie mniej ekscytująca, na swój sposób, niż bzyczący trzmiel. Największym dżentelmenem w swojej rodzinie jest jednak z pewnością lama z Ameryki Południowej, której dom, prawdę mówiąc, jest mniej niezwykły niż jej temperament, a która nauczyła się na pamięć całego słownictwa dźwięków. Dlatego musi prowadzić zazdrosne życie. Jak zabawnie luźne muszą być zwyczaje strażników wielbłądów w tym przypadku, inaczej jak to możliwe, że lama sama została szczególnie wybrana do przewozu legacji z Meksyku do Nowej Hiszpanii - innymi słowy, z Ameryki Południowej do Ameryki Północnej!

Zarobiłem fortunę w handlu niewolnikami, miłość jest najlepszą ekonomi, jak to manifestuje Tuki z Nowej Ziemi, który zarobił swoje pieniądze na najlepszym handlu niewolnikami u pani O’Leary. Zbudował szereg domów dla biednych little creatures, a w dniu ślubu przysiągł, że mali niewolnicy zawsze będą cieszyć się swoją wolnością, ilekroć któryś z nich się ożeni.

Zostawiam cię, abyś znalazł inne przykłady.


W dniu mojego urodzenia nie byłem w stanie uścisnąć dłoni, jak robi większość ludzi przy przedstawieniu się; mogłem jedynie śmiało spojrzeć na towarzystwo i powiedzieć: “Co! Czy jestem najwyższym stworzeniem na świecie?”. Przynajmniej tak sobie wyobrażam, że wszyscy myśleli, a rzeczywiście było to pytanie, które niejedna twarz zdawała się znaczyć, które było zbyt głębokie do mojej analizy. Sam nigdy w to nie wątpiłem.

Czym jest najpożyteczniejsza czynność dla człowieka, powiedziałem wcześniej, uważam, że jest ściganie słońca. Porusza się tak powoli, że nigdy go nie przegapimy. Z drugiej strony, Ojciec Słońce wie bardzo dobrze, jak bardzo jesteśmy wahanie, i muszę powiedzieć, że jest to niezwykle przyjemne, w gorące popołudnie, gdy jedziemy przez wieś, czuć, że wysokość naszego wozu jest zgodna z naszymi przyjemnościami jazdy.

To wtedy możesz postawić Duegotto i Mauritius przed słupkiem, każąc im stać na końcach belek, a nad gnojowiskiem transportowanym do chlewika w stagnacyjnej procesji, spoglądać w górę na wszystkie strumienie z wyjątkiem jednego, którego nigdy nie mogą do końca podnieść nosa, a także podziwiać nasze caster de la moucherons - aby ostatecznie prowadzić z godną uznania surowością między pniakami przed Wzgórzem Aniołów.

Moje pierwsze zaniepokojenie wszystkimi tymi wydarzeniami nawiedziło mnie przy sprawie dwóch oswojonych lwów, które dzień po dniu najeżdżały trawnik przed naszym domem, a dzień po dniu były odsyłane do stajni, co przystało ich godności.

Och! co jego wzrost nie powoduje cierpienia. Wszystkie zwierzęta wokół nas ustępują nam drogi i traktują nas z szczególnym szacunkiem, nie wiedząc nawet dlaczego. “Kiedy masz dobre maniery,” powiedział M. de Noves na prośbę żebraczki, “możesz żyć w tym bogatym mieście, nie wstydząc się swoich porwanych szat.” Cóż, mam dobre maniery, więc powoli ciągnąłem się za wspomnianym słupem przez godziny bez zbytniego pokonywania się. Przyczyną jest wzrost.

Poza tym, nie zawsze jest zabawnie i miło pokazywać nasze atrybuty w ten wolny sposób. A ci Suldaenen, którzy uciekli z statku w wspaniałych strojach, kim oni byli oprócz najwyższych ludzi, gdy wciągaliśmy się w ich trudne porty. “Kiedy wszystko jest zgubione,” powiedział jeden z tych ludzi pewnego dnia bez namysłu w sprzyjającym “wietrze”. “Przynajmniej nie muszą budować, bo jeśli wylądowałeś Bertelsen tam, gdzie miała trafić, nie będą potrzebowali czterech lub sześciu desek, aby przejść.”

“Jesteś w połowie człowiekiem, w połowie żandarmem!” powiedział uczciwy wystarczający suweren, po odejściu z urzędu. Nigdy mu tego nie wybaczy, co łatwo wytłumaczyć, że wąsaty, którego tylko dotyczą “wolni”. Do uznanej konieczności jednak tylko wąskie kapelusze i krótkie szable trzeba dodać do wielu lat służby żandarmerii, aby zyskać absolutny spokój dla tego huzara, który przywiązany do wielbłądów. Nie rozumiem cię, gdzie to się kiedykolwiek zdarzyło, ale wystarczająco dobrze cię rozumiem.

“Po wszystkim,” pomyślałem w końcu w szczególnie złośliwym momencie, “czy płacę tak bardzo wysoką cenę za bycie najwyższym?” A nawet ta okoliczność: “Na zawsze stać w ustach historii jak chirurg Owen,” pomyślałem, “to coś.” Lub: “Szukając tak daleko, by zagrać pierwsze skrzypce w Nowym Świecie, to zupełnie niepraktyczne.”

Ale chodzi o to, że “jedynym minusem są pełzające, niezliczone mrówki,” powiedział wieloryb z wyłupiastymi oczami i osobliwą buzią, “jeśli nikt nie namaluje mnie na zawsze, możesz polegać na mnie.”

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย