Nazywam się Benny i jestem niedźwiedziem. Opowiadam Ci moją historię, abyś wiedział, że nie wszystkie niedźwiedzie są takie same. Niektóre robią dobre rzeczy, podczas gdy inne wydają się nie przejmować.
Pewnego ranka w Tajemniczym Lesie usłyszałem wiadomość: całe stado reniferów włóczyło się po naszym domu i zjadało wszystkie nasze zapasy, które my, niedźwiedzie, schowaliśmy w różnych miejscach. Niektórzy z moich kuzynów narzekali, mówiąc, że to źle, a ja byłem zadowolony z ich przybycia.
„Niech jedzą wszystko,” powiedziałem, „wtedy będziemy mieli całkowicie nowe jedzenie. Poza tym, nie mogą tu zostać na zawsze.”
Postanowiłem pójść w dół, gdzie się pasły, aby zobaczyć, co robią. Ruszyłem w drogę przez las, myśląc, że po drodze znajdę coś do jedzenia. Kiedy się włóczyłem, natknąłem się na grupę moich przyjaciół-niedźwiedzi, którzy siedzieli wokół, podekscytowani rozmawiając.
„Co się dzieje?” zapytałem.
„Wygląda na to, że nasze mamy opowiedziały nam wiele historii o Starym Nawiedzonym Miejscu w lesie, a niektórzy z nas chcą pójść tam i zbadać, co tam jest,” powiedział jeden niedźwiedź.
„Po co tam iść?” powiedział inny. „Mieszkają tam tylko złe zwierzęta. Byłem u Jacko, małpy, i on powiedział mi, że ich mamy mówiły o tym miejscu jako o nawiedzonym, a my, niedźwiedzie, lepiej, żebyśmy nigdy się do niego nie zbliżali.”
„To już samo w sobie każe mi myśleć, że powinniśmy tam iść,” powiedział stary Grizzly. „I nigdy nie będziemy żałować. Cokolwiek, czego inne niedźwiedzie się boją, często jest warte zobaczenia.”
„Ale zgubimy się,” zawołało kilku moich kuzynów.
„Kto chce, ten może zostać tutaj,” powiedział stary Grizzly. „Ale my wyruszymy na wyprawę do Starego Nawiedzonego Miejsca.”
Zgromadzanie się tych niedźwiedzi utrudniało mi dostanie swojej porcji śniadania, więc postanowiłem nie brać udziału w wyprawie.
Reszta z nich poszła starą ścieżką przez las, która prowadziła do Starego Nawiedzonego Miejsca, a słońce zaszło, zanim wrócili.
„Mam nadzieję, że nie było tam żadnych złych zwierząt,” powiedziałem.
„O, nie było żadnych rogów w świętym miejscu,” powiedział jeden niedźwiedź, co oznaczało, że nie znaleźli nic, co mogłoby ich przestraszyć, „a nie wpuściliby cię przez drzwi, gdyby nas wpuścili. Nie było tam nic oprócz dobrego jedzenia i drzew, a oni robili wszystkie rodzaje psot, kiedy chcieliśmy spać, więc to nie było miejsce dla nas, spokojnej i uporządkowanej rodziny.”
Przykro mi było, że nie poszedłem też, chociaż w moim przypadku nigdy bym tam nie obozował. Renifery opuściły las, więc nie miałem o co płakać. Nie wiem, czego niektóre niedźwiedzie pragną oprócz spokojnego życia.
Stwierdziliśmy potem, że Stare Nawiedzone Miejsce wcale nie było tak złe, jak zawsze słyszeliśmy. Czasami kilku z nas chodzi tam, aby jeść to dobre jedzenie, które mają na drzewach.