W przytulnym małym legowisku u stóp Góry Jagodowej powietrze było rześkie, a świeży zapach poranka unosił się w powietrzu. Ptaki zaczynały swoje poranne pieśni, a delikatny wiatr szumiał liśćmi wysokich drzew otaczających błyszczący strumień. To właśnie tutaj, w tym spokojnym raju, mieszkał młody niedźwiedź imieniem Bella.
Bella nie była zwykłym niedźwiedziem; miała marzenia tak wielkie jak góra, którą nazywała domem. Od zawsze spoglądała w górę na majestatyczny szczyt Góry Jagodowej, jej ośnieżona czapa błyszczała w słońcu, a ona wyobrażała sobie, jak to jest na jej szczycie. Każdego poranka, promieniujące światło malowało górę w odcieniach pomarańczowych i złotych, rozpalając jej pragnienie odkrywania jej wysokości. Ale gdy wschody słońca zmieniały się w zachody, a pory roku mijały, Bella czuła dokuczliwą wątpliwość w sercu: “Czy jestem wystarczająco silna, aby wspiąć się tak wysoko?”
Gdy rozciągała swoje różowe łapki przed rozpoczęciem nowego dnia, Bella rozmyślała nad swoim dylematem. W tym momencie jej najlepszy przyjaciel, wiewiórka Leo, wpadł na polanę. Zatrzymał się, a jego małe stópki ledwo mogły powstrzymać ekscytację.
“Bello! Bello! Słońce już wstało; to wspaniały dzień na wielką przygodę!” szczebiotał, jego puszysty ogon drżał z entuzjazmu.
“Planuję dzisiaj swoją wielką wspinaczkę na Górę Jagodową,” powiedziała Bella, a jej głos był mieszanką determinacji i niepewności.
“Na co więc czekamy?” wykrzyknął Leo, podskakując z energią. “Razem możemy to zrobić! Będę ci kibicować z gałęzi, a tę podróż zrobimy krok po kroku.”
Z pełnym nadziei sercem Bella zgodziła się i razem ruszyli w stronę stóp Góry Jagodowej. Podróż szybko stała się wyzwaniem, gdy przeszli przez gęste krzaki i skaliste ścieżki. Ptaki latały nad nimi, ćwierkając otuchy, a mały strumień radośnie szemrał jakby mówił: “Dasz radę!”
Gdy wędrowali dalej, Bella zauważyła, że ścieżka staje się coraz bardziej stroma i niebezpieczna. Duże głazy blokowały ich drogę, a Bella poczuła falę wątpliwości, która ją ogarnęła.
“A co jeśli nie mogę wspiąć się na te wielkie skały, Leo? A co jeśli się poślizgnę i stoczę z powrotem na dół?” martwiła się, kręcąc głową.
“Jesteś dużo silniejsza, niż myślisz, Bello,” odpowiedział Leo, chwytając się grubej gałęzi. “Pamiętasz, jak łatwo przeskakiwałaś te kłody w dolinie? Po prostu uwierz w siebie, a wiem, że możesz wspiąć się i ominąć te głazy!”
Biorąc głęboki oddech, Bella przypomniała sobie wszystkie chwile, kiedy bawiła się przed brzegiem lasu. “Tak, stawiałam czoła trudniejszym przeszkodom,” dodała otuchy, patrząc na majestatyczny klif przed sobą. Z nową determinacją wspięła się na pierwszy głaz.
Calutej inch za inchem, z bijącym sercem jak bęben, Bella używała swoich silnych łap, aby drapać i drapać po skalistej powierzchni, podczas gdy Leo entuzjastycznie kibicował z góry. W końcu, z ostatnim mocnym pchnięciem, Bella dotarła na szczyt głazu.
“Udało mi się! Naprawdę mi się udało!” krzyczała Bella, radość promieniowała z niej.
“To moja Bella! Dalej!” krzyknął Leo. “Jesteś prawie na miejscu!”
Wyczerpana, ale nieustępliwa, Bella kontynuowała wspinaczkę. Wcisnęła się między szczeliny, przechodziła przez mokre plamki, a nawet przechylała się pod nisko zwieszającymi się gałęziami. Za każdym razem, gdy miała wątpliwości, spoglądała na Leo, którego oczy błyszczały wiarą w jej umiejętności, i przypominała sobie, dlaczego zaczęła tę wspinaczkę.
W końcu, gdy rozgrzane słońce zaczynało dotykać świata wokół, Bella to zobaczyła: ostateczny grzbiet, który poprowadziłby ją na szczyt. Z każdym krokiem stawało się to coraz trudniejsze, a jednak pełne znaczenia, Bella przywołała swoje ostatnie zapasy siły. Potem, z ostatnim wysiłkiem i głębokim jękiem, stanęła na szczycie Góry Jagodowej.
Na chwilę jej serce wzniosło się wyżej niż sam szczyt. Promienie słońca spływały na krajobraz poniżej, oświetlając drzewa, strumień, a nawet dolinę dalej. Delikatny wiatr powitał ją jak starego przyjaciela, rozwiewając jej futro i przynosząc zapach dzikich kwiatów, które mogła ledwo poczuć z daleka. Było to piękniejsze niż cokolwiek, co mogła sobie wyobrazić.
“Bello! Udało ci się! Dotarłaś na szczyt!” wykrzyknął Leo, skacząc z gałęzi na gałąź w czystym zachwycie.
“Udało mi się, Leo! Udało nam się!” zawołała radośnie, a wątpliwości zniknęły jak poranna mgła. “Dziękuję, że w mnie wierzyłeś, gdy sama nie wierzyłam w siebie.”
“To właśnie po to są przyjaciele,” uśmiechnął się Leo. “Popatrz na widok; jest wspaniały!”
Bella usiadła, jej łapki drżały z ekscytacji, gdy patrzyła na doliny malowane delikatnymi kolorami. Przez jej ciało przeszła fala dumy i szczęścia. “To więcej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wymarzyć,” westchnęła szczęśliwie, jej duch był tak rozległy jak widok wokół niej.
Od tego dnia w jej sercu zakwitła nowa wiara. Kiedy tylko czuła niepewność, przypominała sobie swoją wspinaczkę i jak każdy krok, niezależnie od tego jak mały, przybliżał ją do jej marzeń. Bo z odwagą, uporem i odrobiną pomocy od wiernych przyjaciół, nawet najwyższe szczyty mogą zostać zdobyte.