Pewnej letniej nocy mały świetlik wyleciał w świat. Miał na imię Flicker i był bardzo podekscytowany swoją pierwszą wyprawą. To naprawdę była jego pierwsza wizyta w wielkim świecie, ponieważ świetliki nigdy nie świecą, dopóki nie dorosną, więc Flicker nigdy wcześniej nie zapalił swojego światła.
Gdy wzlatywał w powietrze, Flicker spojrzał w dół i zobaczył małego brązowego wiewióra, który właśnie wychodził z jego domku w dziupli. “O, muszę z nim porozmawiać,” powiedział Flicker do siebie, ponieważ bardzo go uszczęśliwiało, że czuł, że ma przyjaciół wszędzie. “Panie Wiewiórze, Panie Wiewiórze!” krzyknął Flicker, “nie masz pojęcia, jak tu pięknie!”
“Tak, widzę jak pięknie jest tutaj na dole,” powiedział Pan Wiewiór. “Co to za jasny blask tuż nad moją głową? Niepokoi mnie to, myślałem, że to może być—ty—“
“Chcesz powiedzieć, że to ja!” krzyknął Flicker. “O, nie! Na litość boską, nie! Nie, na pewno nie! Co ty sobie w ogóle myślisz? Że jesteś lepszy tylko dlatego, że masz dwa dodatkowe nogi? Ja jestem świetlikiem, a ty nie powinieneś tak mówić o świeceniu świetlikowi!”
“No to widocznie się pomyliłem co do twojego świecenia,” odpowiedział Pan Wiewiór, ukłoniwszy się grzecznie. “A kto wie? Może jeszcze kiedyś się spotkamy.”
Tak mówiąc, odwrócił się i wrócił do swojego ciemnego domku, czekając przez dłuższy czas, mając nadzieję, że Flicker za nim pójdzie. Ale Flicker nagle stał się bardzo chętny, aby spotkać innych swoich współtowarzyszy.
Spojrzał w dół na koniec ulicy, gdzie zobaczył dwie mrówki stojące w milczeniu i słuchające.
“O, Mrówko!” powiedział Flicker, “czy kiedykolwiek byłeś tutaj na górze? Nie cieszysz się świeżym powietrzem? Nie mogę zawsze przebywać tutaj, ponieważ muszę dbać o moje światło, widzisz, ale cieszę się, że mogę być teraz tutaj.”
“Zwykle możesz odpocząć, idąc w ciemne miejsce,” powiedziała jedna z mrówek, “ale obawiam się, że ty cały czas masz nad głową światło lub gwiazdę.”
“Dobry wieczór,” powiedział Flicker. “Nie lubię mrówek, które tak mówią. Jeśli czujesz się tak wyższy tylko dlatego, że masz dwa dodatkowe nogi, powinieneś być bardziej wdzięczny za to, co masz. Gdyby nie moi przodkowie, to też nie miałbym problemu z świeceniem, sądzę.”
“Myślę, że lepiej trzymać się od niego z daleka,” powiedziała druga mrówka. Kiedy mrówki się złoszczą, zawsze myślą, że rozsądnie jest się wycofać.
Flicker poszedł więc dalej, ciesząc się, że spotkał tylko jedno zrzędliwe stworzenie. Myślał, jak bardzo króliki i myszy ucieszą się, słysząc o jego miłej rozmowie z Czarnym Wiewiórem, a także z mrówkami.
Ale w tym momencie Flicker usłyszał okropny hałas w trawie poniżej. Ostrożnie się obniżył.
“Co się dzieje?” zapytał pokornie innych świetlików, które widział stojące tam.
“O, co się dzieje!” powiedział jeden z nich. “Zebraliśmy się tutaj dzisiaj wieczorem po ciężkiej pracy, mając nadzieję na małe przyjemne spotkanie, bo niczego bardziej nie lubimy, ale wyniosły Pan Łoś musiał wparować swoim głośnym głosem, a nie zadowolony z tego, nalegał, aby zaśpiewać jedną ze swoich głupich piosenek dla świerszczy z górnego świata. Mówią, że ma dobry głos, ale wymaga bliskiej uwagi i ciągłej publiki, jeżeli chce się siedzieć w domu, a ponieważ pozwalają jednemu pozostać w bezsennym śnie, wolelibyśmy to, niż być wybudzonym ze snu, aby słyszeć, jak ćwiczy swoje skale. O, gdyby tylko wrócił do lasu, skąd przyszedł, i ćwiczył tam swój głos—“
“Ale naprawdę, gdzie teraz jest?” zapytał Flicker z pewną niecierpliwością, ponieważ chciał zmiany po wszystkich innych opowieściach, które słyszał tej nocy, i jak te mogły go drażnić. Pomysł, że spośród wszystkich stworzeń, które znał, nigdy nie spotkał starego Pana Łosia.
“O, jest tam po lewej, tak mi się wydaje,” odpowiedział jeden z innych świetlików, wskazując głową. Flicker natychmiast skierował się w tamtą stronę.
“Dobry wieczór!” powiedział Flicker, tym razem NAPRAWDĘ zadowolony, że jest tak blisko innego stworzenia. “Czy nie jesteś spokrewniony z moim skromnym ja?”
“Dobry wieczór,” powiedział Pan Brimstone Łoś, “tak! Oczywiście. Mój ojciec—“
Ale tutaj oczyścił swój głos, rozejrzał się ważnie dookoła i zaczął śpiewać. Flicker był z tego zadowolony, co dziwne.
Profesor następnie oczyścił swój głos, a świetliki powiedziały:
“Czy nie możesz trzymać takich rzeczy w swoim domu?” i natychmiast wzleciały pomiędzy Flickera a profesora, zaczynając uderzać bezmyślnie o ich duże ciała, co sprawiło, że zrobiło się im niezbyt komfortowo, więc odeszły.
Profesor następnie powoli przeszedł w miejsce obok swojej rodzinnej posiadłości, gdzie stara, uschła i z krzywiznami jodła delikatnie się do niego odezwała, gdy przechodził, a kilka drzew uśmiechnęło się tak jasno, jak mogły, gdy do nich szedł, tracąc lub umierając po długiej rozmowie.
Teraz było już dość ciemno, a Flicker nie wiedział, w którą stronę się udać. Wszyscy odmówili towarzystwa, a ona całkowicie go zignorowała. “Czy nie sądzisz, że powinniśmy zapalić nasze światła, tuż obok?” powiedział nieśmiały mały świetlik, który ukrył się za dużym liściem od samego początku.
“Nie! tak! nie! tak! tak!” powiedział Flicker, “tak! zapalmy je wszystkie. Świećcie jasno, świećcie jasno!”
I gdy powiedział te ostatnie słowa, jeden z innych świetlików chwycił piękny mały srebrny dzwonek, który wisiał na świeżo rozwiniętej winorośli, podczas gdy najsłodsza muzyka rozbrzmiewała wszędzie.
“Zapomnieliśmy powitać główną ulicę naszym światłem,” powiedział Flicker. “Chodźcie, świetliki! świećcie na każdej ulicy, która się otwiera tuż nad nami.”
Zapanowała wielka radość na wczesnym koncercie świerszczy z górnego świata. Nigdy nie słyszeli lepszego koncertu, zapewniali go. Majowy żuk znał mało z ćwierkowej strony trawnika, koncert, który odbył się w jego sąsiedztwie, tak niedawno, ale teraz przyleciał do innych gości i z radością zgodził się towarzyszyć ich piosenkom w tańcu w kierunku drzew przed ich domem. “Nie ma prawdziwej radości w tym świecie, jeśli w jakiś sposób nie pomagamy naszym współistotom,” powiedział Flicker, gdy wszystko wokół niego wypełnione było życiem. Wiosenne królowe, które rządziły zielonym światem, współczuły swoim sąsiadom, podczas gdy najpierw leżały spokojnie i stały się tak przestraszone wdzięcznością, ponieważ dobre i użyteczne pomysły są zawsze strasznie szalone – a mądre – mając.
“Zobacz tylko, jak bardzo cieszyli się wszyscy nasi przyjaciele,” powiedział Flicker Świetlik do siebie, gdy radosny wracał do domu, gdzie jego rodzina gorączkowo go pytała, jak mu się powiodło.
Ale Flicker miał już dość tego wszystkiego.
“Nie powinieneś niczego oczekiwać, kiedy nic nie robisz, niezależnie od tego, jak ekscytujące to może być,” powiedział Flicker. “Kiedy nic nie robisz, powinieneś być w domu –”
Od tego momentu Flicker już go nie widział.