W słonecznym ogrodzie mieszkała gąsienica o imieniu Karol. Karol to był wesoły maluch, zawsze wyginający się i chichoczący, gdy zajadał się liśćmi i chłonął ciepłe promienie słońca. Jego najlepszymi przyjaciółkami były mała mrówka o imieniu Ania oraz urocza biedronka o imieniu Lila. Codziennie bawiły się razem, ciesząc się pięknymi kwiatami i miękkimi, trawiastymi miejscami.
Pewnego pięknego wiosennego dnia, gdy delikatny wietrzyk muskał liście, Karol westchnął radośnie, “Ach, jak ja to uwielbiam tutaj! Jest słonecznie i ciepło, a wszyscy moi przyjaciele są przy mnie! Zastanawiam się, czy kiedykolwiek się zmienię.”
Jego przyjaciele spojrzeli na niego z ciekawością i zapytali: “Zmiana? Czemu chciałbyś się zmienić, Karolu?”
Karol odpowiedział: “Słyszałem opowieści o tym, jak niektóre gąsienice stają się motylami i unoszą się po niebie z ptakami. Musi być wspaniale zobaczyć świat z góry!”
Ania pokręciła małą główką, “Ale dlaczego chciałbyś nas zostawić? Jesteś doskonały taki, jaki jesteś.”
“Tak,” powiedziała Lila, również kręcąc głową. “Nie powinieneś chcieć się zmieniać; możesz stracić wszystkie rzeczy, które kochasz.”
Ale Karol był zdecydowany. “Wiem, że zawsze będę waszym przyjacielem, nawet jeśli stanę się motylem,” powiedział z pewnością. “Chcę zobaczyć świat z góry!”
Dni zmieniły się w tygodnie, i pewnego wieczoru Karol poczuł się bardzo dziwnie. Powiedział Ani i Lili: “Boję się, że to się teraz dzieje. Zamierzam stać się motylem i opuścić was na zawsze.”
Lila pocieszała, “Zawsze będziemy przyjaciółmi, Karolu, niezależnie od tego, kim się staniesz.”
Następnego dnia, Karol znalazł ładny, miękki liść i zaczął owijać się jedwabistym kocem. “Do widzenia na jakiś czas, moi przyjaciele,” zawołał. “Wrócę jako motyl!”
Dni zmieniły się w tygodnie, ale jego przyjaciele nie zapomnieli o Karolu. “Czy myślisz, że naprawdę zmienia się w motyla?” zapytała Ania pewnego dnia.
“Nie wiem,” odpowiedziała Lila. “Ale mam nadzieję, że wkrótce wróci, aby nas odwiedzić.”
W końcu, pewnego pięknego poranka, jasne światło zstąpiło na ogród, czyniąc wszystko złotym i ciepłym. Liście delikatnie szumiały w wietrze, a potem z małego domku, który Karol sobie zbudował, dochodził dziwny dźwięk.
Ania i Lila podeszły bliżej, aby zobaczyć. “Cześć? Karolu? Jesteś tam?” zawołała Lila. Ale nie było odpowiedzi. Dźwięk robił się coraz głośniejszy, a one zobaczyły, jak kocyk się porusza. Wkrótce pojawiła się mała dziura w kocu, a potem mała głowa i nóżki wyglądały, by rozejrzeć się.
Karol był całkiem inny! Już nie był gąsienicą, był pięknym motylem z aksamitnymi skrzydłami—które były trochę pomięte, ale miały cudowny, niebiesko-złoty kolor. Ostrożnie wyskoczył z koca i rozejrzał się. “Och, moje przyjaciółki!” zawołał. “Jestem motylem!” Radośnie machał skrzydłami, tworząc tęczę iskierek tańczących w promieniach słońca.
“Jak pięknie wyglądasz!” powiedziała zachwycona Lila. “Nigdy bym nie uwierzyła, że będziesz taki piękny.”
“A teraz możesz także latać!” powiedziała podekscytowana Ania.
Karol rozpostarł swoje skrzydła i skoczył ku swoim przyjaciołom. “Tak, mogę teraz odkrywać cały świat!” Ale potem zmarszczył brwi. “Och, jestem teraz znacznie większy niż wcześniej i nie mogę już pełzać. Jak dotrę do pięknych kwiatów?”
Lila uśmiechnęła się. “Musisz nauczyć się latać! Kiedy rozłożysz skrzydła i będziesz je machał, wzlecisz wysoko w górę, tak jak ptaki.”
Więc Karol znowu rozłożył skrzydła, spojrzał w jasne światło, a potem delikatnie je zamachał. Wzbijał się wysoko na szczyt drzewa! Słodki ptak przywitał go i krążył wokół, a miękki wiaterek całował jego świecące skrzydła.
“Jak pięknie to wszystko!” zawołał. “I pomyśleć, że prawie odmówiłem zmiany w motyla, bo bałem się porzucić was, moich przyjaciół! Jak bardzo jestem wdzięczny, że nauczyłem się przyjąć tę zmianę!”
I odleciał, aby odwiedzić kwiaty, podczas gdy jego starzy przyjaciele siedzieli i obserwowali z radosnymi sercami.