Dawno, dawno temu, w magicznym miejscu zwanym Skyland, mała chmura o imieniu Lola obudziła się z dość ponurym nastrojem. Na zewnątrz swojego domu słyszała delikatne dźwięki wiatru i widziała małe krople deszczu, które płynęły obok. Zerknęła przez okno i zobaczyła wszystkie chmury na niebie – było ich tak wiele! – ale wszystkie były smutne i szare.
„Ach, drogi,” powiedziała Lola do siebie, „Wygląda na to, że będzie pochmurny dzień. Po prostu wiem, że mój dzień będzie długi i nudny, bez żadnej zabawy.” I z tym postanowiła ponownie położyć się do myślenia o tym. Jednak po chwili postanowiła wstać.
„Dzień dobry, każdy z was,” powiedziała bardzo grzecznie do chmur nad nią. „Nie zechcecie przyjść i zostać moimi przyjaciółmi? Jestem Lola i chcę zobaczyć, czy nie możemy się dzisiaj trochę bawić. Będzie o wiele przyjemniej, jeśli będziemy razem.”
Jednak chmury nie odpowiedziały; po prostu przeszły swoją ponurą drogą, nie patrząc w tę ani w tamtą. Lola była bardzo zawiedziona i zaczęła myśleć, że jest jedyną szczęśliwą rzeczą w całym wielkim niebie. Ale po chwili wydarzyło się coś wspaniałego! Zaczęło lać.
Wtedy Lola poczuła się mokra i zimna, więc bardzo pragnęła zejść z nieba. Gdy właśnie zaglądała przez krawędź dużej chmury, obok niej przelatywała Rosie Kropla Deszczu.
„Pędź, pędź, pędź!” krzyczała Rosie, mijając ją.
Lola zadrżała. „Och, drogi!” powiedziała. „To okropne, że ten letni poranek zamienił się w tak zimny i ponury dzień! Ale co sprawia, że tak się spieszysz, Jimmy Kropla Deszczu?”
Jimmy uśmiechnął się. „Mówią, że poruszam się tak szybko, że mnie nie widać,” zaśmiał się, a następnie skakał, przeskakiwał i spadł prosto na kwiat daleko w dół.
Lola przykro ją widziała, jak odchodzi; ale potem pomyślała: „Jeśli deszcz będzie padać tak mocno, obawiam się, że muszę trzymać się z dala.” Właśnie wtedy zauważyła coś innego pod sobą. To był mały niebieski ptaszek przelatujący nad nią, rozglądający się i słuchający wszędzie. Ale będąc jeszcze młodym, zapomniał, że szuka deszczu, kiedy tak mocno ćwierkał.
„Och, Lolo – och, Lolo, przyjdź tutaj, przyjdź tutaj, przyjdź tutaj,” zaśpiewał mały niebieski ptaszek.
„Nie ma sensu,” krzyknęła chmura. „Nie ma niebieskiego stróża tym razem.”
„W takim razie to deszczowa pogoda, deszczowa pogoda, deszczowa pogoda,” powiedział dumnie ptaszek, przewracając się w radości.
Co wydarzyło się następnie? Cóż, pozostań w tym swoim kwiatku, chyba że wiesz, czym są płatki śniegu, a ja opowiem ci o tym wszystkim.
„Przeleciałem tędy, kiedy nagle usłyszałem stłumiony dźwięk dużej chmury, a w środku sześciu czy ośmiu innych chmur fundament zaczął się przewracać jeden na drugim. ‘Ten dziwny w smaku deszcz, który dostajecie,’ powiedziała, ‘stwierdzicie, po spróbowaniu, że to część świeżej, słodkiej wody. Oczywiście, biedni śmiertelnicy tam na dole dostali wodę posypaną na swoje spragnione gleby. Tutaj macie strasznie, a nie wiecie, jakie to rozkosze dały tym biednym ptakom, które cały dzień miotałyście po waszych koronach drzew? Odejdź, Drew, od tych wszystkich rzeczy! Zobacz te chmury zabierające najcięższy błękit z tej strony słońca, sadząc kwiaty, bonsai i polne kwiaty, a dobrze mi zrobi, by jeszcze chwilę patrzeć na ich deszcz. Widzisz, chcemy mieć około trzech tygodni deszczu; a to okropnie męcząca praca bez czucia przez cały czas, jak te biedne chmury tam w cierpieniu, i bez żadnej przyjemności poza tym, co dajemy nam radości. Potem zaczyna padać. To było jedno, by cieszyć się tym wszystkim samemu, albo gdy mały ptak przeskakiwał obok, a śpiewał lub grał na harfie. Ale wystarczyło, aby każdy czuł się tak szczęśliwy, jakby milion słońc zaświeciło jednocześnie. Wtedy chmury zaczęły płakać, śpiewać i nucić do siebie, aż stały się całkiem ciche. I och! jak słońce, ptaki i kwiaty radowały się i mówiły, że natura z całym tym, co miała do ofiarowania, zdaje się naprawdę kochać ją najlepiej w ten deszczowy dzień z promieniami słońca i spadającymi gwiazdami!”
Tak właśnie nasza mała piórko powoli wspinała się na górę, w kwiatowy eksplozji śniegu. Mówią, że gdy mróz i śnieg spadają z eteru, rosną i rosną, aż kiedy dotrą na ziemię, nie można dostrzec, jakiego rodzaju dużą bryłę stanowiły wcześniej!
Później latem ziemia czasami łamała śnieg lub lód na sobie z zewnątrz domu. Cóż, to tylko po to, by wszystkich obudzić i pogrzebać ogromne, ciężkie sanki z zabawkami-dziełami, aż wszyscy zasnęli, by nikogo nie znaleźć, bez śniegu wokół siebie. I tak wyglądają wszystkie małe chmury i wszyscy nasi, zanim zły czas rozdzieli i powróci znów do swoich Pałaców Gwiazd.
Tak więc Lola nauczyła się, że nawet pochmurny dzień może przynieść szczęście i niespodzianki; wszystko zależało tylko od tego, jak na to spojrzeć. Każdy dzień może mieć coś specjalnego. Wszystko, czego potrzebujesz, to odpowiednia para oczu, a być może przyjaciel, który przypomni ci o radości w małych rzeczach.