W migoczących głębinach oceanu żyła sobie sprytna mała rybka imieniem Finn. Był mały, ale bardzo bystry—niczym ryba, której nikt by się nie spodziewał zjeść. Woda nad nim była ciepła; wielkie żółte promienie słońca tańczyły wokół; wysokie, faliste rośliny rosły z dna morza, a wśród liści można było zobaczyć małe, błyszczące rybki bawiące się w chowanego. W pobliżu znajdowała się Rafa Koralowa, rozciągająca się daleko, tu i ówdzie zmieniająca kształt, jakby w wielkim śnie. Na tej rafie falowały morskie palmy, poruszały się czerwone ukwiały, a szare ostrzejniki otwierały i zamykały się.
Ale och! co za nieszczęście się wydarzyło! Wielki rekin przedostał się przez otwarcie rafy i pływał tam i z powrotem, otwierając i zamykając swoje ogromne szczęki. Wszystko z rybami było skończone, chyba że uda im się go przechytrzyć.
W tym właśnie momencie Finn wypłynął, ponieważ miał wielu przyjaciół, którzy mieszkali wśród falujących roślin nieco dalej. Płynął szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej. Gdy dotarł do swoich przyjaciół, wszyscy stali bardzo blisko siebie.
“Moi drodzy przyjaciele!” powiedział, “dlaczego tak blisko się do siebie przytulacie?”
“Oh, Finnie!” zawołali, “czy nie słyszałeś strasznej wiadomości? Jest tu wielki rekin. Wszystkie ryby zostały zjedzone, jedna po drugiej. Tylko nieliczne uciekły, pływając zbyt daleko w głąb, poza jego zasięg, a my tu stoimy, jeden blisko drugiego, błagając o miłosierdzie. Na pewno nas ominie!”
Finn często słyszał o dużym rekinie, a teraz, gdy rzeczywiście był na miejscu, było to całkiem straszne! Ale oczyścił umysł na wypadek kryzysu i powiedział,
“Mam plan, moi przyjaciele! Słuchajcie! Słyszycie to? Ktoś uderza w jakieś stalowe instrumenty. To rybna trąbka oznajmiająca rekinowi. Mamy jeszcze chwilę, by się uratować. Teraz, gdy jestem tu, czy musimy się bać? On nie może widzieć, gdy gra na tej trąbce; możemy się wymknąć niezauważeni.”
Wszystkie ryby, jedna po drugiej, uznały, że Finn ma rację; więc przeszły przez otwarcie rafy, do przejścia wśród skał. Na końcu rosły piękne, falujące rośliny morskie, a tam Finn zorganizował swoją małą grupę i powiedział,
“Teraz jesteśmy bezpieczni!”
Ale w tej samej chwili usłyszano krzyk przerażenia od innych ryb, a jedna, tylko jedna, dostała się do passage. To była rybka martinet, która uwielbiała porządek i strasznie bała się rekina. Prosiła innych o pomoc dla tych, którzy dostali się do żołądka rekina, podnosząc taką burzę, że mogliby wyrzucić nieszczęsne ryby, jak kil statku wydobywa muszle, gdy przelatuje nad nimi.
“Ach, miłosierdzie! ach, miłosierdzie!” krzyknęły inne ryby; ale Finn pospieszył, i powiedział, “idziemy zobaczyć, co się dzieje; zaraz wrócimy!”
Ale gdy znów wyszedł na otwarte wody—czy uwierzysz?—jego przyjaciele zostali wszyscy zjedzeni! Tylko martinet został uratowany, gdyż zdążył wejść do passage w samą porę. Ani on, ani Finn nie żałowali; inni byli wyrafinowanymi rybami, a ogólnie stanowią dobry ród, lecz ta nowa ryba była znacznie wyższej rangi.
“Zamierzamy i ukarziemy tego łobuza!” powiedział teraz Finn, a inni pomruczeli i zorganizowali wielką naradę.
Tymczasem rekin leżał na koralowych skałach i zatopiony w śnie. Wtedy przystąpili do działania. Okrążali go i zaczęli bić wodę swoimi ogonami; potem czując, że nie mają czasu do stracenia, unieśli głowy i uderzyli ogonami w wodę; powstała kolumna wody, fale głośno uderzyły w rafę, a rekin skoczył i wydał ryk, a ziewając spalił wszystkie małe ryby w jego pobliżu, które ledwo uszły z życiem.
Otworzył jeszcze szerzej swoją paszczę, ziewnął ponownie, potem potrząsnął głową i wytarł oczy płetwami, a Finn i jego przyjaciele zostali obrzuceni w tę właśnie szczękę, która teraz otwierała się, aby ich pożreć. Wszystkie inne ryby zerwały się, by odpierać krzyki, które wydał.
“Teraz go mamy! Teraz go mamy!” krzyczeli, a w tym samym momencie rzucili się na Finna. On szybciutko popłynął na chwilę, a oni podążyli za nim. Paszcza rekina była całkowicie zamknięta; szalał w wodzie, aby ją otworzyć. Jednakże otworzył ją niestety na nic, a Finn i jego odważni przyjaciele odpłynęli z ciężkim westchnieniem ulgi. Rekin podążał za nimi, ale pływali szybciej niż on, wrócili przez otwarcie w rafie i położyli się w spokoju i ciszy.
“Było mogło być gorzej!” mówili, gdy zobaczyli, że Finn jest bezpieczny.
Ale nie wiedzieli, jak blisko byli, by zostać wszyscy zjedzeni, i jak sprytny był Finn w zarządzaniu tym.