Pewnego razu, na słonecznej łące, żyła sobie mała żółwica o imieniu Timmy. Miał dwoje rodzeństwa, Johnny’ego i Sally. Pewnego ranka ich matka zachorowała i Timmy usłyszał, jak Johnny i Sally rozmawiają o tym, że muszą przejść przez rzekę, aby zdobyć specjalne zioła, które mogą ją wyleczyć.
„Chciałbym pomóc,” pomyślał Timmy, ale sama myśl o przekroczeniu szerokiej, strasznej rzeki napełniała go przerażeniem.
„Timmy,” powiedział Johnny, dostrzegając zmartwioną twarz brata, „powinieneś pójść z nami po zioła. Mama naprawdę ich potrzebuje.”
„Ale… ale… co jeśli wpadnę do wody?” odpowiedział Timmy, drżąc na samą myśl.
„Możesz złapać mnie za ogon, a ja poprowadzę cię podczas pływania,” zapewnił go Johnny.
Kiedy dotarli do brzegu rzeki, serce Timmy’ego biło jak szalone. Woda płynęła szybko, a po drugiej stronie zioła, których potrzebowali, delikatnie kołysały się na wietrze.
„Chodź, Timmy,” powiedziała podekscytowana Sally, „musimy się pospieszyć.”
Timmy wziął głęboki oddech i powoli zbliżył się do rzeki. Tata Żółw, który odpoczywał w pobliżu, zauważył zmartwioną twarz Timmy’ego i podszedł.
„Co się stało, mały?” zapytał.
„Och, Tato, boję się przejść przez rzekę. Chcę zdobyć zioła dla Mamy, ale mogę wpaść do wody!” wyjaśnił Timmy, trzęsąc się.
Tata Żółw uśmiechnął się życzliwie i powiedział: „Pamiętaj, Timmy, nawet najpotężniejsza rzeka może być przekroczona, jeśli jesteś zdeterminowany. A z pomocą rodziny możesz pokonać swoje lęki.”
Timmy kiwnął głową, czując się trochę odważniej, gdy jego rodzeństwo dołączyło do niego. Mocno złapał ogon Johnny’ego, a powoli i ostrożnie zaczęli przechodzić przez rzekę.
To była wyboista podróż, były momenty, kiedy Timmy myślał, że może zjechać. Ale Johnny nadal mocno wiosłował i wkrótce dotarli na drugą stronę. Timmy szybko zebrał potrzebne zioła i wskoczył z powrotem na ogon Johnny’ego.
W drodze powrotnej trójka żółwi śpiewała radosną piosenkę. Kiedy dotarli do domu, Timmy dumnie wręczył zioła matce, która była szczęśliwa, widząc je.
„Udało ci się, Timmy!” zawołała Sally, mocno go przytulając.
Timmy uśmiechnął się promiennie i odpowiedział: „Nie mogłem tego zrobić bez waszych okrzyków wsparcia.”
I od tamtej pory Timmy nigdy już nie bał się przechodzić przez rzekę, wiedząc, że z rodziną u boku może stawić czoła każdemu kryzysowi.