Wielka Przygoda Porannych Chwaścików

Dawno, dawno temu, gdy świt rozświetlił niebo, ogród zaczął się budzić, a rosa na kwiatach błyszczała niczym diamenty. Molly Poranny Chwaścik dopiero co rozwinęła swoje płatki i wyginała się w stronę słońca. Rozejrzała się dookoła swojego ogrodu i nagle poczuła, że jest zbyt biała, zbyt niebieska, zbyt ciemna. Wcale nie było w tym nic zabawnego!

“Podejdźcie wszyscy tutaj, na tę stronę ogrodu,” zawołała. “Przyjdźcie chociaż w kilku. Stoję tutaj jak doniczka bez kwiatów, a byłoby tak pięknie, gdybyście tylko przyszli na kwadrans.”

Naprawdę, Uczciwość nie wyglądała zbyt królewsko; Lobelia chciała być w dobrych stosunkach z Petuniami i Heliotropa, a mała Róża myślała, że jest zbyt księżniczkowata, by zbliżyć się do Porannego Chwaścika.

Molly sama była zbyt szlachetna, aby odpowiadać komuś, kto nie przestawał mówić, aby pokazać, że nie jest zadowolony; Poranne Chwaściki to łagodny rodzaj fuksji, które kwitną przez całe lato i są bardzo miłe do zadawania pytań.

“Co się z nami stanie?” zawołała jej sąsiadka, Wiciokrzew, której pnącza były jedną masą delikatnych kwiatów. “Przyjdę, bo mam dużo kwiatów do dyspozycji. Petunie, kochane!”

“Nie przejmuj się mną,” powiedziała Petunia. “Nie obchodzi mnie, czy zabiorą kilka z moich najpiękniejszych kolorów - nikt tego nie zauważy.”

“A czy naprawdę będziesz miała coś przeciwko przyjściu?” zapytała nieśmiało Uczciwość, która była raczej skłonna brać pod uwagę opinie innych w kwestii, czy jest rośliną, czy chwastem.

Wtedy wszystkie małe rośliny, które ogólnie były dobrej natury, zaczęły się szykować, każdy kwiat dodając jakiś kolor, a tu i ówdzie białą kropkę. Wkrótce wszyscy ruszyli w stronę miejsca wskazanego przez fuksję.

“Najdroższa, piękna przyjaciółko, pozwól, że na chwilę spocznę na twojej piersi,” wyszeptał Pąk Róży; ale w tym samym momencie ukłuł Molly w łzy swoim kolcem.

Kiedy się pochyliła, jednak usłyszała—

“O, jaki elegancki! Jaki piękny! Jaka mieszanka kolorów!”

A gdy spojrzała w górę, ze zdziwieniem dostrzegła, że wielki Papilio Ulysses zatrzymał się w drodze i właśnie pracował swoim trunkiem, aby otoczyć niektóre z jej najżywszych kolorów i zrobić jej portret.

Po drugiej stronie znajdowały się także dwie panie, które na pewno nie zostały zaproszone. Wzbiły czarne i żółte flagi na długim, eleganckim statku wojennym i nie przejmowały się ani trochę wspaniałymi stronami kolorów, które Papilio z każdą chwilą zabierał. Otworzyła swoje błyszczące biodra z żarłoczną przyjemnością, a powoli zdołały pochłonąć większą część Molly, gdy mnóstwo pszczół i motyli zaczęło zbliżać się z każdej strony.

Co teraz można było zrobić? Wszyscy dali z siebie wszystko, więc szkoda by było się kłócić. Poza tym, natura zawsze wie; a te stworzenia, które wdychają kolory, wkładają pyszne kąski na czarno-żółte faliste flagi, ponieważ dodaje to nowej siły każdemu fruwającemu; podczas gdy Papilio nie pozostawiłby ani kawałka po wielkim przyjęciu, które z radością zorganizował dla wszystkich sąsiadów.

To z pewnością był wspaniały układ natury, zarówno korzystny, jak i czarny; ale Papilio był jedynym w kategorii Papilio Ulysses czteroskrzydłych kwiatów, który zachowywał się w tak gościnny sposób.

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย