Pewnego razu, w jedną z tych nocy, gdy gwiazdy błyszczały jasno nad światem, zwierzęta z Krainy Nieba nie znalazły ich świecących tak, jakby chciały. Wszystkie czuły, że coś jest nie tak, coś jest bardzo nie w porządku i powinny pójść do kogoś po radę. A kto mógłby być lepszy niż mądry stary lew?
Wysłano małą delegację, aby powiedziała mu: “Mówię, Leo, chodź tutaj i pomóż nam, dobrze? Cierpimy na to, że czujemy, iż coś jest bardzo nie tak nad nami i przyszliśmy do ciebie, aby pomóc nam w tej sprawie.”
Ale lew powiedział, że nie rozumie. Wydawało mu się, że nie ma nic wspólnego z gwiazdami i nie może o nich nic powiedzieć.
“Cóż, być może nie wiemy o tym zbyt wiele,” powiedzieli inni, “ale potrafisz strzelać z łuku i strzał. Czy nie mógłbyś wystrzelić jednej czy dwóch strzał w górę i dowiedzieć się, co jest nie tak? A może ja to zrobię? Mogę rzucić daleko,” powiedział jeleń.
Więc wszyscy wyszli ze swoich domów, spojrzeli w górę na gwiazdy, a potem czekali chwilę, aby zobaczyć, co się wydarzy. Lew powiedział, że myśli, że gwiazdy lekko zgasły, ale to wszystko.
“Na pewno myślę, że czasami się mylą,” powiedział słoń. “Słyszę dziwne migotanie w uchu, którego chciałbym się pozbyć.”
“Czy nie są gwiazdy trochę dalej od nas?” zapytał żyrafa.
“Co się dzieje, eh? Co się dzieje?” zapytał głos wirujący tuż nad ich głowami. To był orzeł szybujący w powietrzu.
“Powiem ci,” powiedział lew. “Dostrzegasz moje gwiazdy, które jaśnieją i gasną z miejsca, w którym siedzisz, myślę.”
“Czy nie możesz tam u góry zrobić tego, co mogę zrobić tutaj?” zapytał orzeł.
“Czy jesteś tak duży?” zapytał lew.
Po chwili, bez znaczenia czy miał sens, wszystko pozostało cicho.
“Co myślisz, co sprawiło migotanie gwiazd powyżej,” zapytał ktoś, “czy masz bóle wzrostowe od cioci Caroline w swoich nogach?”
“Nie wiem, co je tak porusza,” powiedział lew, “ale zanim zasnąłem, myślałem, że kogoś tam widziałem. Powiedziałem temu człowiekowi na księżycu i przekonał mnie, żebym spał dalej, ale podczas gdy tam siedział, ostrzegł mnie, że nie będę wiedział, w którą stronę potoczy się sytuacja, kiedy w końcu wrócę. To prawda. Widzę coś blisko siebie—chciałbyś wiedzieć coś.”
“Czy coś niewidocznego?” zapytał słoń.
“Zobacz! Zakażam twojego pokoju, moje biedne małe gwiazdy! Chciałem napełnić mój talerz śniadaniowy z solnego posągu! Ale ona się obróciła. Ach! czy to ty?”
“Proszę, powiedz mi, co to jest? Coś czy ktoś!” znowu zaczął lew.
Ale zostawił innych i zniknął.
Jedyną odpowiedzią była ogromna cisza. Potem kolejny głos zapytał—
“Czemu pytałeś, czy to coś niewidocznego? Czy jest coś?”
Ale lew wrócił do swojego podwórka.
Następnego dnia przyleciał orzeł. “Cześć, lew, były wczoraj wieści, eh? Zobacz!” i przyniósł mysz, którą udusił na śmierć.
Wszystkie zwierzęta z Krainy Nieba od dawna znały (także) opowieść o gwiazdach, które szwankują. Kiedy to usłyszały, poczuły się tak, jak ich ojcowie dawno temu. A pola i łąki jaśniały wieczorem, jednocześnie wspierając ich odwagę, a wszyscy zgodzili się na raz zrobić lewowi prezenty. Ale wydawało im się, że minęła bardzo długa chwila, zanim byli gotowi, to prawda, i wszyscy błagali lwa, by nie zakończył występu, odmawiając to, co przysłali.
“To byłoby wstyd, gdyby nie poszli, bez usłyszenia frachtu jak oni,” powiedział mrówka. “To zawsze najlepsze.”
Ale on przez cały czas kręcił głową, mówiąc, że lepiej mu bez tego. Więc znów zniknęli na polach i łąkach, a niebo pozostało jak dawniej w górze.
Ale to wszystko działo się między cygańskim a skowronkiem. Sto lub dwa siedziały z tyłu, podczas gdy po drugiej stronie pojawiły się tajne posłańcy wiadomości. Kilku to odkryło. A pewnego pięknego wieczoru, wszystkie gwiazdy mogły napić się piwa z brzoskwini.