Tańczące Cienie

W klarowną, gwieździstą noc, gdy księżycowe światło rozprzestrzeniało swój delikatny blask nad cichą małą miejscowością, miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Każde okno w każdym małym domu ciemniało, a wkrótce, oprócz jednego, wszystko miało być ciche i śpiące. Tym jednym był pokój małej dziewczynki imieniem Helena, która nie mogła zasnąć. Coś zajęło jej wyobraźnię.

“O, gdybym tylko mogła zobaczyć małe wróżki, lub anioły, które przychodzą, by się nami opiekować, gdy śpimy!” powiedziała. “Chciałabym, aby mi się pokazały; może, jeśli wystarczająco mocno bym pragnęła, one by przyszły.”

Kształt Cienia opierał się o okno, słuchając małej Heleny, zapominając w swoim podekscytowaniu o przyjemnej wizycie z dnia poprzedniego. Wtedy bał się z nią rozmawiać, ale teraz wydawało się, że nie ma powodów, by tego nie zrobić, więc odezwał się—zamiast “Cienie”—“Oto jestem,” powiedział mały głos. “Kto to?” zapytała Helena. “Nie musisz się bać,” ciągnęło, “nikt poza wróżkami nie może mnie słyszeć, a one wszystkie śpią. Jestem Kształt Cienia, a dopóki nie wrócę do książki, z której wychodzę, muszę pozostać całkiem nieruchomy do rana. Kim jesteś?”

“Oh, bądźmy przyjaciółmi,” powiedziała Helena. “Często cię widziałam, ale nigdy wcześniej z tobą nie rozmawiałam. Zawsze myślałam, że jesteś wróżkami; czy powiesz mi coś o nich?”

“Nie ma dobrych wróżek,” powiedział Kształt, “ale jest coś takiego jak dobra wróżka o imieniu Wyobraźnia, a jeśli jesteś całkiem pewna, że nie zasniesz, zanim opowiem ci o niej, wstąp tutaj przed moim bratem światłem, a opowiem ci o niej.”

“Oh tak, chcę cię zobaczyć,” powiedziała Helena. I tu się wstrząsnął, i stał sztywno przed nią, trzymając jedną rękę na drugiej, podczas gdy najlepszy kształt z jego strony, który był dość kiepski i wiotki, wstał na piętach i zrobił wielką ukłon.

“Ale jak możesz wyjść z książki?” zapytała Helena. “Czy znajdę cię tam i ją otworzę? Z jakiej książki wychodzisz?”

“Nie wiedziałabyś nic na ten temat,” powiedział. “Jesteś zdecydowanie zbyt młoda”—co z pewnością było prawdą—“nazywa się Księgą Wyobraźni.”

“Jak wygląda?” zapytała mała dziewczynka.

“Oh, to piękna książka: pomyśl tylko o najpiękniejszej, jaką możesz sobie wyobrazić, a będzie dokładnie taka.”

“Chciałabym,” powiedziała Helena, “móc czasem wypuszczać wróżkę Wyobraźnię, aby odwiedzała niektórych moich małych śpiących przyjaciół.”

Kształt pokręcił głową. “Nie sądzę, żeby to ją interesowało,” powiedział; “byłaby znacznie szczęśliwsza w książce. Ale czekaj. Oto patrzę na osobę, która daje mi szansę, by być jej przyjacielem. Wychodzę z jej wyobraźni dzięki łasce wróżkowego światła, i myślę, że mogę być jej coś winien w zamian, a jeśli miałaby wysłać mnie z jej pozdrowieniami do jej małych przyjaciół, może uda mi się ich nieco zabawić.”

Mała dziewczynka była zachwycona. “Oh, nigdy nie pomyślałam o tym!” powiedziała. “Powiem ci, Kształcie, jak pokazać ci drogę, a drogi Hancough, opowiadacz reszcie, lub prawdziwe wróżki, jeśli nie wierzysz w Hancough, powiedzą ci, aby spędzić czas w szczęśliwej zielonej komnacie, gdzie śpią mali przyjaciele. O, proszę, idź!”

“Zastanowię się nad tym,” powiedział Kształt po tym, jak ona skończyła. “Jeśli nie pójdę, ty i ja wkrótce będziemy zbyt daleko; ale zastanowię się nad tym. Tymczasem zaczynam czuć się senny. Teraz, jeśli wróżka Wyobraźnia nie przyjdzie tej nocy ani jutro, myślę, że nie znam na tyle tej osoby, którą się tutaj przyglądam, jak bym chciał znać. Dobranoc i słodkich snów,” powiedział Kształt, gdy poślizgnął się z powrotem w światło, a Helena w swoim pokoju, i zamknęła oczy tak śpiąco, jak tylko mogła.

Ale następnej nocy wróżka Wyobraźnia przyszła, a teraz nie ma wątpliwości, że Kształt jest w domu, gdzie śpi Helena. W fotelu przy jej łóżku, gdzie zostawiła go noc wcześniej, siedziała piękna zielona książka, trochę mniejsza niż duża modlitewnik świętego, całkiem mocno śpiąca, ponieważ nigdy nie zamyka oczu, gdy wróżka Wyobraźnia jest czujna.

Na miejscu Kształtu na ścianie była cieniowa kraina cudów. Blisko światła stał mały biały stół, a obok niego spał to, co wyglądało jak rozszarpany worek złota lub jedwabiu na noc, z najpiękniejszymi wzorami, który jest patchworkową zasłoną uformowaną jak duże skrzydła motyla. Wokół podłogi, wyglądające jak małe trolle w błyszczących złotych trollowych ubraniach, były bardzo kapryśne krzewy z dzikiego lasu sosnowego, który można znaleźć w ogrodzie mego pana Mana-yah-ggavarro. W tym pokoju był stary Knut, którego Helena kochała, stary człowiek, który tworzył kształty na ścianie. “Wyglądał, jakby się zamyślił,” powiedział Kształt, “ale przez długi, długi czas przedtem, aż tam dotarł zeszłej nocy, gdy wszedłem do dużej książki, tworzył jedno na łóżku Heleny, kiedy wróżka Wyobraźnia, która go rozumiała, szepnęła mu do ucha, by spróbował jeszcze raz, aby nadać kształt swojej książce, i w ten sposób stworzył swoje małe życie z cieni.”

“Patrz,” powiedział Kształt, gdy tylko stary człowiek Knut skończył, a poranek nastał. “Zobacz jak modnie jestem ubrany w długi wieczorny strój, który jest zarówno halką, jak i spódnicą,” i trzymał swój cień-kurtkę, która wisiała prawdopodobnie pięć razy w dół po każdej stronie, niektóre oświetlone, a inne czarne, gotowe, by chybotliwie podążać za jego ruchem, gdy ruszył do wyjścia. Bo Kształt wychodził na nocny spacer, a zanim wrócił do królestwa swojego brata światła, miał zamiar odwiedzić małych senniących mieszkańców Heleny; więc pomachał dobranoc i do widzenia, i wyruszył.

Oh, ile kształtów widział przed sobą! Czy należały do rzeczy, czy do ludzi, do których wydawały się należeć? A co za wielka uczta! Światło, mówił, zapewne nigdy nie powinno ostro blokować drugiego. Nie miał pojęcia, że inne uniwersum jest tak ogromne, że jego ludzie są tak liczni. Tam Kształtowe następne zdanie mogło przejść niezauważone.

Nie zapomniał, że każdy, choć śpiący, jak Helena, miał brata w małym domku tuż obok, któremu pamiętali, aby zgłosić swoje myśli, i który, zgodnie z tym, co mieli do powiedzenia, mógł rozmawiać z innymi, co powinno być zrobione w tej sprawie, gdyby potrzebowali pomocy. Dlatego dla Kształtu nie było miło, by o nich myśleć.

Ale w chwili, gdy ledwo kładł ich w głęboki regenerujący spoczynek, Kształt nagle nie mógł się powstrzymać.

“Oh, mitologie cieni są tymi legendami,” powiedział, po czym zaczęli robić pielgrzymkę-drzwi i słuchać aplikacji.

Biedna Joanna! To ona sprawiła, że towarzysz Kształtu przewrócił się. Jej miękka, przyjazna twarz była całkowicie w wzory cukierków, i wyglądała na to, że pełni obowiązki na dzień jako pocieszająca—tak żałosna—w oczekiwaniu na tak zwaną papierową ducha przy drzwiach sali egzaminacyjnej, gdzie Helena miała być jutro po południu egzaminowana. Obrazek zarządzania, który widzę skaczący w nadziei na czarno-ogonowej wstążce odpadkowej na miejscu, które powinno być ramieniem.

Zegar właśnie klaskał swoimi dwiema rękami dwuletnich numerów, gdy ludzie uniwersum Kształtu uformowali się i rozpoznali każdy zdecydowany kształt, w którym Kształt reprezentował się w pokoju Heleny i powiedzieli mu o litery A. Następnie zaczęli każdy brać inny adres; a jak najszybciej w nadziei otworzenia miejsca, z którego Kształt próbował się wyrwać.

W tym momencie, z przodu i z tyłu, nie potrafią zrozumieć samego siebie, więc Kształt stał, rozmawiając kolejno z każdą osobą, którą znał lub nie znał i dotyczył okoliczności, a z kolei posunął się tak daleko, aby usprawiedliwić każdy ich dotychczas nie podjęty cień, ponieważ przed tym nie siedział dobrze pod wrażeniem życia przestrzeni, która wypełnia godzinę, a zatem nie pozwolił sobie powtórnie pokazywać pokolenia, aby ujawnić twarze przed przyszłym publicznością.

Świecąc i wypełniając setki lub może kilka setek okrągłych wież z ich wiekami, zdaje się teraz zaskoczone, że nie mamy ani jednej damy, która mogłaby zdobyć dyplom, nawet bez najmniejszej przerwy na B. Kształt wszedł w niekończące się grawitacje.

Ale odrzucająca i nie wchłonięta światłość leżała tak spokojnie na ślepym, milczącym kształcie, którego Helena się obawiała, ponieważ tu, podczas gdy Kształt przedstawiał wszystkich swoich współpracowników obróconym przez jego dwoje modlących się rurkowatych płetw do użytku wszystkich, jakkolwiek nieprzyjemne światło Cienia-Behydro lub Raja-yasarideus nimfy wodnej podlała połowę nawodnionego zwyczaju przerwała.

“Kształcie, czy istniałeś w Azji Mniejszej?” powiedzieli. “Czyż nie? Problemy trawienne? Więc wybacz nam. Na pewno usłyszysz każdego kradnącego się po sześciu kontynentach, jeśli zechcesz.”

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย