W małej wiosce w epoce wiktoriańskiej żyła młoda dziewczynka imieniem Annie. W przeciwieństwie do innych dzieci w jej wieku, które grały w gry i śpiewały piosenki, Annie głęboko fascynowały czas i maszyny. Jej ojciec, skromny zegarmistrz, przekazał jej miłość do zegarów. W wieku dwunastu lat Annie potrafiła zbudować zegar od podstaw i odczytywać najskomplikowane mechanizmy, wszystko dzięki swoim bystrym, przenikliwym oczom. Jej mała chatka była wypełniona tykaniem zegarów, dźwiękami dzwonów i miękkim brzęczeniem kół zębatych — wszystko harmonijnie współistniało.
Annie była znana w szerokim świecie za swoje niezwykłe talenty, ale nie tylko ze względu na swoje umiejętności. Jej szczera miłość do rzemiosła i dbałość, z jaką podchodziła do każdego ze swoich dzieł, zdobyły serca wielu mieszkańców. Wieśniacy często wzywali ją do naprawy ich zegarów, a ona czyniła to z wielką radością. Lubiła przekształcać zepsute zegary w piękne urządzenia do pomiaru czasu i zawsze upewniała się, że każdy z nich został nakręcony przed jej oddaniem. Ta dbałość sprawiała, że zegary wydawały się bardziej kochane, ponieważ każdy tyk wydawał się szeptać radość.
Pewnego dnia do drzwi Annie przyszedł królewski posłaniec, przynosząc niepokojące wieści.
„Chodź, dziecko,” zawołał posłaniec. „Król pilnie potrzebuje twojej pomocy!”
Trzymając mocno swoją małą skrzynkę z narzędziami, Annie podążyła za posłańcem do wspaniałego pałacu. Gdy weszli do ogromnej sali, oczy Annie zrobiły się szerokie. Na podium w czarodziejski szklanym pomieszczeniu ujrzała największy zegar, jaki kiedykolwiek widziała — jego tarcza pokryta była fascynującymi symbolami, a wskazówki wiecznie wskazywały na północ.
Księżniczka, ubrana w olśniewające szaty i kamienie szlachetne, wydawała się zrozpaczona. „Królewski Zegar jest zepsuty,” wyjaśniła, gestykulując swoją ręką, „a w efekcie słońce nie zaszło przez trzy dni. Nie możemy zorganizować Królewskiego Balu dla Księcia ani niczego innego, dopóki zegar nie zostanie naprawiony. Musimy to uczynić, zanim wybije następna godzina!”
Annie poczuła, jak jej serce przyspiesza. Zegar w pałacu zatrzymał się? Dzięki swojemu doświadczeniu rozumiała tego konsekwencje: słońce nigdy nie zajdzie i nigdy więcej się nie wzniesie. Nie będzie dnia, nie będzie nocy — tylko monotonny cykl nieskończonego czasu.
„Nie lękaj się, Księżniczko,” powiedziała Annie, próbując uspokoić drżenie w sercu. „Mogę to naprawić, choć nigdy nie widziałam zegara, który wyglądałby tak jak ten.”
Zanim Księżniczka mogła odpowiedzieć, Annie podeszła do szklanego pomieszczenia, trzymając swoją skrzynkę narzędziową. Jej cienkie palce pracowały pilnie; wymieniała zepsute trybiki, skręcała przewody i kręciła gałkami. Lecz nic się nie zmieniało — zegar nadal pokazywał te same liczby, a jego wskazówki pozostawały zamrożone.
Po godzinach wysiłków Annie pozwoliła sobie na krótką przerwę. Gdy rozpacz zaczęła ją przytłaczać, postanowiła pracować z nową wiarą. Nagle, przyszedł jej do głowy pomysł.
„Potrzebuję klucza!” zawołała. „Czy macie gdzieś duży klucz?”
Król, który milcząco obserwował, wyszedł naprzód trzymając największy klucz do zegara, jaki kiedykolwiek widziała Annie. Włożyła go do swojej skrzynki i dokładnie go zbadała. Następnie podejrzliwie spróbowała go w zegarze pałacowym — idealnie pasował!
„Mam pomysł,” szepnęła podekscytowana.
Inteligentne światło zabłysło w jej jasnych oczach. „Wasza Wysokość, chcę zbudować zegar używając waszego klucza, zegar, który może ożywić czas, taki jaki znamy. Czy pozwala mi Wasza Wysokość spróbować?”
Król, którego obawa teraz dziwnie mieszała się z nadzieją, skinął jej na zgodę.
Annie zwróciła się bezpośrednio do Księżniczki. „Musisz opuścić salę i zajmować się gośćmi w sali balowej. Ten zegar wymaga w pełni twojej uwagi — tylko twoja dojrzałość może go uruchomić. Muszę, abyś pozwoliła słońcu wrócić na twój rozkaz — ale gdy nadejdzie czas, musisz wrócić do sali.”
„A co jeśli nie wrócę?” zapytała Księżniczka, jej oczy lśniły jak czyste klejnoty.
Księżniczka skinęła głową, niepewnie, ale gotowa do działania.
Przez kilka godzin Annie tworzyła kawałki drewna i lśniącego mosiądzu w rewolucyjne arcydzieło. Gruby drewniany stelaż był pomalowany i polakierowany, a miękkie wirujące elementy wyglądały jakby tańczyły w świetle. To był zegar, jakiego Księżniczka nigdy wcześniej nie widziała.
„Jest jeszcze jeden ostatni element,” powiedziała Annie, podnosząc zużytą nakrętkę. „Muzyka. Ten zegar nie może tylko mierzyć czasu — musi grać muzykę!”
Wsunęła małe nutki w odpowiednie miejsce, połączyła ostatnie elementy i cofnęła się, wstrzymując oddech. Było to gotowe, wspaniałe świadectwo jej oddania i miłości! Uderzając w dwanaście kleszczy wokół tarczy zegara cienkim drążkiem, obudziła symbole, aby wydobyć piękne dźwięki. Zegar zaśpiewał z miłością, a wszystkie zegary w pałacu zaczęły się do niego przyłączać.
„Cztery minuty do południa!” krzyknął jeden z pałacowych zegarów.
Dwie minuty później, głębokie grzmoty wypełniły Wielki Hol — biedny Król! Choć ostrożnie obserwował eksperyment Annie, muzyka zadziwiała niektóre z jego zegarów i natychmiast przerwały milczenie. W końcu Annie uderzyła w dwanaście, a zaczarowana, zawiła wskazówka minutowa rozpoczęła swoją podróż. Z Mgieł Czasu, zmierzchowe chmury zbierały się i wędrowały po niebie. Gwiazdy i noc pojawiły się, a po nich płonące poranki, a następnie fanfary ogłaszały żarzącą się południe.
Księżniczka wpadła do sali z zezłoszczoną miną. „Zapomniałaś odbudować zegar,” wysyczała z pogardą.
Ale kiedy spojrzała na duży, wspaniały zegar — klucz nawijający, w różowym złocie i czerwieni, nadal drgał po pracy, a osiągnięcie świeciło delikatnie w stłumionym świetle — zaśmiała się, budząc Królową i Damy Dworu z głębokiej komy.
Sala natychmiast wypełniła się godzinami wesołości i radości. Annie i Księżniczka rozmawiały bez końca; przez okno otworzone na wieczność zmęczony księżyc uśmiechał się zadowolony.
Pokornie, Annie wróciła do swojej chatki. Teraz miała nowe życie, wypełnione więcej godzinami szczęścia i ciepłej sympatii niż tysiąc lat mogłoby jej dać — z dokładnie taką samą liczbą zegarów, rzecz jasna, które również niczego nie miały mniej.