Pewnego słonecznego popołudnia młody ogrodnik imieniem Oliver postanowił oddalić się od swojej pracy. Jego serce było zmęczone upałem dnia i chciał zobaczyć świat poza rabatami kwiatowymi i starannie zaplanowanymi terenami. Wędrował daleko wzdłuż leśnej ścieżki i w końcu wyszedł na słoneczne wzgórze, z którego rzeczywiście można było zobaczyć wiele.
Z każdej strony rozciągały się zielone pola i wijące się strumienie, błyszczące w złotym świetle słońca. W oddali znajdowały się wzgórza, które zanikały w błękitnym niebie wypełnionym białymi puszystymi chmurami. To był piękny krajobraz, a Oliver wciąż go obserwował, aż zapomniał, że to tylko częściowo należy do niego i że powinien wrócić. Potem odwrócił się, aby spojrzeć na miejsce, w którym je opuścił, ale jego zdziwienie było ogromne, gdy odkrył, że stoi obok wielkiego, pokrytego bluszczem głazu, gdzie nigdy nie stworzono ogrodu.
Kiedy rozejrzał się dookoła, usłyszał piękny głos, który śpiewał, jakby ktoś lub coś ukryło się wśród kwiatów:
Gdy życie wolne, tak pełne i jasne,
A sąsiedzi kwitną z każdej strony,
Ach, wtedy to wielka przyjemność
Mieć przyjaciela, przyjaciela, który pokarze.
“Co to jest?” zawołał Oliver, bardzo zdziwiony. Nie było żadnego niezwykłego ruchu ani nienaturalnego wyglądu rzeczy, co mogłoby uzasadnić ten adres, ale piosenka wciąż docierała do ucha Olivera srebrzystymi tonami, niczym szemrzący strumień.
Tak mówiąc, rzucił się na trawnik obok pięknego kwiatu, który tak cieszył się z “wielkiej przyjemności”, a po chwili słuchania zaczął jej szczerze opowiadać o swoim sercu i duszy. Uznał, że tak samo naturalne i skromne jest dla ogrodnika rozmawiać o swoich uczuciach z kwiatem zwanym Radością Ogrodnika, jak dla każdego innego.
Jednak gdy doszedł do części swojej opowieści, która dotyczyła innego życia i tego, jak się nawzajem upominali, już zauważył, że jej piękna twarz smutnieje, a w końcu obudził się z zaskoczeniem, gdy dostrzegł, że duże łzy spływają po jej zielonym policzku. Wówczas nagle podniósł się i schylając do ziemi z zapałem, powiedział: “O córko ziemi! Królowo kwiatów! Błagam cię, powiedz mi, co się dzieje!” Mówił, bo ktoś inny by tak samo postąpił, nie dlatego, że specjalnie obchodziło go, dlaczego płakała.
“Na pewno nie będziesz chciał słyszeć mojej smutnej historii,” odpowiedziała ona smutnym tonem.
“Wręcz przeciwnie,” powiedział Oliver, który chciał być bardzo miły.
Więc zaczęła od początku i opowiedziała aż do końca. Dobra Królowa kwiatów miała wiele córek, które bardzo kochała. Kiedy były w ziemi, schylały swoje głowy, aż czuły się czczone i dziękowane. Ale najszczęśliwszy czas ze wszystkich był w ciepłe letnie noce, kiedy dobra Królowa często zwoływała swoje córki i opowiadała im historie. Tak żyły nieco jak inni ludzie w ciepłej pogodzie, aż nadeszła jesień.
Wtedy wszystkie kwiaty zaczęły umierać, a każdego ranka i wieczoru wznosiły ku niebu ziemskie duchy, które były ciepłe w nocy, mając nadzieję, że mogą się jeszcze odrodzić. Ale znikły w ziemskim pyle, niemal całkowicie. Sama Królowa, która była tak dobra i tak piękna, miękka i delikatna, niemal całkowicie zniknęła, a potem umarła, niemal tak, by być całkowicie niepostrzegalną. Była zupełnie sama w świecie. Pewnego dnia, gdy Królowa leniwie podnosiła się z dywanu uschniętych liści, na którym leżała, przypadkiem zwróciła oko na ponury potok, który tam znalazła, a jej zdumienie było ogromne, gdy zobaczyła małą grupkę kwiatów powoli płynących w nurcie.
Gdy ją dostrzegły, podeszły do jej brzegu i błagały o radość światła, ale modlitwy i łzy były na próżno. Królowa była nieugięta, więc uniosły swoje delikatne głosy i małe trąbki i maszerowały wzdłuż, śpiewając:
Moje fundusze to światło, dobra Matko Naturo!
A życie stwarza krótko,
Zapominając cię tak długo,
Z tyłu, przed nami stoi człowiek.
A gdy miały promienne kolory czerwone, jasnoniebieskie i żółte, zatrzymały się tam, napełniając siebie radością i życiem, pełne nadziei dla kwiatów na brzegach.
Ale Królowa odwróciła się po spojrzeniu na nie i chciała odejść stamtąd, ale niestety! “Uczyniłam siebie tak nieszczęśliwą,” powiedziała, “że nie mogę już poruszać się, tylko pozostawać w tym stanie, a słońce tak daleko złagodziło ich lodowate kolory. Nagle czuję się znów królewską, piękną,” powiedziała, “ale prawdą jest, że wodny zapach kwiatów morza z daleka lub blisko przywrócił twoje wyczerpanie, a w jednym momencie radość i niewinność powróciły do mojego całego istnienia!”
Ludzie godni podziwu, a potem byli radośni, ponieważ stracili ojca. Ich duchy radowały się nad Zieloną Ziemią. Więc pewnego razu włóczyłem się daleko od domu, ale w pałacu i zapomniałem o wykonywaniu innych obowiązków, kwiaty! Blisko mnie, uczyniły mnie zupełnie opuszczonym i smutnym. Teraz odkryłem, że znalazłem się w swoim własnym ogrodzie, a to, co zrobiłem, wydarzyło się tylko w dniu poprzedzającym. To sprawiło, że miałem ochotę wysłuchania tamtego głosu w moim sercu, który wydawał się ładnie zlekceważony. A obok fontanny usłyszałem jak dzikie ptaki śpiewają, a przy każdym dźwięku podsuwano mi coś od samego momentu, gdy godzinę wcześniej złoty krąg, który moje kwiaty i owoce zdawały się śpiewać.