Dawno, dawno temu, gdy wszystko było piękne i zielone, istniał uroczy ogród, o który dbała stara wróżka. Kochała go bardzo, a gdy umarła, zostawiła go swojej siostrzenicy, ładnej elfie imieniem Ela.
„Nie rozumiem, czemu miała się mną przejmować,” powiedziała Ela. „Nigdy szczególnie się o nią nie troszczyłam,” i wkrótce o niej zapomniała, a nawet nie byłaby zmartwiona, gdyby ogród został spłoniony.
Wiosną, gdy kwiaty, zioła i drzewa owocowe zaczynały pączkować i kwitnąć, Ela siedziała w swoim pokoju, czesząc włosy i spoglądając w lustro przez cały dzień. Jeśli ktoś pytał ją, czy cebula, czy róże już wzeszły, odpowiadała: „Och, nie wiem; naprawdę za dużo trwogi, żeby sprawdzić,” kiedy przez cały czas wiedziała, że są oznaki życia.
Pewnego dnia, jednak po tym, jak zostawiła włosy i zeszła, by zobaczyć tańczące psy i posłuchać śpiewu ptaków, cały ogród zapadł w sen i nie chciał się obudzić. Rozmaryn, tymianek i stokrotki wiedziały, że lenistwo nie przyniesie im nic dobrego, więc postanowiły same zasnąć, aż ich pani postanowi zwrócić na nie uwagę.
Jednak psy nagle straciły swoją lekcję tańca i położyły się na swoich łóżkach w złości; ptaki wszystkie wydobyły pióra i położyły je do swoich łóżek jako karę; drzewa rosły prosto, sztywne i twarde — jak drzewa leśne, które można spotkać na półkach zamożnych ludzi.
Biedna Ela! Była tak przygnębiona, że nie starała się pocieszać swoich poddanych ani być miła dla obcych, kiedy przychodzili do nowych krajów, lecz usiadła na nagrobku na środku swojego terytorium i nazwała go „Nagrobkiem jedwabnika,” ponieważ nie wiedziała, do kogo należy, i jak można usiąść na pustym grobie?
Ela nie była tam tydzień, gdy jej wujek przyleciał z Fairyland, by sprawdzić, jak sobie radzi. Cały kraj był wypełniony słodkim zapachem, który przypominał mu całe dzieciństwo i drogie małe siostrzenice, których ogrody wydawały takie ogromne ilości owoców i kwiatów, a nie było ani cala zaniedbanego czy nieuprawianego terenu. Patrzył i patrzył, ale nie widział Eli, a w końcu powąchał nagrobek i był pewny, że ciało leży na nagrobku jedwabnika.
Każdy, kto trzymał nos na tym, zanim został pogrzebany, zaczynał pachnieć jak hiacynty; ale on nie czuł nic, dopóki nie zjadł kolacji, a Ela o nic takiego nie prosiła.
Była wpół do drugiej w nocy, kiedy poszła spać; ale w swoim pokoju, wszystko przygotowane dla niej, były świeczki i tarty oraz galaretki. Lecz ona siedziała w swoim fotelu i mówiła, że miała obiad i była zbyt śpiąca, by ugościć wujka, więc on spędził całą poranek aż do trzeciej po południu; potem spędził dwie godziny, porządkując ogród.
Na początku myślał, aby czynić go wiecznym i pozostawionym w kwiatach przez cały czas; ale po przemyśleniu mu powiedziano, że lepiej dla ziemi, by leżała odłogiem jeden rok na siedem, na przykład. Ponadto było to dość przeciwne zwyczajom elfów; więc zgodził się jako ustępstwo, by zadowolić tych wśród nich, którzy nie dostrzegali sensu.
„Jest kilka rzeczy, które, jak przez zawody, nie są przyjemne do zobaczenia świeżymi i zielonymi, i myślę, że róże są wśród nich,” powiedział do siebie.
Ale kiedy to wszystko się skończyło, czuł się tak zmęczony, że położył się na łóżku Eli i spał aż do czwartej następnego popołudnia. Wtedy Ela również spędziła kolejne osiem godzin na odpoczynku, a ponieważ czas zawsze przeminął znacznie szybciej, gdy ktoś jest szczęśliwy niż wtedy, gdy jest smutny lub znudzony, oboje myśleli, że szóstka w sobotę to dokładnie ta sama godzina, co piątek.
Więc oboje się zgodzili, mając obiad, jeden na perfumach, a drugi na różnych rodzajach śmieci, co szkodziło wnętrznościom drewnianego człowieka.
W niedzielny poranek nadal nie było żadnych zmian w ich uczuciach ani intencjach; jednak w poniedziałek postanowili nie widzieć się aż do następnego dnia ani nie zmieniać planów uzgodnionych w tym dniu.
Nagle przejeżdżało wozem z róż siedmiu poważnych, niebieskich pawianów, bardzo błyszczących i pachnących tak słodko. Ela była zmuszona pozostać tam, gdzie była; ale jej wujek rzucił się na skrzynię wozy, powąchał dno, chodził w kółko wokół woźnicy i był tak zdumiony antidotum na niebieskie oko, o które nigdy nie pytał ani nie zwracał uwagi na kolor, odkąd miał jedno z własnych, w ogrodzie pełnym modnych chwastów, co przeszkadzało mu w zdrowieniu, że całkowicie zapomniał o swojej siostrzenicy i wszystkim innym.
Gdy wszystkie dzięcioły wróciły do domu po swoich podróżach, musiał się ubrać, zanim mógł zostać przetransportowany, a o wpół do drugiej został zwrócony w ciele. Kiedy ktoś nie wyrzeka się swojej religii ani przekonań, nigdy w UK- gdzie ani nigdy w LU-kraju, zawsze wracają natychmiast w promieniu stu słoików wody.
To był pierwszy raz, gdy poczuł, jak bardzo jest samotny i zaczął brać lekcje Eli w swoje ręce, a żadna jego nie mogła mu zaprzeczyć. Oboje myśleli, że zgoda została udzielona, gdy przeciwna strona nigdy nie odpowiedziała; aby zadowolić nas refleksją, jego była serdeczna, Eli była pełna niechęci, zakłopotania i wszystkiego, co nienawidził, nawet usprawiedliwiając się za to, że nie żyła zgodnie z nauczoną lekcją. Ale według tej zasady człowiek przeszedł przez sześć książek wszystkich języków bez sześciu ulewnych deszczy w ich zdrowym rozsądku.
Wiara w moc osądu swojego krewnego jest tak życzliwa, że naprawdę to, co wyobrażasz sobie jako niemożliwe, pomaga i daje bardzo ekspertową pomoc, zbyt często do własnych płytkich drzew leśnych, które całkiem się spaliły i stwardniały, będąc exact przeciwnym do topoli latem, i w jakimś strasznym miejscu dzieciństwa. Każdy ładny zależny łączy się z samym sobą, takim jak łosie w drzewach hermaful, pozostały nietknięte przez ogień, ponieważ nie wiemy do końca, że wszystkie inteligentne rośliny są całkiem przebudzone.
Ale jak mówiłem o szarości, która jest tak dobra latem, również na swoim zewnętrzu, które było zarówno szanowane, jak i miłe, chociaż tak niewielu go lubiło, ponieważ nie wiedział, kiedy przekroczył górne róże wewnętrznego muru, że jego kubek nie mógłby pomóc, robiąc to. Podejście do purpurowego wieku musi mieć dobrą duchową część rozwiniętą w sobie.
Krótko mówiąc, pewnego letniego dnia, Ela zmarła w związku ze swoimi wymaganiami względem wszystkiego. Zimą także opuściła swojego wujka po raz drugi, a aby zadowolić obie ich sumienia, została pochowana obok niego.
On z pewnością pozostał, jak niektórzy starożytni Rzymianie, niemy na powierzchni, kiedy inni spali w wnętrzu, ponieważ chciał być naprawiony. Ale jeśli zatrzymamy się tam, jego ulubione warzywo pomaga im wrócić do siebie, ponieważ czasami są ciche bolesne miejsca nawet na powierzchni, gdzie problem starego króla setek dających wszelkiego rodzaju osobowości jest łatwy i gotowy oprócz.