Pewnego słonecznego dnia, ja, Piratka Polly, leżałam na plaży Wyspy Skarbów. Cieszyłam się dźwiękiem fal i delikatnym wiatrem. Nagle zauważyłam, że mój papuga, Squawk, dziwnie się zachowuje, podekscytowanie trzepocąc skrzydłami w kierunku błyszczącego kawałka pergaminu utkwionego między dwoma kamieniami. Ciekawa, podniosłam go i, ku mojemu zdumieniu, zdałam sobie sprawę, że to stara mapa skarbów!
“Polly, Polly, skarb!” zakrzyknął Squawk, skacząc w górę i w dół.
“Wygląda na to, Squawk! Ale gdzie powinniśmy zacząć?” zastanawiałam się głośno.
W tym momencie pojawili się moi przyjaciele: Miś Brownie i Foka Sally.
“Czemu taka smutna mina, Polly?” zapytała Sally, zauważając mój przygnębiony wyraz twarzy.
“To poszukiwanie skarbu!” zawołałam, dzieląc się moim odkryciem. Ich oczy zabłysły z ekscytacji. “Ale nie umiem tego przeczytać.”
“Zobaczmy,” powiedział Brownie, przyglądając się mapie. “Wygląda na to, że musimy zacząć przy Wysokiej Palmie.”
Natychmiast wyruszyliśmy w stronę wysokiej palmy, która znajdowała się w pewnej odległości. W miarę jak się poruszaliśmy, Brownie co chwilę sprawdzał mapę, poprawnie nas prowadząc przez bujną zieleń oraz po skalistych wzgórzach udekorowanych pachnącymi kwiatami.
Sally, która zazwyczaj była nieśmiała, zaskoczyła nas swoją wiedzą. “Jest kamień w kształcie grzyba blisko laguny. Moja mama pokazała mi to wiele księżyców temu.”
Dotarliśmy do miejsca i musieliśmy przejść przez mglisty strumień, a Rybka Salty płynęła obok, upewniając się, że jest bezpiecznie. Po tym, przeszliśmy wzrokiem po całym horyzoncie, aby dostrzec górę, która wyglądała jak śpiący dinozaur.
Na szczycie góry siedziała niebieska syrenka Luna, nucąc słodką melodię. “Czy potrzebujecie wskazówek do Glenwood?” zapytała. Skinęliśmy głowami w jednym rytmie. “Wróćcie do strumienia, podążajcie za szlakiem świetlików po zachodzie słońca, a dotrzecie tam o świcie.”
Wyraziliśmy naszą wdzięczność i ruszyliśmy dalej. Wędrówka do Glenwood okazała się pełna małych przygód — baletu świetlików, sekretną jaskinię cudów oraz wspaniałe zbieranie jagód przez Brownie, które uratowało nasze burczące brzuchy.
W końcu dotarliśmy do Glenwood. Drzewa tam wydawały się szeptać i chichotać z radości. “Można niemal z nimi rozmawiać, jeśli się uważnie słucha,” powiedziałam.
Po wyborze ładnego drzewa, o które mogliśmy się oprzeć, siadaliśmy w kole, aby dzielić się naszymi ulubionymi chwilami z tej podróży, jedząc jagody. Skarb wydawał się zanikać, ujawniając, że nasza przyjaźń była prawdziwym klejnotem.
Kiedy świt nastał, wyruszyliśmy w stronę jaskini zaznaczonej na mapie. Maszerowaliśmy przez polany i nad szemrzącymi strumieniami, a tuż przed tym, jak słońce pocałowało horyzont, dotarliśmy. Wejście było ozdobione lśniącymi kryształami. Kiedy weszliśmy, słabe światło oświetlało drewnianą skrzynię osadzoną głęboko w jaskini.
Wymieniliśmy podekscytowane spojrzenia, zanim zgromadziliśmy się wokół skrzyni. Z głębokim oddechem, uniosłam wieko i w środku nie leżało złoto ani klejnoty, ale piękne tokeny przyjaźni: kolorowe muszle, gładkie kamienie i żywe szyszki.
“Czy to nasze skarby?” zapytał Brownie, zaskoczony.
“Tak!” zawołałam. “Ta podróż nauczyła nas wartości przyjaźni i pracy zespołowej. Teraz możemy cenić te symbole jako przypomnienie naszych wspólnych przygód!”
Gdy wracaliśmy do domu, ciężar zarówno brzemię, jak i skarb uniósł się z naszych serc, bo zrozumieliśmy, że prawdziwa przygoda leży nie w celu, lecz w przyjaźniach, które pielęgnujemy. Piratka Polly odnalazła swój skarb po wszystkich.