W słonecznym parku, wszystkie zwierzęta zgromadziły się na Dzień Przyjaźni, czekając z podekscytowaniem na swoją kolej, aby przemawiać. W tym roku Benny Miś miał wiele do powiedzenia. Swoje przemówienie rozpoczął od słów: “Tak wielu przyjaciół zrobiło dla mnie tak wiele w tym roku, że wydaje się bardzo trudno wygłosić jedno przemówienie do wszystkich.”
“Nie musi to być wcale trudne,” powiedziała mądra, stara Sowa w swoim zwykłym spokojnym tonie: “Po prostu powiedz, co chcesz powiedzieć.”
“Tak,” odpowiedział Benny; “ale co powinienem powiedzieć?”
“Powiedz, co myślisz o swoim szczególnie dobrym przyjacielu,” odpowiedziała Sowa. “To ci pomoże.”
Benny chwilę pomyślał. “Ah! Będę mówił o Suzie Wiewiórce. Dlatego usiądę.” I usiadł.
Następnie na platformie pojawił się Jimmy Rudzik: “Błyszcz, błyszcz, mała gwiazdo,
Jakże się dziwię, czym jesteś.”
Tutaj zatrzymał się, aby zobaczyć, czy jakieś zwierzę powtórzy następny wers jego poematu. Ale ponieważ nikt nie zrobił tego, musiał usiąść bardzo rozczarowany.
Wyszła Kaczka. “Nie mogę zrobić lepiej niż przytoczyć stary wierszyk:
‘Oh, nie mów surowo do kaczątek lub prosiąt,
Gdy proszą o drobną przysługę lub grają jakieś figle;
Choć mogą przyjść trochę brudne,
Wyrosną pięknie, a twoje poglądy wszyscy wypełnią.’”
“Ah! te słowa przypominają mi moje własne życie od dzieciństwa,” kwaknęła Pani Kaczka, kładąc jedną nogę na drugą.
Ale przemówienie Pani Kaczki wydawało się związane z jej wczesnym wychowaniem, więc Rudziki i Wróble i Złotopiórki odleciały w gromadzie, wołając: “Teraz musimy sobie pomagać.”
Aż w końcu wyszedł Dzięcioł, z siekierą wetkniętą na czubku głowy, jak zwykle. “Hej! Ah! Czyste towary! Uważaj! Uważaj na czyste towary,” od strasznego starego cygańskiego handlarza, który próbuje sprzedać meble, gdy nie potrafi ich naprawić, wydawało się, że pasuje do okazji.
Ale w końcu znaleziono dobrze sformatowany list, w którym stwierdzono, że wszyscy mogą mieć nadzieję na zdobycie dwóch złotych medali, ale jedna marmurowa medal mogła trafić tylko do jednej osoby.
Pierwszy, kto z powodzeniem podzielił się wiśnią ze swoim przyjacielem, miał prawo do medalu na szyję; a ponieważ wydawało się to trochę niesprawiedliwe, że ten medal miałby trafić do papugi, Dzięcioł wycofał swoją roszczenie.
“Biała Kamień,” powiedziała stara Pani Żaba, “będzie bardzo dobrze wyglądać w następnej eleganckiej sukni. Dla mnie, bóstwo domowe! Ah! w moich przeszłych czasach naprawdę ceniłabym je jak córkę!”
“Ale na codzienne oraz wieczorowe stroje, zrobię z tym cuda,” krzyknęły Suzie i Benny w tym samym momencie.
W spokoju swojego domu tuż przed zachodem słońca Mama Benny’ego pomyślała: “Ten list z przeszłych dni, którego nie może zniszczyć najcięższy młot, z pewnością wieki i stulecia nie mogły zniekształcić. Gdziekolwiek by nie poszedł i kiedy by nie odpoczął, tak bardzo pokochałam tę prawdziwą pannę.”
“Ale do codziennego użytku oraz na wieczór, zrobi z tym cuda.” List Suzie tchnął dokładnie tą samą duchem.
Czy rozumiecie mnie, drogie dzieci? Oba listy zawierały te same słowa.