Pewnego razu, w bujnym zielonym lesie, żył mały lisek o imieniu Flick. Flick był bystrym małym stworzeniem, ale miał jedną dużą wadę: był tak chciwy, że nie potrafił się dzielić swoim jedzeniem z nikim innym.
Pewnego słonecznego dnia, podczas gdy Flick polował na jedzenie, nagle dostrzegł dużego, tłustego gęsiaka samotnie wędrującego. Szybko podbiegł, chwycił gęś z ziemi i pobiegł z nią do domu. “Teraz mogę zacząć zapełniać moją spiżarnię,” pomyślał, wchodząc do swojej spiżarni i wkładając gęś do środka.
Po jakimś czasie jego przyjaciele, Wilk, Niedźwiedź i Gronostaj, przyszli go odwiedzić.
“Obywatel Wilk, Niedźwiedź i Gronostaj, poczęstujcie się,” powiedział Flick, ale wskazał tylko na to, co mógł im dać, podczas gdy sam zatrzymał najlepsze jedzenie dla siebie.
Pewnego dnia Flick zebrał więcej jedzenia niż zwykle. Otoczył się nim dookoła i włożył głowę do kosza, aby zobaczyć, czy może sięgnąć do orzecha, który leżał na samym dnie. W tym momencie uchwyt kosza pękł. Głowa Flicka utknęła w koszu, a gdy zdał sobie sprawę, że nie może jej wyciągnąć, rzucił się do drzwi i próbował się przez nie przecisnąć.
Ale Flick nie mógł się wydostać, a tam został pośmiewiskiem wszystkich zwierząt w lesie za swoją chciwość.
W końcu przyjaciele Flicka przyszli i znaleźli go, nadal próbującego się wydostać, ale bez powodzenia.
“O, Panie Chciwy,” powiedział Niedźwiedź, “gratulacje z okazji nowego kosza.”
“Rzeczywiście, Mistrzu Niedźwiedziu, to nie jest śmieszna sprawa,” odpowiedział Flick. “Uprzejmie pomóż mi z tego wyjść, a ja zobaczę, co mogę dla was zrobić.”
“Nie spieszymy się,” powiedział Wilk.
“Możemy poczekać,” powiedział Gronostaj.
“Z mojej strony,” powiedział Niedźwiedź, “myślę, że zasługuje, aby zostać w pułapce, aż poczuje się winny za swoją chciwość.”
I wszyscy mieli zamiar odejść, gdy Flick zawołał: “Nie odchodźcie, przyjaciele. Nie wiecie, co to znaczy być uwięzionym w ten sposób; proszę, pomóżcie mi. Uczta mojego najlepszego przyjaciela ma się odbyć, a wy wszyscy musicie kibicować tym razem,” mówiąc to, ponownie wsadził głowę do kosza i dokończył orzech, który zaczął.
“Bardzo dobrze, głupi Flick,” powiedział Lis. “Czyż nie cieszysz się, że to nie ja będę miał z tobą najlepsze?”
I tak w końcu Flick nauczył się, że radość tkwi w dawaniu.