Dawno, dawno temu, w magicznym miejscu zwanym Doliną Smoków, żył smok o imieniu Draco. Draco nie był typowym smokiem. Nie był dziki ani chciwy; miał błyszczące łuski i dobre serce. Uwielbiał fruwać w powietrzu i cieszyć się ciepłym letnim słońcem. Jednak pomimo swojego przyjaznego usposobienia, sąsiadujące wioski nadal żyły w strachu przed nim.
Draco bardzo pragnął zaprzyjaźnić się z wieśniakami. Często latał nad ich domami i machał do dzieci bawiących się w polach poniżej, życząc sobie, żeby przyszły pobawić się z nim na łąkach. Jednak za każdym razem, gdy go zobaczyły, wszystkie krzyczały i uciekały z powrotem do swoich domów. To bardzo smuciło Draco, a w szczególnie pochmurne dni chował się w najciemniejszej części swojej doliny, żeby się wypłakać.
Pewnego pięknego dnia, postanowił przezwyciężyć smutek, jaki przynosił mieszkańcom wioski, i wymyślił plan, by wyglądać mniej przerażająco. Zebrał wszystkie kwiaty w Dolinie Smoków i ułożył je w piękny wianek, który dumnie nosił na głowie. Ubrał się też w kwiaty i wypolerował swoje zęby, aby wyglądały zachęcająco. Po raz pierwszy miał nadzieję, że ta wizyta w wiosce będzie inna.
Jednak gdy zbliżał się do wioski, mała dziewczynka dostrzegła go i krzyknęła: “Oto smok!” W wiosce zapanowała panika, dzieci uciekały, a matki wciągały je do środka. Na domiar złego, pewna starsza kobieta zemdlała na ulicy. Draco, czując się okropnie, odleciał nad góry, aż nie mógł już latać. Łagodnie wylądował w ciemnej jaskini i zapłakał.
Właśnie gdy miał stracić wszelką nadzieję, natknął się na małego brązowego królika, który był nieprzytomny pod ciężkimi kamieniami. Z całych sił, jakie miał w swoich dużych pazurach, podniósł kamienie, a jeszcze delikatniejszymi palcami przywrócił świadomość biednemu królikowi. Ku jego radości, wkrótce doszedł do siebie.
W dowód wdzięczności, królik zaprosił go na kolację z soczystymi warzywami w swoim domku. Ku zaskoczeniu Draco, spotkał mieszkańców królika, w tym dwie rodziny myszy, kilka ptaków, a nawet małe wiewiórki. Wspólnie zorganizowali wspaniałą imprezę, na której rozmawiali i grali w gry. Na początku mniejsze stworzenia bały się o ostrych pazurach Draco, ale wkrótce przekonały się, że ma najdelikatniejszy dotyk.
Draco odwiedzał swoich króliczych przyjaciół dość często od tego czasu i był bardzo szczęśliwy w Dolinie Smoków. Jednak jego serce nadal ciężko znosiło brak przyjaźni z mieszkańcami wioski. Pewnego dnia postanowił spróbować jeszcze raz. Wybrał ogromny bukiet dla małej kwiatowej dziewczynki z wioski, która uciekła do domu, przerażona, gdy Draco przyszedł po raz ostatni.
“Przyniosę jej te kwiaty,” pomyślał, “i na pewno podziękuje mi za mój prezent.”
Tak więc poleciał do wioski i poprosił o dziewczynkę z kwiatami. Ale ledwo postawił nogę na ziemi, ludzie zaczęli uciekać w przerażeniu. Biedna dziewczynka została sama na drzwiach, próbując zachować odwagę. Ale gdy usłyszała krzyk “Wąż! Wąż!” również zaczęła uciekać, chociaż wcześniej stała, gdy Draco się pojawił. Lecz próbując uciec, potknęła się i upadła.
Draco zobaczył, jak upadła i powiedział sobie: “Jeśli ona jest ranna, kto ją niesie do domu?”
Ale wówczas z tłumu wydobył się mały chłopiec krzyczący: “Nie bój się, proszę, dobry smoku! Moja biedna siostra upadła i zraniła stopę, mam nadzieję, że nie jest ranna w ogóle, nie może iść.”
Draco pospieszył do nich. “Boję się dotknąć was, o małe dzieci,” powiedział. “Ale mogę jakoś pomóc?”
“Powiedziałem ci, abyś się nie bał, dobry smoku,” odpowiedział mały chłopiec. “Czy możesz ją nieść w swoich silnych ramionach?”
Draco przez chwilę myślał, a potem, powiększając się dla zadania, delikatnie podniósł dziewczynkę z kwiatów z ziemi, usadził ją ostrożnie na swoim ramieniu, a cała grupa udała się w stronę jej domu, Draco idąc tak powoli, jak tylko mógł, z ciekawymi widzami wokół siebie.
Gdy znaleźli się w domu, Draco delikatnie położył ranną dziewczynkę, która natychmiast krzyknęła: “Dziękuję! Czyż nie pamiętasz mnie? To ja, ta mała dziewczynka, którą ogarnęły wszystkie te kwiaty i podałeś je mamie i mnie. To jest moje podziękowanie za twoje kwiaty.”
I to było wszystko, co powiedziano, a mała dziewczynka uśmiechnęła się słodko i kiwała głową. Pod wieczór dzieci wróciły, aby odwiedzić Draco, a nocą zakwitła prawdziwa bajkowa przyjaźń, pomimo że Draco był smokiem.
I oczywiście, w mgnieniu oka, gdy wieśniacy zobaczyli, że smok zaprzyjaźnił się z dziećmi, strach spowodowany starymi opowieściami zniknął, a oni wszyscy również stali się jego przyjaciółmi. Od tego czasu wystarczyło, że skinął swoją szlachetną głową jakiemukolwiek rolnikowi lub szlachcicowi, aby otrzymać gości w ich polach lub smakołyki z naszych przyjemnych sąsiedzkich winorośli.
Na wiejskich ucztach słychać było dźwięki radości, które wyróżniały się jak królowie, gdy wznosiły się w powietrze, słodząc zapachy po deszczu; a na weselu kwiatów, jeden z towarzyszy został od razu ukoronowany bezkonkurencyjnymi honorami, rządząc pijaną śpiewaczką do południa następnego dnia.
W przypadku dobrej staruszki Droke, która uważała Dolinę Smoków za swój wieczny dom, napisała kopiować, które jest obecnie drukowane, została bogato nagrodzona za wiele pracowitych dni.
Król zbudował w niej pałac, otoczony parkiem, gdzie były tysiące jaskrawo pomalowanych namiotów, Zoe oraz Księżyce, itp. celebrowały ucztę gwiazd w Dolinie Świętości, a sąsiednie królowe oraz święci lekarze, itd. przybyli na obchody, wspominając podboje owadów, święcących duszków i myszy.
Lecz zajmować się tymi sprawami zamiast jego dobroczyńców byłoby niegodne podziwu Draco, który zawsze oddawał się przyjecie gości do domu, odrzucając je wszystkim ze wspaniałymi wyjaśnieniami, a tym samym utrzymał wyróżnienie, będąc nie tylko pierwszym smokiem w historii, ale także pierwszym w rzeczywistości.
A natura Draco była królestwem, ziemią kwiatów, gajem kadzidła i całą zdrową sercami, nad którymi plamisty nieład i cuchnący purpura zwyczaju miejskiego rozpalał frank i figlarną życie, aby spotkać ich płomień i radość w sympatii.
Od roku, w którym stał się dorosłym smokiem, niebieskie światło, które w kątowych falach emocjonująco świdrowało na polach bezimiennej głębi, emitowało nową separację Isopela wiecznie błogosławionych chronik smoków i ludzi.
Tak więc możemy zakończyć, nigdy nie umrzemy? Nie, nie – ale pozwól urzędnikom się zmienić: zmień tablice informacyjne, zatrzymuj listy przystanków, osoby, zaimki, palce – ale nie wyciągaj starego rodzaju zinn z jego systemu wynalezionego. Do czasu, kiedy nowy nadchodzi, nie ma to znaczenia na zgromadzeniu pisarzy, w każdym razie ten, kto z imionami namalowanymi personifikował ludzkość tak jak wcześniej, nadal to czyni. Ale nie umiał odróżnić niegrzecznego rycerza od książęcego smoka. Ale ziemia musi mieć miejsce dla obu.
Draco będzie krążył nad dachami w Wigilię Lata i głosił na górze z powodu lat zapomnianych nawet jego, zawsze droższych niż w dniu jego trójek. Ale ziemia, kiedy ten dzień tronu zawołuje: “Sprawiedliwy będzie żył własnymi kolorami!”
A niebo myśląc, on również płakał nad swoimi grzechami, smutny za te ludzi, z łaską kiwnął głową i wziął wiadomość do słońca.
Jeśli teraz porównamy jego groby – co nie jest rzadkie – do karety pralniczej opróżniającej się na Soyland w czasach reformacji, płacąc ich oddaną uprawę, możemy powiedzieć, że wyszperaliśmy się przy godnym ciele, które można podejrzeć lub przeciągnąć. Jedno maleńkie grobowiec bierze od czasu do czasu, gdy jest szczególnie blisko jego… itd.
Na koniec, kiedy smok przestaje być smoczy. Święty Duch nie namyślają się już nad rzeczami.
Zakładamy w spokoju. Tak mówiła dobra stara dama.