Page Pingwinek rozejrzała się, a gdy zobaczyła sterty brudnego papieru i resztków jedzenia, które trzeba było posprzątać po przyjęciu, powiedziała: „Chciałabym, żeby ktoś przyszedł i mi pomógł.”
„Przyjdę,” powiedział Glimmer Złota Rybka. „Przyjdę. Popłynę prosto tam, gdzie jesteś. Pokażę ci, jak to zrobić. Będę tam za chwilę.”
„Ale jak możesz mi pomóc? Nigdy nie opuszczasz swojej miski.”
„Mogę dać ci kilka pomysłów,” powiedział Glimmer. „To już połowa drogi do pomocy. A wtedy możesz poprosić kogoś innego, aby przyszedł i ci pomógł. Nie sądzisz, że musisz robić to wszystko sama, prawda?”
Page westchnęła. „Boję się, że tak,” powiedziała. „Dlatego powiedziałam: ‘Chciałabym, żeby ktoś przyszedł i mi pomógł.’ Wiem, że wszyscy moi przyjaciele odmówią. To taka brudna robota. Nigdy tego nie skończę.”
„O, tak, skończysz. Po prostu zapytaj wszystkich swoich przyjaciół, po kolei. Tylko pytając ich, dowiesz się, ilu z nich chętnie pomoże.”
Page była trochę pocieszona tą przemową, ale była też sceptyczna i przerażona. Postanowiła najpierw zapytać o dziesięciu swoich przyjaciół, a jeśli nie pomogą, dowiedzą się, że nikt z pozostałych nie chce jej pomóc, i nie będzie pytała więcej.
Więc poszła najpierw do Bagraka Fryzjera, który był bardzo zajęty zakładaniem nowego uchwytu do swojej kija do skakania. Gdy Page poprosiła go, by przyszedł i jej pomógł, powiedział: „Chciałbym ci pomóc, Page, naprawdę, ale nie widzę, jak mogę to zrobić, gdy mój kij jest w kawałkach. Może zapytaj kogoś innego.”
Więc Page nie zwlekając poszła do Kota Łowcy Szczurów. Znalazła go na zewnątrz swojej nory na ziemi, żując pokarm. Był bardzo zdyszany; powiedział, że właśnie zaciągnął się do wojska i czuł, że wkrótce mogą go wezwać do walki.
Następnym przyjacielem, do którego trafiła, była Krowa, spokojnie przeżuwająca swój pokarm na łące. Krowa powiedziała, że chętnie pomoże, jeśli nie będzie musiała iść na drugi koniec łąki po wiadro, by przynieść mleko.
Ale potem Page natrafiła na swoją przyjaciółkę Sweterkę. Sweterka właśnie wracała z morza, przynosząc wodę morską z mokrych stóp, aby spryskać suchą ziemię.
„Myślałam, że zrobiłaś już wszystko, co mogłaś,” powiedziała Page. „Czy nie możesz jeszcze trochę mi pomóc?”
„Cieszę się, że mogę,” powiedziała Sweterka. „Czy nie pamiętasz, że jestem jednym z Dziesięciu Zwierzaków w Rewizji? A wiesz, ile tu jest stert! Możemy to zamienić w grę skakanie. Po prostu zadzwonię do Zgniłego Grumpy, aby przyszedł ze mną, a potem wszyscy czterej przyjdziemy do twojego domu i niedługo skończymy robotę.”
Więc zagrali w grę skakanie z Brudnym Papierem i Resztkami Jedzenia, co wydawało się trochę niegrzeczne, ale z pewnością było bardzo zabawne. Tuzin małych Białych Fal dostało się, aby się śmiać i wiwatować, a pół tuzina Skaczących Jałowców przybyło, jedząc prosto z patelni i śmiejąc się tak długo, aż zaczęli płakać, myśląc, ile jeszcze będą musieli zjeść.
Do chwili, gdy ta radosna mała zbieranina dotarła do domu Page, nadeszła pora herbaty Dnia Stwórcy Dnia, i uczynił im naprawdę smaczną herbatę w okolicy.
A tymczasem Bagrak pomyślał, że może uda mu się ukończyć składanie kawałków swojego kija do skakania, po wszystkim. Więc przyszedł. A przyszedł, ponieważ został wyciągnięty przez Chłopca Wędkarza z uroczą rybką o imieniu William, i nigdy nie odwrócił się do tyłu na kogoś, kto był starym przyjacielem, niezależnie od tego, jak szorstki był. A nawet Gruby Świnka, Zarządca Wszystkich, była szczęśliwa, że zaproszono ją do przyłączenia się do zabawy.
Na pewno, gdy wszyscy zostali nakarmieni i miło porozmawiali razem, każda społeczność z inną, Stary Złom był jedynym brudnym naczyniem, które wciąż stało blisko stołu herbacianego, ale była to Amaryllis Hatcocks, i zaczęła krzyczeć w ciszy po herbacie:
„Zanim zaczniemy znowu,” zawołała, „czy wszyscy powiedzieli, co mogą robić, czy każdy chce coś zrobić?”
„Tylko to, co czuję, że powinienem powiedzieć,” powiedział Bagrak, bystro. A potem do Page, jakby przyspieszyć jej przemowy, „Pomagam, ale nie chcę rozmawiać.”
„Pomagam,” powiedział Kot Łowca Szczurów. A następnie, mówiąc nic złego, dodała słodko: „i wiem, że nie muszę sięgać daleko w rodzinne strony, aby mieć sąsiadów, nawet z daleka od domu.”
„Pomagam,” powiedziała Sweterka. „I nie ma znaczenia czy to morze, czy nie morze, noc czy nie noc, po prostu będę tam.”
„Jeśli nie wierzysz,” powiedział Glimmer, „że nasze Petes chcą być pamiętane w domu, powiem ci coś w zaufaniu: Widzisz, jest Krąg Regularnych Pomocników, o którym nigdy nie słyszałeś. I wszyscy tutaj są Regularni, spróbuj gdzie chcesz, i mów, co możesz i co nie możesz.”
„Tak, widzę to,” powiedział Bagrak.
Cała impreza dała jeszcze jedno radosne wiwatowanie, że mogli pracować razem, kiedy Glimmer zauważył, że są smutni, aby odejść, i nie zajął swojego miejsca w okolicy, zanim nie byli całkowicie usatysfakcjonowani.
Wtedy Page powiedziała z uczuciem, że to jest dobrze i przyzwoicie to zrobić, tak jak prawdopodobieństwa nigdy nie mówią:
„Lepiej jest mieć towarzystwo, gdy to robimy; kto wie, czy nie będą chcieli, abyśmy im pomogli, po wszystkim? I to pewne, że mamy wystarczająco dużo, aby się podzielić w koło siebie.”