Dawno, dawno temu, w świecie pełnym słodyczy, ja—Cukierniczka Candy—obudziłam się w słoneczny poranek w Krainie Cukierków. Kwiaty niebieskiej maliny zdobiły moją krainę, a kwiaty lizaków pochylały się ku słońcu. Moje serce biło z ekscytacji na myśl o stworzeniu nowego cukierka dzisiaj! Ale kiedy przygotowywałam moją lepka kuchnię, na mojej twarzy zagościł smutek. Żaden z moich pomysłów nie wydawał się wystarczająco dobry.
Może dzień przygody pobudzi moją wyobraźnię? Z podskokiem, skokiem i przeskokiem związałam mój fartuch i pobiegłam na zewnątrz. Cukrowe chmury kręciły się nade mną, a krople żelkowych fasolek padały jak delikatny deszcz. Zaciągnęłam się słodkim powietrzem, mając nadzieję, że napełni mój umysł inspiracją do mojego następnego smakołyku.
Rzeka Czekolady płynęła jasno przed mną, zapach przypominał stopione marzenia owinięte wokół mojego nosa. “Może nowy rodzaj czekolady?” pomyślałam. Jednak gdy rozejrzałam się dookoła, wszystkie moje psotne Czekoladowe Kaczki głośno kwacząc milczały. Moja kreatywność wciąż pozostawała zablokowana w środku.
Następnie weszłam do Lasu Chłodnych Zefirów, gdzie cukrowe laski rosły wysokie i dzikie. Zapachy mięty kręciły się z leśnymi szeptami, ale żaden dobry pomysł się nie rozwinął.
“Mmmm…” westchnęłam, opadając na puszystą łączkę piankową. Małe piankowe króliki skakały wokoło, łaskocząc moje policzki swoimi miękkimi nosami. “Może truskawki z Wzgórza Truskawek mogłyby mnie zainspirować?” Gdy unosiłam się do domu na małej chmurce piankowej, nadzieja zakwitła w moim sercu.
Gdy dotarłam na Wzgórze Truskawek, widok wyrwał mnie z myśli: setki małych cukrowych much bzyczały wokół gigantycznych truskawek. Ku mojemu zaskoczeniu, widok był tak zabawny, że wybuchłam śmiechem. Pomysł, który wypełnił mój umysł, był niesamowity—gigantyczne truskawki nasączone wspaniałymi smakami cukierków! Co za arcydzieło to będzie!
Pobiegłam do domu i zebrałam wszystkie moje przybory. Wkrótce najładniejszy zapach unosił się z mojej kuchni, rozprzestrzeniając radość po Krainie Cukierków. Tego wieczora wszyscy moi przyjaciele zebrali się przed moimi drzwiami, oczy szeroko otwarte w oczekiwaniu. “Candy! Candy! Candy!” wesoło śpiewali.
Dzieląc się moim dziełem, przyniosłam jeszcze więcej słodyczy. A od tego dnia nauczyłam się, że czasami najlepsza inspiracja pochodzi z tych błyszczących chwil czystej radości—jak śmiech dzielony z przyjaciółmi.