Wielkie Pieczenie

W małym Leśnym Miasteczku, gdzie drzewa kołysały się radośnie w rytm łagodnego wiosennego wiatru, Jaszczurka Charlie obudził się z genialnym pomysłem. “Dziś jest Wielkie Coroczne Pieczenie w Lesie!” zaświergotał, a jego oczy błyszczały jak poranna rosa. “Dziś upiekę najbardziej niesamowite ciasto, jakie leśne stworzenia kiedykolwiek widziały.”

Charlie zakręcił się wokół swojego przytulnego gniazda, zbierając składniki, które przechowywał na zimowe miesiące. Zdeterminowany, włożył do koszyka słodkie leśne jagody, małą butelkę miodu i trochę orzechów, by stworzyć swoje dzieło. “Tak jak robiła to mama!” powiedział z tęsknotą, wyobrażając ją sobie w jasnym słońcu, nucąc podczas pieczenia.

Gdy mieszał, nalewał i posypywał mąkę wszędzie, jego entuzjazm przerodził się w mały szał. Jagody były na jego uszach, mąka na jego nosie, a miód spływał mu po łapie. Ale ciasto wyszło z jego małego piekarnika z przepychem, złociste i pachnące po prostu nieziemsko.

W tym momencie przechodziła Kaczka Daisy. “Och, wow, to ciasto wygląda niesamowicie, Charlie,” kwaknęła, a jej dziób pociekł wodą.

“Dzięki, Daisy! Może wygrałbym w tym roku konkurs. Nikt nie piecze jak ja!” Charlie z dumą wykrzyknął.

“Ha! Dobre sobie, przyjacielu,” zaśmiał się Pazurowy Jeż, tocząc się z pełnymi rękami świeżo upieczonych chlebów. “Czemu nie pozwolisz innym dołączyć? Nigdy nie wiesz!”

Zatrzymując się, Charlie napompował swoje policzki. “Nigdzie nie pójdzie! To moje ciasto!” Ale gdy spojrzał na przyjaciół dzielących się i pracujących razem, do jego głowy przeszła zła myśl. A może lepiej, gdyby sprawdził konkurencję.

Przystanął na palcach do gniazda Beatrix Latającej Rybki, akurat w porę, by zobaczyć, jak dodaje ona posypki jesiennego stardustu do swoich kolorowych owoców, by piec wspaniałe ciasto. “Jak błyszcząco! Dodasz do tego ciasto obok?” zażartował Charlie.

“Ciasto nigdy nie jest ukończone bez ciasta leżącego obok, więc oczywiście!” odpowiedziała Beatrix, nie wyglądając na zmartwioną.

Wszyscy dzielili się pomysłami i składnikami, a Charlie czuł się coraz bardziej smutny. Jego serce opadło jak kamień.

A potem, huśt! Z delikatnym stuknięciem, pudełko wylądowało u stóp Charliego. “To robot do pieczenia!” kwaknęła Daisy, jej oczy szeroko otwarte z zdziwienia. “Upiecze twoje ciasto!”

Ale kto by mu go użyczył? Nie, nie. To było żenujące! Nie mógł wygrać, jeśli łamałby zasady i używał maszyn. Więc nic nie zrobił i posmutniał.

Wtedy olśniło go! “Oczywiście!” zawołał, przerażając pobliską wiewiórkę. “Mogę być jak wszyscy inni! Poproszę Paza o trochę jego gładkich, chrupiących bochenków, a od Beatrix ciasto jabłkowe plus połowę marcepanowych ciast Daisy! Wspólnie wygramy!” Klaskając łapkami z zachwytu, pobiegł, aby ściągnąć swoich przyjaciół.

“Ale myślałam, że wszyscy konkurujemy ze sobą?” zapytała Daisy.

“Nie! Nie! Wszyscy współpracujemy!”

“Nikt mi o tym nie powiedział,” więc Beatrix i Daisy poszły do kółka, omówiły to i niechętnie zgodziły się. Ale czy Pip się zgodzi, czy będzie jak Charlie był wcześniej?

Nie. Upuścił chleb, który miał zabrać do domu, mówiąc: “To wspaniały pomysł!”

Więc wszyscy pracowali tak, jakby byli w bajce; wszystko wyszło idealnie, a następnego dnia, w dniu konkursu, zamiast jednego ciasta, była najbardziej wspaniała kolekcja wypieków, jaką kiedykolwiek widzieliście: Galette, tarty, bochenki, ciasta i muffiny tłoczyły się na długim, drewnianym stole.

Wszystkie leśne stworzenia, duże i małe, przyszły w podziwie. Nikt nie mógł przestać się zachwycać! A właśnie wtedy pojawił się Burmistrz Lasu, Łania Thistletoe, pełna śmiechu. “Czy czegoś nie zapomnieliśmy?” obejrzał się dookoła. Ktoś musiał piec. Czy ktoś widział Charliego?

W tym samym momencie, wychodząc na trawę, był mały wiśniowy drzewo z pięknie zwisającymi owocami — ktoś powiesił na nim dużą oponę — jedyny przedmiot w całym lesie, który mógłby pomieścić wszystkich przyjaciół Charliego naraz! Nikt nie zgadł, skąd przynieśli siano na dach ani nie widział, jak potłaczająca rzeka miodu przepływa przez ich soczysty leśny bałagan. Ale tam byli, radośnie witani ze wszystkich stron przez małego wiewiórka z świecącym czerwonym nosem i jego wysypującymi się przyjaciółmi.

“Myślę, że wszyscy wygraliście konkurs z automatu,” powiedział burmistrz. “Nikt inny nie odważył się wejść, widząc, co wszyscy zrobiliście.” Najlepszy pomysł w historii!”

A od tego czasu, Pieczenie stało się nie tylko rywalizacją, ale świętowaniem przyjaźni i współpracy w Leśnym Miasteczku, z Charliem i jego przyjaciółmi zawsze na czołowej pozycji.

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย