Kiedy nadchodzi zima, Zamarznięta Wyspa staje się szczególnym miejscem, pełnym radości i przygód dla wszystkich pingwinów. Pewnego chłodnego popołudnia, gdy maszerowałam po lodzie, postanowiłam zebrać moich przyjaciół, aby omówić wspaniałą przygodę: odkrywanie tajemniczej strony lodu, do której nigdy wcześniej nie dotarliśmy.
“Czy ktoś był poza Lodowym Mostem? Co tam jest?” zapytałam, patrząc na moich przyjaciół, Buddiego i Śnieżynkę. Słyszałam opowieści o ukrytych brzegach i wesołych fokach po drugiej stronie, a moje serce przepełnione było ciekawością.
“Słyszałem, że mieszkają tam inne rodziny pingwinów,” zasugerował Śnieżynka. Buddy wyraził swoje obawy: “Ale co, jeśli czekają tam niebezpieczeństwa? Wody są lodowate, a możemy się zgubić.” To sprawiło, że wszyscy zadrżeliśmy na tę myśl.
“Jestem pewna, że pomogą nam, jeśli popadniemy w kłopoty. Poza tym, nie możemy pozwolić, by strach powstrzymał nas przed przygodą,” odpowiedziałam wesoło, próbując natchnąć moje przyjaciół pewnością siebie.
“Ale co, jeśli są tam orki?” wyszeptał Śnieżynka, na nervowo zerkając za siebie. “Wtedy zawrócimy i popłyniemy z powrotem!” Zaśmiałam się, starając się rozweselić atmosferę. Buddy, zastanawiając się nad sprawą, powiedział: “Jeśli wy dwie idziecie, to ja też pójdę, chociaż wciąż uważam, że to nierozsądne.” I tak nasza przygoda została ustalona.
Następnego dnia, ubrani w nasze najcieplejsze puchowe pióra, przygotowani na ostry zimowy wiatr, ruszyliśmy w stronę Lodowego Mostu. Był wyższy i węższy, niż się spodziewaliśmy, a pod nami płynęły szybkie lodowate wody, rozciągające się w dali. Cudowne uczucie wypełniło mój brzuch; zwróciłam się do moich przyjaciół, którzy byli równie zaniepokojeni.
“A co, jeśli wpadniemy do wody?” zapytał Śnieżynka, jego głos drżał.
“Pamiętajcie, po prostu wpłyniemy z powrotem na lód,” uspokoiłam ich.
“Może to zbyt wielkie ryzyko dla nas,” zasugerował niepewnie Buddy. “Cóż, jestem zdeterminowana, aby dotrzeć na drugą stronę!” oznajmiłam. Zwinnie wspięłam się na szczyt mostu i zaczęłam schodzić. Moi przyjaciele podążali blisko, ich oczy szeroko otwarte ze strachu.
Nagle głośny dźwięk rozległ się z wody poniżej, a nim się obejrzeliśmy, na powierzchnię wynurzyła się duża orka! W mgnieniu oka poślizgnęłam się i spadłam z mostu, wpadając prosto do lodowatych wód. Moi przyjaciele zamarli, a moje serce biło szybciej, niż mogłam pływać.
Ale głos orki był łagodny i spokojny. “Nie bój się, mały pingwinie. Nie chcę cię skrzywdzić!” powiedział, odsłaniając rzędy ostrych zębów. Moi przyjaciele odwrócili się, by uciekać, ale zawołałam: “Czekajcie!”
“Widzicie,” zaczęła orka, “są tu ławice ryb, które podążają za ciepłymi prądami. Korzystałem z tego szlaku, by podróżować i czasami pomagać zagubionym pingwinom znaleźć drogę do domu.”
“O!” wykrzyknęłam, “ale od czego powinnam zacząć?” Nagle zdałam sobie sprawę, że moi przyjaciele patrzą, a uśmiech wrócił do mojego serca. Zachęceni przez orkę, zanurkowaliśmy pod lód, odkrywając cudowny świat, w którym migoczące ryby skakały i nieśmiało uciekały, ich łuski błyszczały jak klejnoty.
Z zachwyceniem na twarzach moich przyjaciół, moje serce uniosło się. Znajdując się w tym magicznym doświadczeniu, płynęłam głębiej, prowadząc moich przyjaciół za płetwy ryb. Orka pokazała nam ukryte jaskinie, delikatnie szturchając ryby nosem, prowadząc je z powrotem do ich rodzin.
W końcu słońce zaczęło zachodzić, po czym orka powiedziała: “Czas, abyście wrócili do swoich rodzin. Muszą się martwić.” Z wdzięcznym machnięciem mojej płetwy, wróciliśmy do Lodowego Mostu, ale tym razem już nie wydawał się tak wysoki ani wąski.
Gdy wróciliśmy na znaną stronę wyspy, wymieniliśmy podekscytowane spojrzenia. “Czy to naprawdę się wydarzyło?” zapytał Buddy, wciąż w szoku. “Och, tak!” odpowiedziałam, moje serce przepełnione przygodą, “I nigdy tego nie zapomnimy!”
Tamtego wieczoru, gdy ciepła poświata rozchodziła się po Zamarzniętej Wyspie, zwinięta obok mojej rodziny, podzieliłam się swoją opowieścią, uświadamiając sobie, że odkrywanie nieznanego przyniosło nam wspaniałe doświadczenia i wzmocniło więzi przyjaźni.