Był jasny, słoneczny dzień, a Polly Papuga powiedziała do Benny’ego Niedźwiedzia: “Myślę, że powinniśmy dzisiaj zrobić coś specjalnego. Co chcesz robić?”
Benny Niedźwiedź myślał i myślał, a potem powiedział: “Chcę zrobić wielki balon i mieć balonową przygodę.”
“Balonowa przygoda! Jaki wspaniały pomysł!” krzyknęła Polly Papuga. “A ty jesteś idealnym niedźwiedziem do jej zrealizowania!”
I wyruszyli, a po chwili dotarli do warsztatu Benny’ego.
“Mam wszystko, co potrzebne, właśnie tutaj,” zawołał Benny Niedźwiedź i podskoczył z radości, ponieważ był bardzo szczęśliwy na myśl o zrobieniu swojego wielkiego balonu. Benny zabrał się do pracy i bardzo szybko stworzył piękny, wielki balon.
“Jest bardzo piękny,” powiedziała Polly Papuga. “Teraz jak zamierzamy go unieść? Nie mogłabym go w ogóle podnieść.”
“Nie ma sprawy,” odpowiedział Benny Niedźwiedź. “Mam koszyk, który przywiążę do balonu, a ja wejdę do niego i chwycę długie sznurki. Ty też weźmiesz sznurki, a potem razem go podniesiemy — w górę, w górę, w powietrze.”
“O, wspaniale!” powiedziała Polly Papuga. “Nigdy nie miałam takiej fajnej przygody w całym moim życiu. Teraz idę założyć moje najlepsze ubrania.”
Polly Papuga poszła i ubrała się w najpiękniejsze ubrania, jakie możesz sobie wyobrazić. A kiedy wróciła, wszystko było gotowe.
“Teraz, czy jesteście gotowi?” zapytał Benny.
“Tak,” powiedziała Polly. “Raz, dwa, trzy - w górę!”
I oboje unieśli się, aż wielki balon uniósł się w powietrze, nie dotykając ziemi.
“Teraz wejdźmy do środka,” powiedział Benny Niedźwiedź.
Więc obaj weszli do koszyka i zajęli swoje miejsca. Benny Niedźwiedź chwycił kilka sznurków, a Polly chwyciła inne. “Teraz w górę,” powiedział Benny. “Raz, dwa, trzy - w górę!”
I wznieśli się. Wyżej i wyżej latali, aż mogli zobaczyć swój dom jako małą kropeczkę na ziemi.
“Widzę wycieraczkę!” zawołał Benny. Latając jeszcze wyżej, mogli zauważyć grzyba przymocowanego w pobliżu ich drzwi.
I jeszcze wyżej, aż w końcu dotarli do dużego niebieskiego dachu nieba. Tam odpoczywali przez chwilę, rozglądając się, aby zobaczyć, gdzie słońce idzie spać w nocy.
“Na pewno wygląda tam cudownie, wszystko różowe, niebieskie, brzoskwiniowe i tym podobne,” powiedziała Polly Papuga. “Właśnie jak kwiat jabłoni na wiosnę. Tak bym chciała tam być tej nocy.”
“W takim razie tam polecimy,” powiedział Benny Niedźwiedź. “Ale jak wrócimy?”
Właśnie w czasie, gdy rozmawiali, wiatr zaczął wiać coraz mocniej, aż w końcu chwycił balon Benny’ego Niedźwiedzia i uniósł go daleko nad morze. Balon uderzał o morze raz za razem, aż wszelka kolorystyka pięknego stroju zniknęła, a balon stał się szary i brudny.
“Czyż ten morski wiatr nie jest wspaniały?” powiedziała Polly Papuga, która nie dostrzegała, jak źle się mają.
“Buzz-bum, tak,” powiedział Benny Niedźwiedź, który był zajęty zaglądaniem za brzeg koszyka, sprawdzając, czy w pobliżu jest ląd.
“O, tam jest!” zawołał Benny Niedźwiedź na końcu, bardzo szczęśliwy. I dalej latali, aż w końcu dotarli do nowej, pięknej, dużej kwadratowej wyspy, która zawsze pływa pomiędzy słońcem a księżycem, o której nikt poza nielicznymi pływakami nie wie.
Cóż za widok na tej kwadratowej wyspie, wszyscy ich przyjaciele! Był tam pan Krokodyl, pijący herbatę z panią Kangurzycą; pan Żaba na wzgórzu śpiewał do panny Króliczki ze swojej nory; pan Osioł i pan Kaczka grali w skakanie; a wszystkie małe Strachy na Wróble w swoich pięknych koronkowych strojach miały bal każdej nocy, z tym, że nosiły tylko czarne, mimo że ciągle się uśmiechały, ponieważ były zrobione z pończoch i kolor był tylko wypłukany.
Benny Niedźwiedź wrzucił im notatkę napisaną ołówkiem.
“Dziękujemy,” powiedzieli, a oni zaprosili go na bal tej nocy. A gdy Benny Niedźwiedź i Polly Papuga dotarli na kwadratową wyspę, zaczęła się kręcić na ich głowach, aż stracili wszelkie pojęcie o jej rozmiarze.
Potem nadszedł czas kolacji i wszyscy mieli mnóstwo pysznych rzeczy do jedzenia, ale jeśli chcesz, żebym ci powiedział, co jedli, to nie mogę. Bo nie wiem. Nikt tego nie wie, kto tam nie był.
Po kolacji Polly Papuga i Benny Niedźwiedź wsiadli do swojego balonu i wyruszyli w rejs. Jednakże, dankując losu, zawsze wiatry niosły je tam, gdzie chciały dotrzeć.
Pewnego dnia wylecieli; a balon został porwany nad Wyspą Palmy; a ananasy, figi, pomarańcze i banany były większe od różnych owoców, czerwonych i czarnych porzeczek w domu.
Raz Benny został porwany i wpadł do łódki, która została daleko od domu na morzu. I przebrał się, aby sprawdzić, czy to nadal tutaj.
I pewnego dnia przyleciał nad Wzgórza Garbatego, gdzie nikt by się tego nie spodziewał.
Więc podróżowali po wszystkich wybrzeżach świata, które jeszcze nie odkryliśmy.
Ale gdyby nie te straszne przygody, umarliby z nudów. Niemniej jednak zawsze wracali do tego pięknego, pachnącego miejsca. Ale pewnego dnia powiał mały wiatr, gdy Polly Papuga zaprosiła wszystkich swoich przyjaciół na pokład, i poniósł ich daleko, a Benny i Polly nie mogli znaleźć drogi powrotnej. Ale w końcu udało im się to odkryć i teraz żyją w nawiedzonym bagnie, daleko od wszystkich.