W piękny, słoneczny dzień dziewczyna o imieniu Lucy eksplorowała plażę w pobliżu swojego domu, skacząc kamieniami i zbierając błyszczące muszelki. Gdy wędrowała dalej od brzegu, poczuła, jak piasek przesuwa się pod jej stopami. Zaintrygowana, uklęknęła i zaczęła kopać palcami. Wkrótce odkopała coś twardego i drewnianego.
Po kilku minutach kopania, Lucy znalazła staro wyglądającą skrzynię ze skarbami. Była zamknięta, ale rdza na zamku sugerowała, że minęły dziesięciolecia—lub nawet wieki—od czasu, gdy ktokolwiek zobaczył ukryte w niej skarby. Podczas gdy Lucy rozmyślała, co zrobić z tym znaleziskiem, zaskoczyło ją pojawienie się grupy delfinów pływających w pobliżu. “Lucy! Lucy!” zdawały się wołać, ich głosy odbijały się w jej myślach. “Chodź pobawić się z nami!”
Lucy zastanowiła się nad zaproszeniem delfinów, ale jej serce było nastawione na skrzynię ze skarbami. “Wolę zatrzymać wszystkie ukryte klejnoty dla siebie,” odpowiedziała, mając nadzieję, że się poddadzą i odejdą. Gdy delfiny wciąż wołały jej imię, krzyknęła: “Nie mam czasu na zabawę!”
“A może oddasz nam skarb zamiast tego?” zasugerował jeden delfin, wynurzając głowę z wody. “Obiecujemy, że nie będziesz tego żałować!”
Teraz Lucy była naprawdę zainteresowana. Czy delfiny pomogą jej otworzyć zamek? Chcąc się dowiedzieć więcej, odpowiedziała: “Dobrze, ale obiecajcie, że podzielicie się tym, co jest w skrzyni.”
Wszystkie delfiny popłynęły razem dalej w morze, szukając miejsca, gdzie woda była wystarczająco głęboka, by mogły całkowicie wynurzyć się z wody. W końcu znalazły odpowiednie miejsce i złożyły swoje ogony tak, aby Lucy mogła na nie stanąć i komfortowo unosić się nad powierzchnią wody.
“Teraz, proszę, złamcie zamek,” powiedziała do delfinów, starając się brzmieć tak grzecznie, jak sytuacja na to wymagała. Używając swoich silnych ogonów, delfiny zrzuciły skrzynię na dno oceanu.
W tej chwili Lucy obudziła się z zamyślenia i ponownie spojrzała na starą, drewnianą skrzynię ze skarbami.
“Powinnam zabrać ją do domu i sprawdzić, co jest w środku?” zastanawiała się na głos. “Czy powinnam poprosić kogoś o otwarcie skrzyni tutaj?”
Słońce wciąż świeciło wysoko na niebie, ale już wyobrażała sobie siebie w domu, siedzącą pod ciepłym kocem, słuchając taty, który czyta ekscytującą opowieść o piratach i mapach skarbów. Czyż nie byłoby zabawnie być piratem? Wszystkie morskie zwierzęta wokół byłyby jej przyjaciółmi, tak jak delfiny w jej marzeniach—i prawdopodobnie pomogłyby jej gonić za wysokimi statkami pełnymi złotych dukatów!
Lucy wkopała palce w piasek, udając, że są hakiem pirata, starannie badając zamek skrzyni. Nagle zauważyła ciekawą muszelkę, która wyglądała jak klucz. Była tak wypolerowana i lśniąca, że nie zdziwiłaby się, gdyby ktoś upuścił ją celowo. Podniosła ją do światła, obróciła w dłoni, a potem włożyła do zamka. Ale muszelka nie pasowała!
Patrząc uważniej, Lucy dostrzegła, że zamek miał kilka dużych otworów. “Hmm,” pomyślała, “jeśli zamek nie otworzy się w prosty sposób, będę musiała go przekonać!” Potrząsnęła skrzynią obiema rękami. Ku jej całkowitemu zdumieniu, wieko nagle otworzyło się, wysypując złote bibeloty, błyszczące diamenty i kolorowe perły na piasek.
Lucy szybko otrząsnęła się z zaskoczenia i napchała kieszenie jasnymi klejnotami. “Wow, jaki skarb!” wykrzyknęła. “Nikt się nie zdziwi, jeśli będę nosić tę biżuterię pochodzącą z pirackiej zdobycji.”
Następnie podniosła dwie duże perły, jedną dla swojej najlepszej przyjaciółki i drugą dla kuzynki Jill, która zawsze się nią opiekowała i czytała jej książki. “Podaruję im coś z skarbu; to byłoby miłe,” ogłosiła.
Jednak po pewnym czasie, dokładając starań, aby znaleźć najładniejsze perły, zauważyła, że jej skarby czynią kieszenie cięższymi niż zwykle. A im dłużej patrzyła na scenę przed sobą, tym bardziej słyszała delfiny. “Lucy! Chodź pobawić się z nami! Lucy, przyjdziesz?”
Myśląc o swoich wcześniejszych marzeniach, Lucy odwróciła się i próbowała zablokować ich wołania, ale w końcu przypływ przyniósł kolejne głosy. “Czy nie powinnam podzielić się tym, co przyniosła mi dobra fortuna? Przecież tak miło prosili, żeby do nich dołączyć i ani razu nie mieli mi tego za złe, gdy odmówiłam.”
Z dużym westchnieniem Lucy odłożyła perły na piasek i przygotowała się do powrotu do domu. “Cóż, żegnajcie, perły! Będą musiały tu leżeć, aż przypływ je zaniesie lub ktoś je znajdzie i zbierze. Szkoda, bo moje kieszenie czują się teraz dużo lżejsze.”
Delfiny dostrzegły Lucy z daleka, gdy paddlowała na swojej desce surfingowej, przerywając myśli o skarbie, który im odmówiła. Gdy Lucy była wystarczająco blisko, zaczęły skakać w powietrze, tańcząc wokół niej, ochlapując jej nogi wodą.
“Dziękujemy! Dziękujemy!” piszczały delfiny. “Szybko przyszłaś do nas po tym, jak wyrzuciłaś perły z powrotem na plażę!”
“Nie przyszłam was wcale zobaczyć!” krzyknęła Lucy. “Czy nie pamiętacie? Wyraźnie dałam do zrozumienia, że nie zależy mi na was ani na waszych głupich sztuczkach, kiedy wołaliście moje imię wcześniej!”
“O nie, zapomnieliśmy o tym, tak jak ty zapomniałaś o wszystkich swoich skarbach tylko chwilę temu,” odpowiedziały delfiny z uśmiechem.
Wtedy Lucy przypomniała sobie, co powiedziała i przechyliła głowę, próbując ukryć uśmiech. “Cóż, to w końcu tylko głupie perły,” odpowiedziała spokojnie.
“I dlatego wiedzieliśmy, że nam je oddasz!”
“Co masz na myśli?” Lucy zapytała, zaintrygowana.
“Obiecujemy, że będziesz mieć wspaniałe opowieści i przeżyjesz wspaniałe przygody w zamian. Ale oto odrobina soli; trzymaj ją w rękach!”
Jeden delfin rzucił sól wysoko w powietrze, a inny szybko oblewał ją wodą. Wkrótce wokół Lucy zatańczyły małe tęczowe łuki, a ona wydawała się słyszeć kogoś śpiewającego wszystkie opowieści, które czytała lub słyszała wcześniej, unoszących się w melodii.
Gdy zakończyła dziękować delfinom za to, co uważała za zwykły kawałek soli, pobiegła na plażę. Nagle odwróciła się i spojrzała w kierunku delfinów, gdy zaczęły odpływać. “Skąd wiedzieliście, że nie lubię pereł?”
“Oddając perły, udowodniłaś, że w twoim sercu jest magia,” odpowiedziały, krążąc w wodzie.
“A teraz,” powiedziała Lucy, tańcząc na grzbiecie Freda Fali, największego z delfinów, “myślę, że poczekam tutaj na was powrót, ponieważ naprawdę mnie bardzo lubicie!”
W tym momencie, w oddali, jej tata siedział na skale, patrząc w horyzont i zaczynając się niepokoić z powodu długiego zniknięcia córki. Lucy, zbyt daleko, by ją dostrzegł, rzuciła ostatnie spojrzenie na swoich delfinowych przyjaciół, machających jej płetwami na pożegnanie. I choć była rozczarowana utratą skarbów, cieszyła się, że była dobra i uczciwa do samego końca.