W kolorowej dżungli, gdzie żyję, powietrze wypełnione jest dziwnymi dźwiękami – krople deszczu tańczą na liściach, a moi przyjaciele ćwierkają, brzęczą i warczą, jakby rozmawiali przy śniadaniu! Jesteś ciekaw mojej historii, prawda? Cóż, jestem Penny, wesołą papugą o piórach kolorowych jak tęcza, zawsze gotową do nauki i odkrywania.
Tej rannym poranku, gdy promienie słońca przemykały przez liście, natknęłam się na dziwne pudełko leżące obok błyszczącego strumienia. Cóż to może być? Ostrożnie podniosłam je dziobem. To było jasno kolorowe pudełko z hipnotyzującymi wzorami na powierzchni. Na spodzie spoczywały cztery małe kółka, co prawdopodobnie oznaczało, że można je toczyć. Ależ to ekscytujące! Próbowałam toczyć je po ziemi, ale bez względu na to, jak mocno pchałam, nie chciało się ruszyć. Więc użyłam mojego ostrego dzioba, aby je otworzyć. W środku leżały najbardziej zagadkowe kawałki puzzli, jakie kiedykolwiek widziałam – duże i małe, o dziwnych kształtach i kolorowe. Niektóre kawałki mieniły się w słońcu i wyglądały jak błyszczące klejnoty; inne były proste, ale intrygująco ukształtowane. Był też kawałek w kształcie dziwnego litera “J”.
„O rany, o rany, o rany!” zawołałam. „Ten puzzel będzie taką zabawą; nie mogę się doczekać, żeby go złożyć! Będę sławna wśród moich papugowych przyjaciół!”
Szybko wymieszałam kawałki, a po kilku drobnych zadrapaniach dziobem (które szybko wyleczyłam przy odrobinie słońca!) zebrałam je porozrzucane wokół mojego gniazda, gotowa do rozpoczęcia. Ten puzzel wyglądał naprawdę niesamowicie!
Nagle usłyszałam kroki – mam na myśli dźwięki stóp, ponieważ moi przyjaciele nie mają rąk – ale wiesz, co mam na myśli. To był Timmy Żółw. „Dzień dobry, Penny! Jaką ekscytującą tajemnicę planujesz dziś?” zapytał, wyciągając szyję. Nie mogłam się doczekać, by podzielić się odkryciami, które uczyniłam.
Otworzyłam pudełko i dumnie ogłosiłam, „Spójrz, Timmy! Znalazłam to pudełko przy strumieniu, a w środku jest tyle ciekawych kształtów. Nie mogę się doczekać, żeby użyć mojego dzioba na tych kawałkach i zobaczyć, jaki obrazek stworzą! Ale, co ciekawe, niektóre kawałki wydają się jaśniejsze w świetle słonecznym, podczas gdy inne mają inną teksturę, gdy je dotykam; muszę tak poważnie pomyśleć nad tym puzzlem!”
Timmy powoli podszedł do pudełka, a jego dobre oczy były szeroko otwarte z niedowierzaniem. „Jak możesz być tego pewna, skoro jeszcze nie próbowałaś ich dopasować? Dlaczego nie spróbujesz kilku kawałków?”
„Humpf! Jestem pewna, że nie będą pasować,” odpowiedziałam.
„Ale nie wiesz tego na pewno. ‘Lepiej pomyśleć nad czymś i to zrobić, niż spędzić wieczność myśląc i nigdy nie działać,’ zaproponował mądrze Timmy.
Cóż, pomyślałam, że rada Timmy’ego nie była wcale zła, więc włożyłam dziób do pudełka z puzzlami i spróbowałam jeden kawałek – nie pasował. „To okropne!” zawołałam. „Po prostu nie działa.” Więc, wyjęłam go. Wzięłam kolejny kawałek; wszedł. Właściwie nie wszedł, powinno się powiedzieć, że wszedł w połowie, ale nic pomocnego się nie wydarzyło.
„Prawdopodobnie ten kawałek nie pasuje w ten sposób. Spróbuj obrócić go kilka razy; nigdy nie wiesz, dopóki nie spróbujesz!”
Zwykle nie lubię, gdy ktoś mówi mi, co mam robić. Dlatego można przypisać Timmy’emu uznanie, że mówił ostro, a mimo to spróbowałam jego sugestii i obróciłam kawałek kilka razy. Ale nic z tego. Zaczęłam tracić cierpliwość. Obracanie tych niewygodnych kawałków prawie mnie zniechęciło! Nie widziałaś nic bardziej śmiesznego. Cały czas wydawało się, że mówi, „Wiesz wszystko, co jest do wiedzenia! Dlaczego, do diabła, nie znasz mnie?”
Pewnego razu, gdy ucięłam sobie drzemkę, Timmy umieścił swoje dobre nogi wśród kawałków i obracając je, próbował dopasować kolejny kawałek do nich, bawiąc się wesoło przy tym.
Kiedy się obudziłam, odkryłam, że Timmy dopasował wszystkie kawałki ładnie do siebie. O, radości! Oboje byliśmy wniebowzięci widokiem doskonałego obrazka, który teraz leżał przed nami. Przedstawiał dużego pomocnego papużkę serwującego herbatę wszystkim innym papugom, które usadowiły się na drzewach wyglądających jak parasole, ich niezliczone liście tworząc najbardziej atrakcyjną osłonę na gorący letni dzień. Większość kawałków była tak bezwstydnie nietrafiona, a sekret leżał głównie w wiedzy, jak przynieść aktualny kawałek w dotyk do sąsiedniego, a to Timmy szybko badał za każdym razem, gdy dopasowywał kawałek. Ale, oczywiście, robiłam tak, jak mi kazał.
Prędzej niż się spodziewaliśmy, puzzle były gotowe!
„To było miłe,” powiedział Timmy, liżąc usta, jakby zjadł bardzo dobry posiłek, zamiast prawie niemożliwego zadania.
„I och! jaki piękny obrazek papużki! Piękne słońce świeci też! Jak jasne jest!” powiedziała Ruby Koliber, która właśnie przyleciała.
„To rzeczywiście piękne; ale teraz musimy włożyć kawałki z powrotem do tego pudełka. Nie uwierzysz, jak ciężkie się wydają!” powiedział Timmy.
Ruby i ja zaśmiałyśmy się, ale podczas naszych prób podniesienia ich zapomniałyśmy, że mamy żelazne gwoździe w naszych stopach. Cały dzień pracowaliśmy we troje, ale pudełko szeroko się otworzyło i ukazało nam odblaski swojej czerwonej podszewki i białej pokrywy w swej radości.
„Nigdy, przenigdy nie będziemy mogli go zamknąć,” powiedziałam.
„Lepiej zdmuchnij na kawałki kilka gorących oddechów, a potem spróbuj znowu, gdy będą ciepłe,” powiedział Timmy, który zawsze był mądry. Stosując mój gorący dziób do kawałków, powiedziałam: „Zamknij się, pudełeczko!”
Pokrywka poszła w górę. Próbowaliśmy ją trzymać zamkniętą, ale odbiła się na naszych głowach, mówiąc, „Nie próbujcie mnie! Niedługo powiem ‘bid’!” Ale gwoźdź w stopie Timmy’ego przypadkowo wyszedł podczas skrętu, gdy pudełko otworzyło się, a ja złapałam zarówno gwoźdź, jak i liść, którego nie mogłam nie zauważyć, mówiący, „Bądź użyteczny, jeśli możesz.”
Zatem, mocując liść nad pudełkiem za pomocą silnego nacisku stopy Timmy’ego, udało mi się je zamknąć. Mała Ruby była dość przestraszona całą tą zabawą, a jej małe gardło wydało słodką melodię.
Jaką radość mieliśmy i jak poziomą starałyśmy się być dla siebie nawzajem! Gdyby moje papugowe przyjaciółki tylko wiedziały, jak szczęśliwe puzzle czasami czynią żółwie, które próbują wpasować kawałki, w sposób udany! Starałam się ukryć puzzle przed innymi ptakami, ale to było ciężkie.
Aby moja ptasia społeczność nie zapomniała, jak miły może być żółw, zorganizowałam zebranie świąteczne, i w ostatniej chwili powiedziałam jako dodawek, „Jeśli chcecie, dam wam kilka ładnych puzzli do zabawy.”
Nikt mi nie podziękował, więc otwarcie zorganizowałam skrzynkę, aby je włożyć.
„Opowiedz nam o pudełku i wszystkich kawałkach, proszę,” prosił mały Bruiser, który był zawsze tak dobrze wychowany.
Timmy ostro przemówił do innych ptaków, jeden czy dwa, którzy wstydzili się być nazywani czarnymi plamami, wszyscy byli czerwoni, zieloni, niebiescy lub żółci, ale nie czarni, i powiedział:—
„Powiedzcie, że przepraszacie!”
„Jestem zwycięstwem; zostałem pokonany; powiem, że przepraszam,” zawołała Pinderella, która zaczęła przybierać zielonkawy kolor, próbując naśladować kolory innych ptaków, dodając: „Jeśli Penny mi wybaczyła za zamienianie kawałków bez sensu, jestem pewna, że wy, dzieci rybich uszu, też powiecie, że przepraszacie, za szturchanie, kiedy nie chcieliście.”
Żaden ptak spośród naszych przypomnień nie cofnął się, bo Penny była naszą paragoną, a jej przyjazne serce było rezonatorem dla naszych głupich kłótni.
Więc wróciliśmy znowu na wyspę Timmy’ego.
„Słyszałaś, Penny?” powiedziała ciekawska dzwonkowa ptaszyna. „Wszystkie psotne ptaki zazwyczaj poleciały daleko; i na wyspę, mimo że to wydaje się tak.”
„Myślę, że głupi rodacy musieli to tu upuścić,” była mądra odpowiedź żółwia.
„Ale ci rodacy chcą swoje monole z powrotem znowu, prosto,” powiedziałam.
„Zagadka Penny dostarcza inne zagadki,” oświadczył Timmy, który poszedł zmęczony do domu, aby spać, zamiast wracać z nami, gdy zabrano nas tam w samochodzie, podczas gdy inni wracali sami.
Och! Jakie dziwne, staroświeckie są książki, które wprowadza się w środek czegokolwiek, a jednak tak mało świeżych umysłów dzisiaj docenia jak to miło musiało wyglądać tysiąc lat temu, być bez cierpliwości traktowanym przez naszych nauczycieli, gdyby to było tylko dzisiaj w nowoczesnym świecie, ponieważ ledwie ktoś wiedziałby, jakiego rodzaju miejsce być każde nowe lokalizacja omawiana jest dla tych, którzy nie rozumieją, ponieważ myślą, że połowa ich pracy jest zmarnowana?
Takie poszukiwania, kiedy ktoś rodzi świeży pomysł w innych przez swoje pisanie, nie wyczerpują nikogo, choć musiałoby to być bardzo intensywne przez godziny, aby zapobiec monotonii, korzystając z innego pióra, aby nie stracić połowy czasu na zepsute. W końcu umysłom, podobnie jak mieści w czytaniu, nie może nosić więcej, nikt nie wiedział, niż zapożyczone słowa, „gdy rodzimy, jesteśmy odświeżani, a gdy jesteśmy odświeżani, jesteśmy obdarzeni”; ale takie rzeczy umysłowe i cielesne nigdy nie były naprawdę stworzone do wyczerpywania, i gdyby tak było, wszyscy wykształceni ludzie, którzy podróżują w książkach musieliby już dawno uzyskać zgodę na wieczny spoczynek, rezygnując z recept, ponieważ szybko śpią nad każdą senną książką przez cały dzień.
Mam nadzieję, że dałam ci wiele przyjemnych obrazów, i tylko przyjemnych.