Benny i magiczny plecak

Czasami, gdy czujesz się znudzony lub przygnębiony, wszystko, czego potrzebujesz, to odrobina wyobraźni, aby poprawić sobie nastrój i rozjaśnić dzień. Nazywam się Benny i z radością opowiem, jak moje serce wypełniło się radością, dzięki magicznemu plecakowi, który znalazłem pewnego słonecznego dnia.

Wszystko zaczęło się od najzwyklejszego szarego plecaka, jaki możesz sobie wyobrazić. Rzucony bezmyślnie pod moim łóżkiem leżał zaniedbany przez długi czas. Pożyczyłem go od mamy, która powiedziała, że kiedyś należał do mojej siostry, gdy miała mój wiek. Tamtego pięknego dnia, czując się znudzony i smutny, wyciągnąłem go i rozpakowałem. Co znalazłem? Jaskrawopomarańczową, ogromną piłkę tenisową, zieloną butelkę szamponu dla dzieci, ulubiony żółty krawat mojego taty poplamiony zupą sprzed trzech obiadów i marchewkę. Po prostu zwykły dzień. I po prostu zwykły plecak.

Ale wtedy przyszedł mi do głowy pomysł. Chwyciłem stos książek, które leżały pod moim łóżkiem, za starych dla mnie, i włożyłem je do plecaka. Zarzuciłem go na ramię i pobiegłem do parku, żeby je wypróbować. Pierwsza opublikowana książka, którą wyciągnąłem i otworzyłem, to Magiczne Eliksiry. Chwyciłem swoje dziwne rzeczy z plecaka, przebiegłem się do placu zabaw i wymieszałem wszystkie składniki razem. W ułamku sekundy ogromna chmura świecącego dymu uniosła się w powietrze! Co by się stało, gdybym pomieszał je w innej kolejności? Wyciągnąłem drugą: Odkryj świat z Bennym.

Nagle mój plecak eksplodował pięknymi, kolorowymi balonami!

Zacząłem biegać w kierunku zjeżdżalni ze swoimi balonowymi przyjaciółmi. Jeden sznurek chciał tylko spaść na ziemię, ale trzymałem inne w górze, balansując jak cyrkowiec. Tylko że wszystko poszło źle, a ja miałem dziurę w moim ulubionym zielonym drzewie, w kształcie balona Fredzia.

Dzieciaki z przedszkola miały w piątek lekcję gotowania i musiałem pokazać Ruth, co się dzieje! Jeśli jeszcze tego nie rozwiązałeś, Ruth to moja ulubiona przyjaciółka, na której ramieniu zdałem sobie sprawę, że płakałem w moim drugim dniu w nowej szkole. Szybko włożyłem książki do koszyka na rowerze, gdzie Yvonne już była schowana, bezpieczna i zdrowa. Yvonne to, nawiasem mówiąc, moja zaufana zabawkowa buldożka. Wszyscy pomagamy sobie rozwiązywać problemy. Ruth przechyliła się w moją stronę i zapytała: “Dlaczego masz różową i zieloną książkę?”

“To Różowość spotyka Zieloność!” dodałem dumnie. Potem cicho opowiedziałem Ruth wszystko o Jeffie, chłopcu z piegami, który wydawał się być moim nowym przyjacielem, ale szybko stawał się złośliwy.

“Potrzebujesz nas,” powiedziała stanowczo Ruth.

“Boję się go. On jest złośliwy celowo,” odpowiedziałem.

“Nie będzie się nas spodziewał,” uśmiechnęła się.

“Chcesz pójść ze mną, z Yvonne?” błagałem.

“Oczywiście. Jeśli przestaniesz szlochać.”

Wskoczyliśmy na rowery i pojechaliśmy na plażę. Ruth przeleciała obok, wydając się przesuwać nad kilkoma falami, które rozbijały się o brzeg. “Hurra!” krzyknąłem, uśmiechając się od ucha do ucha. Jechałem tak szybko, jak mogłem, omijając duże bąble, które pozostawiła nadchodząca woda, ale wszystko poszło źle: natrafiłem na dół, a koszyk się przewrócił, wyrzucając Yvonne i dwie całe książki w powietrze!

Patrząc poważnie, zauważyłem, jak Yvonne unosi się w dół na jasnoróżowej fali. Co miałem zrobić? To było wystarczająco złe, aby stracić drugą książkę w głębinach wody, gdzie żadne dziecko nigdy nie mogłoby odzyskać zagubionej książki.

Szybko wracając w dół po stoku, moje serce biło zbyt mocno. Skrzyżowałem palce i krzyknąłem: “Dasz radę! Złap Yvonne z wody do swojego plecaka, zanim… POMOC!” W przerażeniu miałem zamiar skoczyć do oceanu za nią.

Nagle inna fala rzuciła moim wciśniętym statkiem, niosąc go do tyłu z HUKIEM!

“Dzięki, kochanie,” krzyknąłem w kierunku ogromnej fali.

“Po co przyjaciele?” zaskrzeczała fala.

Jeff stał w miejscu, wyglądając jak ponury posąg wskazujący w kierunku morza. Teraz ładnie widziałem biedną Yvonne, buldożka, przygniecioną pod pinezką, woda zupełnie przykrywała resztę jej małego ciałka.

Zeskoczyliśmy z rowerów, zostawiając je, by się zderzyły w całym swoim łomocie. Wzięłem lewą stronę Yvonne, a Ruth drugą, starannie chwytając ją z dużym łyżką wody dookoła niej.

“Co on robi?” zastanawiałem się.

“Faluje z nowym falowym kumplem, wujem i dziadkiem,” odpowiedziała Ruth.

“Teraz przybijają piątkę,” powiedziałem poważnie.

“Nie rzuca się jak flaming!”

I to właśnie zrobiłem, gdy znów zobaczyłem Yvonne. Połowa śmiechu, połowa flaminga z jedną nogą uniesioną w modlitwie, połowa fali, która wyglądała jak flaming w moim tęsknym oku, przyspieszyła w naszym kierunku. Wyraz gratulacji przeszedł przez sercowy moment Jeffa.

Potem miałem wszystko, co potrzebowałem, aby złagodzić szkołę. Przełomowy moment! Ruth i ja zostawiliśmy Yvonne na najciemniejszym kocie odpoczywającej, a w dobrym momencie, gdy fala była nieco mniejsza, przeskoczyliśmy do hamaka dla drogiego życia.

Pierwsze wody przestały, a my sprawdziliśmy siebie nawzajem. Pewnie, żadna nie przemokła, pokój i bezpieczeństwo wróciły do Ruth i horyzontu. Ale para butów Ruth była znacznie gorsza przez noszenie. Mężczyzna z książki wydawał się walczyć, aby wrócić do mnie. W końcu, zszedł mi własny but, kiedy to zdążyło wyszeptać: “Czy będziesz w stanie mnie uratować, Benny?”

“Oczywiście!” szybko zapewniłem, gdziekolwiek to mnie zaprowadzi.

Dla krótko-skalnych ludzi, odpowiedź była w trakcie, a ja musiałem nadążyć, gdy zmniejszająca się luka stawała się coraz mniejsza. “Nigdy bym nie pomyślał, żeby mu zaszkodzić lub odesłać coś złego!”

Na to wszyscy zdumieni wskazali na mały znak zapytania, który szybko wracał w moją stronę. Jakoś, w tej chwili, uchwyciłem ich wyraz ekscytacji, też, nikt nie uwierzył w to!

A potem wszyscy byliśmy znowu połączeni, wysyłając rodzaj fali szoku, która sprawiła, że dorośli musieli słuchać. Jeff patrzył na nas tęsknie. Druga połowa straciła swojego kapitana i desperacko potrzebowała całego.

Szept zamienił się w śmiech, a potem kontynuował: “Nie jest to nierozwiązane, ale długie w różnych błędach nurkowych, te książki i twój przyjaciel Jura. Wkrótce będą suche.”

Po chwili trzy lody stały się pięcioma, a pół godziny wycierania i potrząsania ubraniami było niezwykle konieczne! “Witaj w sekcji trzeciej łez!” uśmiechały się stosy niebieskiej i czerwonej pianki.

“Filozofia dzisiaj?” uporczywie szturchnęła Ruth.

“Czasami.”

English 中文简体 中文繁體 Français Italiano 日本語 한국인 Polski Русский แบบไทย