Pewnego wczesnego ranka, gdy słońce wschodziło, mały lis o imieniu Finn siedział na wzgórzu prowadzącym do pięknej łąki. Mama Finna powiedziała mu, aby wstał przed wschodem słońca i zjadł swoje śniadanie, ponieważ miał lekcje do nauki. Ale o tej porze dnia nie było śniadania. Więc, gdy tylko się obudził, Finn pobiegł sprawdzić, czy może znajdzie Benka, królika.
Kiedy spojrzał przez wzgórze, zobaczył swojego przyjaciela nadchodzącego, a zanim mama Finna wyszła z domu, oni już byli razem na łące.
Mama Finna zawołała go, a gdy wrócił wieczorem do domu, zapytała go, co odkrył na łące. Finn powiedział, że spotkał Benka, i że polowali pod krzakami, a potem grali w chowanego w wysokiej trawie, ale nie znalazł nic niezwykłego.
“O, nie znalazłeś?” powiedziała jego mama. “Czy wiesz, co ja znalazłam na łące?”
“Co znalazłaś?” zapytał Finn.
“Znalazłam rudzika skaczącego na łące, znalazłam dwie kurki z kurnika pana Browna, a także pana i panią żabkę śpiewających na brzegu bagna. Musisz znowu pójść, Finn, i zobaczyć, czy nie odkryjesz więcej o tych nowych groszkach i roślinach kapusty, które posadził pan Brown.”
Finn obiecał, że to zrobi i zaraz, jak tylko rano zrobiło się dostatecznie jasne, chwycił Benka za kark i wyruszyli znowu na łąkę.
“Dobrych przyjaciół jest mało, więc trzymaj się mnie,” powiedział królik i razem ruszyli przez wzgórze.
Ledwo jednak dotarli na jego szczyt, Finn nagle zatrzymał się i zaczął wciągać poranny zapach nosem. Potem nasłuchiwał, a następnie zwrócił się do Benka i powiedział: “Czy nie słyszysz tego okropnego hałasu? Brzmi tak, jakby ktoś ciągnął miasteczko za nosek i wołał je, żeby przyszło.” Finn był strasznie przestraszony i stanął w miejscu. Benek śmiał się i śmiał, aż zabrakło mu tchu.
“To tylko Jason i jego przyjaciele,” powiedział; “ale nie powinieneś przez to tracić swojego wspaniałego nosa.”
Wyruszyli więc w kierunku Bennett’s Point, Finn wąchając trawę, a Benek łamiąc gałązki od czasu do czasu.
“Jest bardzo ładne i nowe,” powiedział Finn. “To pierwszy raz, kiedy widzę te gęste pąki rosnące na nowych groszkach i roślinach kapusty. A są to szczególnie ładne pąki,” dodał Finn, łamiąc pąk, który nie wydęty i był ładnie falowany dookoła krawędzi.
“Nie nadawałbyś się na gospodynię, Finn,” powiedział Benek. “A gdybyś prowadził własny dom, umarłbyś z głodu.”
“Co, mój nos?” zapytał Finn.
“Twój nos nie utrzyma garnka na ogniu,” odpowiedział Benek.
Finn pomyślał, że Benek wcale nie jest taki mądry, ale ponieważ Finn nigdy nie prowadził domu, oczywiście nie wiedział, ile trudnych rzeczy trzeba się nauczyć.
Po tym mieli bardzo wesoły czas, aż przyszedł moment, żeby Finn wrócił do domu i zobaczyć, czy jego mama go tęskni. Więc wyruszyli razem, a gdy Finn dotarł na szczyt wzgórza, zatrzymał się i odwrócił.
“Do widzenia, Benek,” powiedział. “Będę w Bennett’s Point przez cały tydzień i jeśli chcesz, możemy tam razem bawić się?”
“Do widzenia, Finn,” odpowiedział Benek, skacząc i skacząc, a całe wieczór i następne rano obaj myśleli o sobie i o perspektywach ekscytujących przygód, które miały czekać na oboje w nadchodzącym tygodniu.