Pewnego jasnego, słonecznego poranka w lesie, wszystkie zwierzęta zebrały się na Wielkiej Łące na coroczny wyścig. Wielki Jeleń miał ich reprezentować, więc zwierzęta spotkały się, aby zdecydować, kto zostanie Wielkim Jeleniem. Spojrzeli na wszystkie jelenie i w końcu wybrali Dasha. To sprawiło, że poczuł się bardzo dumny, ale kiedy usłyszał, że ma biegać przeciwko najszybszemu biegaczowi wśród wszystkich leśnych zwierząt, jego serce zamarło.
„Nigdy tego nie zrobię. Wybiorą lepszego biegacza,” pomyślał. Ale zaraz później, gdy przygotowywał się do wyścigu, spotkał Spin, wiewiórkę, która czyszczyła i czerniała swoje futro na wyścig.
„Jak się czujesz?” zapytał Dash.
„Świetnie!” odpowiedział Spin. „Gdyby tylko wybrali ciebie, zamiast mnie, na Wielkiego Jelenia! Jesteś zdecydowanie najlepszym biegaczem.”
„O nie. Na pewno przegra,” powiedział Dash.
Więc trochę porozmawiali o wyścigu, a na koniec Dash powiedział: „Nigdy nie dam rady tam dojść. Jestem tak bojaźliwy i nieśmiały. Chciałbym, abyś wyszedł na tor i pobiegł ze mną raz lub dwa razy.”
Więc mieli trochę treningu przed wyścigiem, aby podnieść odwagę Dasha. Ale Dash był „tak bojaźliwy jak jeleń”.
Po chwili zaczęły przychodzić inne leśne zwierzęta. Jako pierwsza pojawiła się Cebula, Zając w swoich niebiesko-białych spodniach w kratkę, a niedaleko za nim podskakiwał Robert, Żaba, w starym czarnym fraku z oliwkowym wykończeniem.
Następnie służba przyniosła ptaki w klatkach, ponieważ nie mogły latać, dopóki nie zacznie się wyścig. Henny Penny przyszła w starej słomkowej czapce z białym różą w środku. Pozostałe zwierzęta miały na sobie swoje najlepsze ubrania i wyglądały bardzo szacownie, ale Henny Penny miała czerwone jabłko w pysku, co sprawiało, że wyglądała jak prawdziwa dama. Była wielką przyjaciółką wszystkich innych ptaków, ale one bały się jej ostrych oczu i dzioba oraz jeszcze ostrzejszego języka.
W chwili, gdy wszystkie zwierzęta miały już wystartować, Long-Ears, Strażnik, podszedł i powiedział bardzo poważnym głosem, „Pospieszcie się, świerszcze! Dlaczego nie ustawicie się za sobą? Ile czasu straciliśmy?”
To aluzja do prawdziwych bohaterów wyścigu, którzy zawsze są pomijani. Świerszcze mają reprezentować Patagończyków, którzy są najlepszymi biegaczami na świecie.
Kiedy więc nadszedł dzień wyścigu, trzepotały skrzydłami, stanęły na tylnych nogach i ruszyły w stronę mety w zaskakującym tempie.
Dash założył swoje buty i poszedł na linię startu, która znajdowała się na sąsiedniej łące. Wszystkie zwierzęta, w tym rodzina Henny Penny, przyszły i zajęły swoje miejsca za swoimi punktami startowymi.
„Teraz wszyscy gotowi!” zawołał Spin z boku.
Dash podszedł. Był jedynym, który miał na sobie buty i ledwo zdążył założyć ostatni, kiedy—„Czy jesteś gotowy?” zapytał Spin, Wiewiórka.
„Gotowi!” krzyknęli wszyscy.
„To ruszajcie!” zawołał Spin.
I wszyscy ruszyli z miejsca. Dla Dasha, z butami, było łatwo wyprzedzić Henny Pennies, ale Robert Żaba zbliżył się niemal do niego. Ale kiedy wyczerpał swoją energię i odkrył, że jego frak był ciężki od błota, opuścił wyścig i usiadł na liliowym liściu z trzema buszami mesquite rosnącymi w środku, ocierając czoło. Zając był zbyt szybki dla wszystkich, i trzymał się blisko mety. Znał dystans prawie tak dobrze, jak Matka Miłosierdzie.
Inne ptaki, nawet Henny Pennies, również odpadły.
Zając, wyciągając kilka główek szpinaku ze swoich spodni, aby się orzeźwić, biegł dalej. Śmiał się i próbował ugryźć tylne nogi Dasha; ale zdołał powiedzieć do Spina: „Dałbym wszystko, co mam za Mount Shaw, żeby zrozumieć, co to za krew zająca.”
Potem, gdy Zając szedł do stoiska z wodą i wracał z kilkoma truskawkami na liściu, dając Żabie kilka, i był bardzo bliskim przyjacielem dla każdej żaby w stawie; a gdy Żaba wylegiwała się w słońcu, kiwając głową i mówiąc: „Nie; niezależnie od tego, czy moje, czy nie, nie można jeść języka mięsa zająca;” nadciągnęła Krowa, która posypała się pyłkiem lilie wodnej. Krowa rzadko biegała szybko, ale wiedziała, że może wygrać, więc wymknęła się, aby rzucić piasek w oczy wszystkim.
„Kto wygrał? Czy wygrałem?” zapytały świerszcze, które zostały nawet za Żółwiami i Ślimakami.
„Ty wygrałeś, chłopaki; ty wygrałeś,” zawołała Henny Penny, która już widziała los w swoim śnie.
Ale Krowa przyszła powoli, tocząc się i powiedziała do Dasha ochrypłym głosem: „Nie; to ty wygrałeś wyścig.”
„Wygrałem wyścig! Co masz na myśli?” zapytał Spin.
„Och, ta żaba nic nie robi, tylko je i śpi; inni zużyli całą swoją energię; a co do zająca, jest w tak śpiączkowej błogości, że cud, że nie wkłada swojej głowy między nogi do swojej pojemnej paszczy,” odpowiedziała.
Spin, Wiewiórka, podrapał się po głowie.
„Czy wygrałem wyścig? Nic o tym nie wiedziałem. Straciłem wszelką nadzieję.”
Na pewno następnego dnia ktoś wpadł do komnaty żaby, gdzie siedział Spin i inni.
„Czy słyszeliście nowiny?” zapytała Henny Penny. „Na co czekaliście? Żółwie i Ślimaki były o nieco dalej. Hurra! Hurra! Hurra! z radości i bólu!”
Star-Tooth, Żółw, lub ktoś inny, zdaje się wiedział najlepiej, o co chodzi, bez wątpienia.
Ale wiele zwierząt podeszło do niego po wyścigu; i musiał poczuć, że to w końcu był bardzo przyzwoity mały wyścig.