W kolorowym ogrodzie pełnym rozkwitających kwiatów i szumu natury często znajdowałam się z Lolą, biedronką. Ze swoim błyszczącym czerwonym pancerzem zdobionym czarnymi plamkami, uważałam się za całkiem zwyczajną. Ale było coś, co sprawiało, że czułam się inna od innych stworzeń w ogrodzie: mój kolor.
Wiele biedronek miało bardziej stonowane odcienie, podczas gdy motyle, jak mój przyjaciel Benny, prezentowały niezliczone jasne kolory. Pewnego słonecznego popołudnia, gdy obserwowałam piękne łąki z mojego kwiatowego gniazda, zauważyłam grupę kolorowych motyli fruwających wysoko na niebie, bawiących się w berka. Moje serce zadrżało, a znajome uczucie samotności powróciło. Dlaczego nie mogłam być tak kolorowa i piękna jak one?
Gdy Benny, motyl, znalazł mnie na tym kwiecie, zwierzyłam mu się z moich uczuć izolacji. “Wszyscy się z tobą bawią, Benny,” westchnęłam. “Ale nikt nie chce się bawić ze mną, bo mam zły kolor.”
“To nieprawda!” zawołał Benny. “Kolory nie mają znaczenia, gdy chodzi o przyjaciół. Poza tym, myślę, że jesteś najpiękniejszą biedronką, jaką kiedykolwiek widziałem.”
“Ale nie wyglądam jak ty ani inni,” protestowałam. “Gdybym miała twoje kolory, miałabym mnóstwo przyjaciół.”
Benny uśmiechnął się i powiedział: “Każdy kolor ma swój urok, Lola. Pozwól, że ci to pokażę.” Następnie poleciał do miejsca, gdzie motyle się bawiły i zawołał je do siebie. “Czy chcecie poznać moją przyjaciółkę, Lolę?” zapytał. Z radosnymi okrzykami, wszystkie usiadły wokół mnie, zachwycając się jak pięknie wyglądam i jak podziwiają moje czarne plamki.
Zaproponowali mi grę w berka, a z Benny’m u boku, dołączyłam do zabawy. Motyle przelatywały i znikały, migocząc przez wspaniały pył dwóch jasnych daliów obok nas. Powoli, ciepłe uczucie rozprzestrzeniło się w moim sercu.
Jeden motyl szczególnie, o skrzydłach w delikatnym odcieniu niebieskiego, zbliżył się, aby powiedzieć: “Wiesz, kolor, który nosisz, jest ulubionym wśród wszystkich dzieci. Mówią mi, że nigdy nie myślą o kwiatach jako naprawdę blossoming, dopóki biedronka nie przyjdzie je odwiedzić. Pomagasz naszemu ogrodowi wyglądać pięknie, prawda?”
Zawstydziłam się od komplementu i po raz pierwszy poczułam dumę z moich kolorów, wiedząc, że spełniają one specjalną rolę.
Gdy słońce zaczęło zachodzić, a wszystkie inne motyle żegnały Bennego, odwrócił się do mnie z uśmiechem. “Czy widzisz teraz, Lola? Każdy kolor jest wyjątkowy i specjalny. To sprawia, że przyjaźnie są piękne—wszyscy dajemy coś innego.”
Od tego dnia odkryłam, że moje kolory to nie tylko wygląd; reprezentują wyjątkowość, jaką każdy z nas wnosi do przyjaźni. Często bawiłam się z Benny’m i motylami, czując się akceptowana i ceniona za to, jaka jestem.
I nauczyłam się tej cennej lekcji: Prawdziwe piękno leży w naszych różnicach, i ważne jest, aby celebrować różnorodność w każdej przyjaźni. Więc pamiętaj, bez względu na to, jak różny możesz się czuć, te różnice czynią świat piękniejszym miejscem.