Przygody Rockiego Prosiaka

Pewnego jasnego, słonecznego dnia, przyjemna mała rodzina prosiaków siedziała na swoim progu. To nie była ich prawdziwa nazwa, ponieważ prosiaki nie używają nazwisk, ale tak nazywały tę rodzinę inne małe zwierzęta, ponieważ zawsze zachowywali się bardzo uprzejmie i przyjaźnie. I tak wszystkie zwierzęta lubiły zbierać się w swoim lesie i na polach, aby spędzać wesoło czas.

Było między zwierzętami wiele różnic, to prawda. Niektóre były całkiem duże, a inne bardzo małe; niektóre jadły w jednym czasie, a inne w innym; niektóre były całkiem leniwe, podczas gdy inne były bardzo ambitne. Mimo to wszyscy żyli razem szczęśliwie i pomagali sobie w trudnych czasach.

“Zaraz! Zaraz!” zawołał jeden mały prosiak do innych, którzy wydawali się zbyt zajęci oglądaniem występu cyrku rodziny Kruków, który właśnie miał miejsce przed ich oczami, gdy siedzieli na zielonej trawie. “Chciałbym pójść na spacer z jednym z innych prosiaków, zanim ten cyrk się skończy. Czy pójdziesz ze mną, bracie lub siostro?” powiedział, zwracając się do jednej z drugich.

“Po prostu poczekajmy chwilę i zobaczmy, co clown i Udomowiony Wiewiórka mają do pokazania,” odpowiedział jeden z pozostałych.

“Może po pewnym czasie nie będą już tak bardzo przypominali Wiewiórki z Kukurydzy,” odpowiedział Rocky, który lubił być kontrowersyjny.

“Może nie,” powiedziała najstarsza siostra, zamyślona. “Ale nie będziemy mogli ich oglądać, jeśli poczekamy zbyt długo.”

W tym momencie przeszedł kuzyn. “Chodźcie! Chodźcie!” powiedział. “Czy nie chcecie zobaczyć niebieskiej rośliny mącznicy, którą krakowski kurator zamierza zabrać? Prawie nie może przed nimi stać.”

To znowu przyciągnęło ich uwagę.

“Nie sądzę, bym kiedykolwiek widział niebieską mącznicę,” powiedział Rocky. “Myślisz, że ma coś do jedzenia, co smakuje dobrze?”

“Nie wierzę, żeby miała,” powiedziała najstarsza siostra, raczej z pogardą. “Ale pójdę z tobą, jeśli chcesz, Rocky.”

“Czy nie powinno reszty rodziny również pójść?” zapytał.

“Nie,” odpowiedzieli zgodnie. “Myślimy, że tutaj jest znacznie przyjemniej, gdzie możemy zobaczyć wszystko, co się dzieje. Wracą wystarczająco szybko, sądzę.”

Rocky w takim razie wyruszył tylko ze swoją najstarszą siostrą, a kiedy przeszli pewien kawałek ścieżką w Dolinie Prosiaków, dotarli do pola, na którym rosły najpiękniejsze kwiaty, a także były pokryte dojrzewającymi owocami.

“Naprawdę nie spodziewałem się znaleźć tu czegoś tak pięknego,” powiedział Rocky.

“Czy nie urodziłeś się i nie wychowałeś w Dolinie Prosiaków? Nie może być więc zbyt daleko,” zapytała jego siostra, nieco wyrzucając mu.

“Ale chciałbym pójść tam,” powiedział Rocky. “Znam tę rzekę tak dobrze i obawiam się, że mógłbym się zgubić w każdej chwili.”

“Nie wierzę, żeby to był więcej niż pięć lub sześć mil przez te pola,” powiedziała jego siostra. “Pół tej odległości, sądzę. A inni na pewno przyjdą nas spotkać, jeśli trochę się obawiamy zgubienia.”

I tak wyruszyli oboje; ale jak dziwnie to wyglądało, ubrane w swoje bogate, zielone, niedzielne ubrania.

[Ilustracja: JAK DZIWNIE!]

“Zbieram tu jakieś koniki polne i inne owoce,” powiedział Rocky, “podczas gdy ty idziesz dalej i lepiej zapoznasz się z miejscem.”

“Ale ja też chciałabym zjeść koniki polne tutaj,” powiedziała jego siostra.

“Cóż, jest ich tu pełno,” powiedział Rocky, oddany.

“Chodź,” powiedziała jego siostra. “Więc nie pójdę, dopóki nie dołączysz do mnie na krótkie śniadanie.”

Gdy to się skończyło, poszli razem, akurat na czas, aby spotkać swojego kuzyna, który zbliżał się do nich w tym momencie i zapytał, dokąd zmierzają.

“Idziemy zobaczyć, co możemy zobaczyć,” powiedział Rocky.

“A wy?” zapytała jego siostra.

“Tak, ja też,” odpowiedział. “Czy nie boisz się iść tak daleko bez innych?” kontynuował, gdy na początku wymienili się zwykłymi pytaniami.

“Tak, tak,” powiedział Rocky, “i to właśnie mnie przeraża. Myślę, że mogłoby nam w żadnym przypadku nie zaszkodzić iść trochę dalej, aby zobaczyć, co jest za tą zieloną doliną.”

Jednak gdy zbliżyli się do niej, Rocky nalegał jeszcze bardziej. I kiedy dotarli do małego strumienia, który tak delikatnie wzywał nad kwiatami i wyglądał tak pięknie, oboje skoczyli przez niego tak chciwie, że w moment znaleźli się nie tylko po drugiej stronie strumienia, ale także w ramionach chciwych nimf wodnych.

“Pomocy! Pomocy!” krzyknęli oboje.

Teraz akurat zdarzyło się, że mądra stara żółta żaba, która mieszkała w pobliżu, miała przyjemną małą drzemkę przed swoim domem. Więc skoczyła od razu i bardzo wygodnie dotknęła swoimi małymi nogami głów naszych małych kuzynów, którzy nie mogli w inny sposób wrócić. Lub, przynajmniej, by wiele łatwiej wydostać się niż bez niej.

“Kuzynie, czy tak wcześnie wstałeś?” zapytał, gdy zobaczył, co ich spotkało. “Myślę, że lepiej byłoby, gdybyście poszli ze mną do domu na chwilę, prawda?”

Tak, oboje pomyśleli, że lepiej to zrobić.

Jednak w drodze powrotnej siostra Rockiego zaczęła czuć się nerwowo.

“Chcę, aby mój brat był blisko mnie,” powiedziała krótko. “Czy możesz poprosić go, aby cię odwiedził?”

Rocky westchnął. “Och, nienawidzę cię zostawiać,” powiedział, oczywiście.

“Kuzynie,” powiedziała stara żółta żaba, tak że kiedyś z jego lewą przednią nogą, tak że nawet nie musiał się przestawiać albo podnosić jej z powrotem.

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย