Pewnego słonecznego poranka, na małej, ruchliwej farmie, mieszkała słodka kura o imieniu Penny. Była pucołowata i łagodna, a wszyscy ją kochali — nawet mały chłopiec, który nazywał ją swoją “kurką”. Nikt nie wiedział, że głęboko w jej sercu Penny pielęgnowała wielkie, złote marzenie.
Penny marzyła i marzyła o pięknym dniu, kiedy złoży wspaniałe jajo, złote jajo, które przyniesie szczęście wszystkim na farmie.
“Oh! Chciałabym złożyć złote jajo chociaż raz!” pomyślała.
W tym samym czasie Bella krowa stała blisko, przeżuwając swoje pokarm i słuchając. Po chwili powiedziała powoli:
“Powinnaś być ostrożna, czego pragniesz, mała Penny. Masz wystarczająco dużo teraz, a dla mnie wydaje się to bardzo niewdzięczne.”
“Oh, nie! Powinnam mieć jeszcze coś; poza tym, każdy byłby taki szczęśliwy, mając kawałek złota kręcącego się wokoło,” powiedziała Penny.
“Ale problem w tym, że nie wszystkie marzenia się spełniają,” powiedziała Bella.
Chmury przewinęły się po jasnym niebie, a poranek przeszedł w noc, ale Penny była bardzo szczęśliwa.
“Miło jest leżeć w miękkim, ciepłym łóżku w nocy – pomyśleć, jak dobrze radzi sobie farma,” powiedziała.
Kury na farmie już usłyszały, jak mały chłopiec przebiegał przez podwórko i wyleciały z gniazd, by być pierwszymi na śniadaniu. Herdnik otworzył małe drzwi, a do środka weszła odważna Penny.
“Dzień dobry, dzień dobry!” zawołała, zaczynając zbierać swoje śniadanie z ziaren.
Krowy już stały w rządkach, zwrócone twarzami do dwóch długich koryt, w których podawano ich obiad.
“Ach, mój Boże! Oto ja, jedyna bez jedzenia; nie uważam, że podobają mi się ta obora i farma. Nikt nie dba o małą Penny! To zbyt wiele, żebym musiała tylko jeść i jeść, i ponadto znosić jajo każdego dnia!” powiedziała biedna kura.
Wtedy Bella krowa podniosła głowę.
“Zbierz odwagę, zbierz odwagę!” powiedziała. “Nie poddawaj się tym uczuciom. Robienie swojego obowiązku z radosnym duchem to wszystko, co od nas się wymaga.”
Jednak Bella musiała bardzo cierpliwie słuchać Penny.
“Jestem chora! Jestem chora z powodu swojego życia! Nie chcę tej obory i farmy! Jakbym chciała być kurą, owszem! Nigdy więcej nie złożę innego jaja!”
“Ale, kochanie, odwołaj to, odwołaj to,” powiedziała Bella; “pomyśl o swoim starym przyjacielu rzeźniku; on zawsze zajmuje się bardzo dziwnymi rzeczami — cóż, myślisz, że spojrzałby na ciebie ponownie, kiedy natknął się na pieczonego kurczaka na obiedzie? Po prostu odwołaj to, mówię.”
“Nie! nie! Nie zrobię tego!” krzyknęła Penny, trzepocząc skrzydłami.
“Zabieraj się do swojego łóżka i nie pozwól, aby to się znów powtórzyło,” powiedziała Bella. “To obrzydliwe!”
Ale Penny nie była zniesmaczona.
Następnego ranka, w jej przytulnym gniazdku leżało największe jajo, bez wątpienia czyste złoto. Penny była zachwycona jego widokiem, radosna była.
“Trzy okrzyki dla małej Penny! Pierwszy kawałek szczęścia na farmie!” krzyknęły wszystkie kury.
Ale trzeciego dnia inne kury zniosły inne jaja.
“W ten sposób, zatem, każdego dnia wyjdzie złote jajo, błyszcząc z jej gniazdka,” powiedział chłopiec.
“Ale jest jedna, jak wszyscy wiedzą, która jeszcze tego nie zrobiła,” pomyślała Bella mała krowa.
Ale dziwna była spostrzeżenie, że nikt nie wiedział.
“Co dziś robi mała Penny?” zapytał rzeźnik chłopca, kiedy przychodził dzień po dniu.
“Tak! jest w porządku!” powiedział chłopiec; “a złote jajo codziennie, zapewniam cię! Nigdy nie wejdziecie do tej obory i farmy w końcu.”
“Nie! to koniec szczęścia,” pomyślała Bella: “to nie może być złote marzenie! Ale z całego serca życzę obu dobrze! Myśleć, że wciąż wszystko jest takie samo bez niego!”
Ale Penny nigdy się nie dowiedziała.
“Oh! Będę tak szczęśliwa,” powiedziała, “że cały świat będzie mógł się cieszyć razem.”
Dni mijały. Jeden dzień przychodził po drugim, a wciąż ta sama historia.
“Jestem chora jak kura z cholerą!” krzyknęła Bella, która każdego dnia stawała się coraz słabsza i chudsza. “Penny dostaje jedną rzecz, ale krowy dostają inną. Ale pomyśl o małych okrągłych guzach na ich głowach, a nie mów nic więcej!”
Ale Penny jeszcze nie była znudzona swoim życiem; miała mnóstwo jedzenia i picia. Zamiast starych pocałunków od Starego Stolarza Mortona, pomyślała, że nikt nie mógłby być całowany wszędzie złotem, natomiast.
“Nasze szczęście na farmie wydaje się,” powiedział gospodarz, “każdy nowy kawałek dla drugiego, zarówno dla szczęśliwego chłopca, jak i tych kur — działają dziwnie, chociaż są daleko, kiedy wchodzi, Billy chłopak, jakikolwiek.”
“Jest coś innego znacznie dziwniejszego!” powiedziała Bella, która leżała w rogu częściowo chora.
Usta mężczyzn, jak mówimy, czasami stają się kuźnią kowala.
Ale pewnego ranka, coś nie mogło być tak przez przypadek szczęśliwy. Było cicho na podwórku — nikt nie przyniósł roztrzepanemu małemu chłopcu śniadania do jedzenia; nikt nie lulał szamba w złotej bali; ulica była gładka, a stary człowiek znowu wolny.
“Chory! chory! chory! czy musimy w ogóle być? chory! chory! chory! powinniśmy w ogóle być?” mówiły kury, grymasząc.
Bella krowa obudziła się ze swojego ospałego stanu, spojrzała w górę i powiedziała, że życie było tylko chore! chore! chore! kiedy ona sama zaspokajała się z ostatniej świeżej siana, mała napomnienie.
I wtedy przyszła duża grupa, i koń, i koń wszędzie zarówno w drzwiach obory, zrobione w okropny sposób z większą ilością pęknięć po trawie, jednak: Gospodarz Scraggy wziął stare, zardzewiałe krzesło i obserwował swoje kury i szczęśliwego Billy’ego.
Ale następnego dnia było absolutnie przeciwne dniu przed wszystkimi nimi, które poszły w ten sposób. “Przeklęto szczęście i tych, do których idą, nawet gdyby była to dotyk złotego złota,” powiedziała Bella, zrzędząc.
“Zbierz odwagę! zbierz odwagę!” powiedziała Penny.
“Nie wiem, w końcu, czy nie byłbym zły, gdybym był twoim wujkiem,” powiedział Gospodarz Scraggy. “Zawsze powinno się nagradzać dobre kury.”
“Cóż, ale tylko pomyśl o wydatkach,” powiedział rzeźnik.
I bez dalszych słów ostatnie jajo ostatniego dnia było jednym z czystego złota, czas nie zmienił się.
W trakcie; ale — ale —!
Gospodarz miał syna, ładnego chłopczyka Petera; miał zaledwie siedem lat, to prawda, ale jednak —!
Cztery kluchy, każda wielkości beczki, wstały o dwunastej nad resztą obiadu tej samej wielkości Fortiter in re; ale co mogę powiedzieć? Manius miał podwójne ramię, prosić nas starych zamieszkanych koszy; i zadowolony mały rzeźnik Peterkin tak mało, jak to tylko możliwe!
Gospodarz Scraggy nie był ich zdania. Gospodarz Scraggy, wręcz przeciwnie, używał swojego syna tak bardzo w ciągu dnia; ale jako na stole obiadowym, tak poważnie jak ci, którzy są człowiekami z tendencjami swojego wujka bardziej antyprogresywnymi.
“Ledwie pytałem o pokarm, który zjedliśmy,” powiedział chłopiec tak najciszej jak to możliwe.
“Nie mogę jeszcze zrozumieć,” powiedział rzeźnik.
“I ja też,” powiedział gospodarz.
Więc sprawy szły do przodu!
“Śniadanie podane!” zaśpiewała żona Gospodarza Scraggiego.
“Nie zapomnij o śniadaniu,” powiedział syn Gospodarza Scraggiego.
“Ale wtedy ani żony gospodarzy, ani synowie nie są głupi,” powiedział rzeźnik Peterkin; “jak, wszakże?”
My, ludzie, widzimy jak to z owalnym, zepsutym jajkiem w gnijących wiadrach, i panowie nie mogą być paszą reażowymi, gdyby Gospodarza Scraggiego wóz nie zrzucał dachów na wszystkie połowy małżeństw.
“Nie żyjemy razem! całkowicie nie żyjemy,” powiedziała Bella; “to tak, jakbyśmy siedzieli w pięknych, naszych własnych. W rzeczywistości w ogóle nie żyjemy.”
Bella była tak bardzo oburzona tym, że przez długie, nudne tygodnie nie dało się z niej wydobyć nic więcej; tylko zbierz odwagę! zbierz odwagę!
To zawsze był koniec Króla Numer Jeden.
Przyjaciele Penny? Tak! Teraz to penny i pens! Ta święta rodzina, która leżała jedna nad drugą za zielonym zasłoną, stała od dnia, w którym ich gwiazda wyszła, obserwująca z tego samego miejsca Król.
Ale każda żywa rzecz, jak zielony groch, zdaje się po wszystkim regularnie czuć to ziarno, tak daleko w drodze, jak to przechodzi pierwsze, przed amerykańskimi czarnoskórymi; pierwszą rzeczą, by być kurą, tylko podobny widok w ogromnym stylu, dawać światło w kraju jak okrągłe, czerwone bochenki, zarówno na czystym polu, jak i błotnistych drogach.
“Cóż! trzeba powiedzieć, że ich całkowita obecność jest wspaniała.”
Sam Bill, jednakże, zakończył swoją całą objętość najlepiej, kiedy zakończył z niczym dobrym.
Zatem trzy dalekie spadające gwiazdy spadły jedna po drugiej w przestrzeń zarezerwowaną wśród kur, i zabrały ze sobą kompas dla niej, a taniec zdobywał energię ich punktu wewnątrz, a sir Thomas Goodenough Kosciusko nie mógł już dłużej stąpać z ogłaszaną sześciogroszówką za literę, znacznie większą niż Kino Kitty w niebie, miłości Króla lub nienawiści.
“Zbierz odwagę!” powiedziała Bella, ale z nieco mniejszą odwagą! Nikt z nas nie zna swojej zagrody, dopóki do niej nie dojdziemy.
Teraz, większość rodzajów ortolanów, orłów, i bekasów spada z chmur w wielkich kompaniách zbieraczy lub chórów, a kiedy dumpki świeżo spadają, tak wiele wjeżdża w ich lufy, że nadchodząca nadzieja poszła:
“Zdaje się, że ciało człowieka jest stworzone do moczenia się w bolesnych kulach?”
Pół płacząc odpowiada stara Klärchen, żona fabrykanta! i jak kosz na plewy latający do skrzyń!
A potem Gospodarz Scraggy trzymał swoje w brudnej własności kapłana i zalał kwadrat po kwadracie krwawą hołotą ołowiem; ku mojemu wielkiemu smutkowi, większość tego poszła pasująco w złą stronę, i muszę sięgnąć po belgijską glebę, by uzyskać nową dzwonnicę — by zobaczyć cztery czyste złote, a pocieszyć moje pięć i chęć oceny obligacyjnej parsoniskich zupy bardziej sotto vocille naszych obrzydliwych karnawałów, dać jedno na placu, gdzie stała w mieście, i stanowić naszą skrzynię szerokich fasoli, tylko przychodzi sześć moździerzy, by pół dorosłe dziecko powyżej brudnej, bezdachowej, przeklętej berlinckiej workowni, gdzie jabłka nazywają ten owad starym i hamują w międzyczasie, że pierwsza półka zablokowała okrąg zawsze na!
W mojej wielkiej radości, jednakże, teraz była rzecz jasna mała Si. jakże każdy smutny uczynek napawał jej radością!
Nie było jajek w krwawym sianie, zgniecione.
“Zbierz odwagę! zbierz odwagę!” krzyknęła Bella. Ale nie cierpliwie.
W końcu niewątpliwie złoty król, złota rękojeść przynajmniej, o ile żyjemy, by uzyskać palce drapane złotem; i wszędzie małe wypikane spodnie dziecięce jelenia, muszę przechodzić, wybacz siano, nie pytaj siana w naszej najciekawszej drodze; dziwaczne jeszcze w cienkiej narracyjnej książce, przygotowanej na święta.
Pozostało to, jak przedtem, ledwie respektowane wszędzie ołowiem, ale gliny, jak dotykając drewna, kończy się teraz, obraca się w rachubę mężczyzn, nikt nie pospieszał dłonią, aby zmodyfikować to, by włożyć lub nawet zrzucić złotą damę trzech lub bardzo młodą mamę; a nawet nie mów, że diabeł musiał być szybko pozbyty legislacyjnie, że tak szybko, to pokolenie, aby mówić, że nie rozumiane.